Istnieją firmy, o pracę w których ludzie walczą. Nie dlatego, że praca jest człowiekowi potrzebna, ale dlatego, że w tej konkretnej organizacji warto być zatrudnionym. To oczywiste, że wizerunek najlepszego miejsca pracy pociąga za sobą wymierne i sprawdzone korzyści dla przedsiębiorstwa. Co odróżnia firmę, która ma taką opinię od tej, która chciałaby ją mieć?
PROBLEMKażdego roku w firmie to samo: pracownik na 10-dniowym urlopie to w rzeczywistości prawie trzy tygodnie zatrzymanej na jego stanowisku pracy. Przed urlopem bardziej jest skupiony na planowaniu, organizowaniu, wydzwanianiu ostatnich szczegółów. Nawet to, co uzgodniliśmy, że musi przed wyjazdem zrobić, zakończyć i uporządkować, zostaje niezałatwione lub zrobione „po łebkach”. Dzień po urlopie to głównie opowieści gdzie, za ile, z kim. Czy można coś poradzić na tę stratę czasu?
PROBLEMMoim największym problemem jest to, że wykonanie zbyt wielu zadań odkładam na ostatnią chwilę, co doprowadza do tego, że nigdy nie mogę się wyrobić na czas z zadaniami. Co więcej, gdy zadania realizuję w ostatniej chwili, zdarza mi się popełniać błędy. Także moi współpracownicy zwrócili mi ostatnio uwagę, że moje zachowanie utrudnia im pracę. Czy da się zrobić coś, bym jednak wyrabiał się z pracą na czas?
W początkach przemian ustrojowych dominowało przekonanie, że w gospodarce rynkowej problem pijących pracowników rozwiąże się sam. Cudowne oczyszczenie nie nastąpiło, a, niestety, dodatkowo pojawiły się nowe jakościowo, groźne zjawiska. W czasach rynku pracodawcy można było pozwolić sobie na prostą eliminację pijących. Dziś jest jednak inaczej.
PROBLEMOstatnio zauważyłem pogorszenie atmosfery w zespole, którego jestem liderem. Jedna z dziewczyn ciągle narzeka, że konkurencja płaci więcej, że przy firmie nie ma miejsc parkingowych, że nie ma stołówki firmowej itd. Swoim narzekaniem „zatruła” inne osoby w grupie, które także zaczęły narzekać na wszystko. W jaki sposób szybko przeciwdziałać całkowitemu spadkowi motywacji w całym zespole?
Surowa ocena pracy i postaw haerowców przez pracowników innych działów, niezwiązanych z HRM, wskazuje na potrzebę zmian, które podniosą znaczenie tego działu w każdej organizacji. Mimo że pracownicy ds. HR wciąż są postrzegani przede wszystkim jako administratorzy, oceniający widzą dla nich miejsce wśród tych, którzy zajmują się strategicznym zarządzaniem przedsiębiorstwem.
PROBLEMJestem menedżerem w firmie produkcyjnej w branży opakowań. Mój zespół to ośmiu przedstawicieli handlowych i dwie asystentki sprzedaży. Pracuję na wspomnianym stanowisku dwa lata, a moi ludzie mają od dwóch lat do półtora roku stażu. W ciągu ostatniego roku konkurencja w branży znacznie wzrosła, a my zaczynamy tracić klientów. Mam wrażenie, że mój zespół nie działa jak jedna drużyna, zresztą chyba nigdy tak działał, tyle że do tej pory mieliśmy wysokie wyniki. Firma organizuje często imprezy integracyjne i konkursy dla najlepszych sprzedawców, jednak również to nie poprawia sytuacji. Co zrobić żeby zespół pracował jako jeden team?
Trudno wyobrazić sobie życie w społeczeństwie, w rodzinie, w pracy bez umiejętności komunikowania się z innymi. Codziennie kontaktujemy się ze światem za pomocą słów, gestów, mimiki. Jednocześnie często mamy wrażenie, że inni nie rozumieją, co chcemy przekazać lub rozumieją nas opacznie. Na czym polega więc skuteczna komunikacja?
W naszej firmie każdy pracownik może podzielić się swoimi uwagami z prezesem firmy, wysyłając do niego maila ze specjalnego adresu mailowego. Ostatnio prezes poprosił mnie o rozmowę i pokazał maila, którego moi pracownicy wysłali, by poskarżyć się, jak bardzo źle ich traktuję. Nie ukrywam, że byłam bardzo zaskoczona, gdyż, po pierwsze, źle zinterpretowali moje zachowanie, a po drugie, nie mówili mi, że nie podoba im się to, jak zarządzam zespołem. Czy mam udawać, że o niczym nie wiem, czy jednak porozmawiać z zespołem?
Rozmowy, e-maile, raporty, telefony, zebrania to wszystko elementy komunikowania się z innymi osobami, które pochłaniają gros naszego czasu pracy. Wynika z tego, że komunikacja to podstawowe narzędzie służące do wykonywania zadań w firmie.
Europejski Fundusz Społeczny jest wdrażany czwarty rok, dlatego można już dokonać pewnego uproszczonego podsumowania doświadczeń z punktu widzenia instytucji wdrażającej. Są one bardzo cenne ze względu na czekające nas zadania w realizacji Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, w którym środki finansowe są znacznie większe, a stopień skomplikowania procedur, wbrew pozorom, wcale nie jest mniejszy niż poprzednio.
Zmiany, które w ostatnich latach przeobraziły polski rynek pracy, spowodowały, że przedsiębiorcy coraz częściej muszą szukać sposobów, alternatywnych dla podnoszenia pensji, by zdobyć pracowników. Być może jednym z rozwiązań jest zastosowanie niestandardowych form zatrudnienia i elastycznych form organizacji pracy.
PROBLEMJednym z moich największych „zjadaczy czasu” są nieefektywne zebrania firmowe, podczas których próbujemy coś ustalić przez kilka godzin, ale i tak kończy się na przysłowiowym „biciu piany”. Sam czasami prowadzę spotkania mojego działu i też mam wrażenie, że to, co udaje nam się ustalić w ciągu dwóch godzin, dałoby się wypracować znacznie szybciej i sprawniej. Jakie są metody prowadzenia efektywnych spotkań firmowych?
Przetrwanie współczesnych zakładów pracy jest uwarunkowane zwycięstwem nad biznesowymi przeciwnikami. Niektórzy mówią, że konkurencja jest drapieżna, a nawet krwawa. Zdają sobie z tego sprawę zarządzający firmami i wiedzą co i jak robić, żeby w tej walce zwyciężyć. Jednak, aby to osiągnąć muszą współdziałać z personelem, który może mieć inne wyobrażenia o walce konkurencyjnej.
W ciągu ostatnich pięciu lat, a szczególnie w ostatnim roku, wiele brytyjskich firm zmieniło strukturę działów HR. Stały się one partnerami strategicznymi zarządów firm. Jednocześnie okazało się, że działy personalne są zbyt daleko od konkretnego pracownika i jego potrzeb oraz oczekiwań, dlatego więc ważne dla firmy działania, jak szkolenie i rozwój, nie są jedyną z funkcji tych działów. Głównym powodem takiej zmiany jest fakt, że lepiej niż osoby z działu HR potrzeby pracowników znają ludzie z pierwszej linii, z produkcji.