Kiedy jeszcze byłem małym chłopcem dorastającym w latach 80tych w PRL-u, moją uwagę zwracały dwie marki, z którymi obnosili się dorośli na reklamówkach. Pierwszą z nich był PEWEX, a drugą jeszcze bardziej egzotyczną Baltona. Reklamówek z tych sklepów nie wyrzucano, ale z dumą noszono w nich zakupy, aż do zupełnego zniszczenia.