Największym zainteresowaniem, w lutym 2011 roku, cieszyły się mieszkania o średniej powierzchni 51,3 m2. Natomiast, w tym samym czasie, spółdzielnie oferowały nabywcom mieszkania o powierzchni 61,7 m2. Z kolei deweloperzy oddali do użytku lokale za duże średnio 15,9 m2. Można sobie wyobrazić, że nabywcom, w taki czy inny sposób, zaoferowano o jeden pokój więcej, niż tego potrzebowali.
Ilość rozpoczynanych inwestycji w lutym tego roku zwiększyła się aż o 13%. Jednak nie dotyczy to wszystkich, spółdzielnie nadal mają zastój. Za to deweloperzy i inwestorzy prywatni wyszli z impasu. Z drugiej strony zaś w tym samym czasie, spadła liczba wydawanych pozwoleń. Zmniejszyła się również liczba mieszkań oddanych do użytkowania, klucze oddano do 8,5 tys. mieszkań. Za słaby wynik, w dalszym ciągu, jest obwiniany kryzys.
Na początku 2011 roku ceny sprzedawanych mieszkań na rynku wtórnym uległy niewielkim zmianom. Serwis Oferty.net przeprowadził styczniową analizę rynku, wykazała ona, że w 9 miastach ceny nieznacznie spadły, ale też w 9 wzrosły. Największy spadek średniej odnotowano w Gdańsku i wynosił on 2,1%, natomiast w Gdyni i we Wrocławiu był to spadek na poziomie 1,1%.
W puli, przeprowadzonych przez Metrohouse & Partnerzy w zeszłym roku, transakcji, 2,5 proc. stanowiły lokale, które można zakwalifikować do grupy apartamentów. Statystycznie jest to niewiele, ale biorąc pod uwagę fakt, że rynek apartamentów jest bardzo wąski, nie można mówić o stagnacji w tym sektorze.