SO: Prywatne blokady są nielegalne
REKLAMA
REKLAMA
O nielegalności zakładania prywatnych blokad na koła orzekł Sąd Okręgowy w Katowicach, w dniu 23 czerwca 2017 r. SO oddalił apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Katowicach wydanego w dniu 23 lutego 2017 r. (sygn. akt I C 663/16).
REKLAMA
Stan faktyczny
REKLAMA
Akcja miała miejsce na terenie parkingu położonego przy jednym z katowickich osiedli. Parking ten jest przeznaczony dla mieszkańców tego osiedla, ich gości oraz osób, które korzystają z usług oferowanych w danym bloku. Mieszkańcy tego osiedla nadzór na parkowaniem powierzyli firmie należącej do pozwanej (nazwijmy ją Anną B), na podstawie umowy franchisingu.
Osoby inne niż w/w są zobowiązane do uiszczenia zapłaty za parkowanie na tym parkingu w wysokości 150 zł za każdą rozpoczętą dobę parkowania. O konieczności opłacenia parkingu informuje znajdujący się na parkingu znak, na którym znajduje się również informacja, że w razie nieopłacenia parkingu na koła samochodu zostanie założona blokada. Blokada ma być usunięta przez pracownika nadzorującego parkowanie po zapłaceniu 150 zł za parkowanie, a jeżeli kierowca nie ma takiej kwoty przy sobie to pracownik usuwa blokadę i jednocześnie wystawia zobowiązanie do zapłaty 200 zł w ciągu 7 dni.
Powódka (nazwiemy ją Joanną C) zaparkowała samochód na wskazanym parkingu. Joanna C planowała krótki postój – przyjechała w tamto miejsce po to by odebrać dziecko ze szkoły. Powódka zaparkowała na tym parkingu bo chciała znaleźć się jak najbliżej szkoły - była wtedy z drugim, chorym dzieckiem.
Po odebraniu dziecka Joanna C stwierdziła, że na koła jej samochodu została założona blokada. Powódka natychmiast skontaktowała się z pracownikiem parkingu, który poinformował ją o konieczności zapłaty 150 zł lub o możliwości odroczenia zapłaty 7 dni przy jednoczesnym jej zwiększeniu do kwoty 200 zł. Powódka zdecydowała się na natychmiastową zapłatę 150 zł przy czym stwierdziła, że przy wjeździe na parking nie widziała regulaminu parkowania ani żadnych znaków informujących o tym, że jest to teren prywatny, a więc o konieczności opłacenia parkowania pod rygorem założenia blokady. Zaznaczyć należy, że zarówno regulamin jak i znak informujący faktycznie znajdowały się przy wjeździe na parking.
Joanna C stwierdziła, że domaganie się zapłaty było bezprawne.
Opłaty za parkowanie może domagać się tylko właściciel parkingu lub umocowana osoba.
Joanna C złożyła więc pozew do Sądu Rejonowego przeciwko Annie B jako, że to jej firma odpowiadała za założenie blokady i pobranie opłaty.
REKLAMA
SR stwierdził, że właściciel nieruchomości ma prawo do poboru opłaty za korzystanie z rzeczy stanowiącej jego własność, w tym wypadku do poboru opłaty za korzystanie z parkingu. Właściciel powinien przy tym poinformować osoby chcące skorzystać z jego parkingu, o wysokości opłaty za parkowanie. SR stwierdził, że dochodzi tu do zawarcia umowy najmu miejsca parkingowego, zgodnie z art. 659 § 1 Kodeksu Cywilnego – stroną jest tutaj osoba korzystająca z usługi, a umowa rozpoczyna się z chwilą wjazdu na parking i kończy z chwilą jego opuszczenia.
Stosownie do art. 384 k.c. ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy, w szczególności ogólne warunki umów, wzór umowy, regulamin, wiąże drugą stronę, jeżeli został jej doręczony przed zawarciem umowy. W razie gdy posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte, wiąże on także wtedy, gdy druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści. Nie dotyczy to jednak umów zawieranych z udziałem konsumentów, z wyjątkiem umów powszechnie zawieranych w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego.
Zobacz również: Rejestracja samochodu
Jak stwierdził SR: Umowę najmu miejsca parkingowego należy traktować jako dotyczącą drobnych, bieżących spraw życia codziennego, przy czym posługiwanie się wzorcem umowy w postaci regulaminu w przypadku parkingów jest zwyczajowo przyjęte, wobec czego jest on wiążący nie tylko wówczas, gdy został on doręczony konsumentowi przed zawarciem umowy, ale również wówczas, gdy mógł on z łatwością dowiedzieć się o jego treści.
Oznacza to, że Joanna C teoretycznie powinna zapłacić za parkowanie w tamtym miejscu. Jednakże opłaty za parkowanie mógł domagać się jedynie właściciel parkingu lub osoba przez niego umocowana do zarządzania terenem. Pozwana Anna B nie potrafiła wykazać sądowi, że jest upoważniona przez mieszkańców osiedla do pobierania opłat na tym terenie. Sąd orzekł więc, że pracownicy Anny B nie mogli domagać się zapłaty 150 zł i uwzględnił powództwo w całości.
Sąd Okręgowy – zakładanie prywatnych blokad jest nielegalne
Anna B wniosła apelację do SO, który podtrzymał stanowisko SR, pomimo faktu, że Anna B wniosła o dopuszczenie dowodu z aneksu do umowy zawartej ze spółdzielnią mieszkaniową, który miałby potwierdzać, że jej firma została umocowana do pobierania opłat na wskazanym parkingu. Jak stwierdził SO, ten dokument nie dowodzi, że Anna B miała takie uprawnienie.
SO stwierdził także, iż nawet w przypadku gdyby Anna B wykazała, że miała umocowanie od spółdzielni mieszkaniowej do zakładania blokad na koła samochodów, to i tak nie miałaby możliwości ściągania opłat. Jak podkreślił SO biorąc pod uwagę przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym: zakładanie blokad na kola pojazdów przez osoby utrzymujące porządek w zakresie parkowania pojazdów ( porządkowych), działające w imieniu lub na rzecz zarządcy terenu jest bezprawne. Regulamin, który twierdzi inaczej jest więc sprzeczny z prawem powszechnie obowiązującym.
Ponadto jak stanowi ustawa Prawo o ruchu drogowym (art. 130a ust. 8-9) pojazd może zostać unieruchomiony za pomocą blokad w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu. Unieruchomienia może dokonać Policja i straż miejska (gminna).
Nawet gdyby Anna B udowodniła, że spółdzielnia przyznała jej uprawnienia do zakładania blokad na koła, nie miała by takiego uprawnienia ze względu na sprzeczność z prawem powszechnie obowiązującym, a więc nie miała by możliwości pobierania 150 zł za zdjęcie blokady jako opłaty parkingowej.
SO miał też odrębne zdanie co do tezy, że opłata w wysokości 150 zł za parkowanie na terenie prywatnym jest drobną sprawą życia codziennego. SO uznał, że korzystanie z parkingów komunalnych można by do takich drobnych spraw zaliczyć natomiast korzystanie z gruntów prywatnych już nie.
So odrzucił więc apelację Anny B w całości.
Opracowano na podstawie:
Wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 23 czerwca 2017 r. (Sygn. akt IV Ca 314/17)
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat