Co zrobić, jeżeli zdjęcie z fotoradaru jest niewyraźne?
REKLAMA
REKLAMA
Przypomnijmy – gdy otrzymamy pismo od jednego z uprawnionych organów (od pewnego czasu, przeważnie bez załączonego zdjęcia), dostajemy do wyboru jeden z trzech „pakietów”:
REKLAMA
- Można złożyć oświadczenie, że to my prowadziliśmy pojazd, w związku z czym zgadzamy się na mandat i przyjęcie punktów karnych; albo
- Można wskazać dane kierującego autem, jeśli to nie właściciel pojazdu popełnił wykroczenie. W tym przypadku wobec osoby przez nas wskazanej będą prowadzone dalsze czynności; albo
- Można nie przyznać się do winy oraz nie wskazywać też sprawcy wykroczenia. To z kolei dotychczas automatycznie przesądzało o popełnieniu wykroczenia z art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń i skutkowało nałożeniem mandatu na właściciela pojazdu, ale bez punktów karnych.
REKLAMA
Oczywiście, można też nie dokonywać żadnej z powyższych czynności, ale wtedy rzekomo właściciel samochody zobligowany jest się stawić w siedzibie właściwego organu w wyznaczonym czasie, celem zapoznania się ze zdjęciem i złożenia zeznań (niestawiennictwo- zgodnie z pouczeniem- skutkować grzywną porządkową, a nawet przymusowym doprowadzeniem).
Nie sposób także nie wspomnieć, że organy, które powinny stać na straży praworządności i dążyć do wyjaśnienia sprawy przed ewentualnym skierowaniem wniosku do sądu, nie dołączają kluczowego dowodu w sprawie- zdjęcia. Dlaczego? Zdaniem organów, nie mają podstaw prawnych do ich wysyłania. „Wyczerpującej” odpowiedzi na to pytanie udzielił Generalny Inspektorat Transportu Drogowego, który powołując się na przepisy prawa wskazał, że „aktualnie brak jest podstaw prawnych zobowiązujących organ ścigania do wysyłania właścicielowi zdjęcia wykonanego przez urządzenie rejestrujące, które de facto jest częścią gromadzonego materiału dowodowego, a ponadto żadne przepisy nie nakładają obowiązku rejestrowania wizerunku kierującego pojazdem”.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!!!
Kara grzywny
REKLAMA
W przypadku wyboru „pakietu” nr 3 ), ustawodawca przewidział sankcje (oczywiście, pieniężne). I tak, zgodnie z art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń karze grzywny (kara ta może się wahać od 20 do 5000 zł ) podlega, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Jak wynika z uzasadnienia do projektu zmian w tym zakresie, celem, dla którego przepisy miały być znowelizowane miało być ograniczenie liczby wypadków spowodowanych nadmierną prędkością. Nie wiem jak innych, ale mnie ta argumentacja w żadnej mierze nie przekonuje do zasadności wprowadzenia sankcji za to naruszenie. Na marginesie, przed nowelizacją (do końca 2010 roku) kara wymierzana była na podstawie przepisu z art. 97 kodeksu wykroczeń, tj. wykraczanie przeciwko innym, nieuwzględnionym w kodeksie, przepisom ustawy Prawo o ruchu drogowym) bądź art. 65 k.w., czyli umyślnego wprowadzenia w błąd organu państwowego.
Dotychczasowe stanowisko orzecznictwa było takie, że bez sankcyjne niewskazanie wbrew obowiązkowi przez zobowiązanego osoby kierującej lub używającej dany pojazd w oznaczonym czasie mogło mieć miejsce, w przypadku łącznego spełnienia następujących warunków:
- po pierwsze- konieczne jest wykazanie, że pojazd ten został użyty wbrew woli i wiedzy ww.,
- po drugie- że został on użyty przez nieznaną osobę, oraz
- po trzecie- że właściciel pojazdu nie mógł temu zapobiec.
We wszystkich innych wypadkach właściciel lub posiadacz pojazdu, od którego jest żądana powyższa informacja, a która jej nie udziela, popełnia czyn karalny, o którym mowa w art. 96 § 3 k.w.
Od wielu lat przepis ten budził poważne wątpliwości. Po pierwsze- zdjęcia w większości przypadków są na tyle złej jakości, że nie jest możliwe zidentyfikowanie osoby kierującej pojazd. Po drugie- właściciel samochodu najczęściej otrzymuje zdjęcie po kilku miesiącach od dnia, kiedy popełnione zostało wykroczenie. Pamięć ludzka nie jest idealna, co zaś powoduje, że wskazanie osoby, która w danym dniu pojazd prowadziła, wielokrotnie jest niemożliwe. Dotychczas jednak taka argumentacja nie przekonywała organów i właściciel karany był za czyn stypizowany w art. 96 § 3 k.w. Oczywiście, zdarzają się sytuację, że właściciel, pomimo bardzo złej jakości zdjęcia wie, że to on prowadził pojazd, ale nie przyznaje się do winy (co oczywiście jest jak najbardziej legalne, bowiem jedną z fundamentalnych zasad jest zasada, według której nikt nie musi dostarczać dowodów na swoją niekorzyść) i jednocześnie nie wskazuje innej osoby ( w razie wskazana osoby, która nie prowadziła pojazdu, czego ma świadomość właściciel, wskazanie innej osoby stanowi przestępstwo z art. 234 k.k., tj. fałszywe oskarżenie innej osoby). Problemem jednak związanym z wykładnią i stosowaniem art.96 § 3 k.w. są sytuacje, gdy właściciel pojazdu naprawdę nie wie, kto w danym dniu dokonał naruszenia.
Zobacz również: Fotoradary - tryb udostępniania zdjęć
Linia orzecznicza
Z takim stanem faktycznym przyszło się zmierzyć Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu (sygn. akt IV Ka 760/13) który na skutek złożonej apelacji uniewinnił właściciela pojazdu. Sąd przyjął, że „nie ulega wątpliwości, że po upływie określonego czasu właściciel pojazdu nie ma w zasadzie możliwości ustalenia, jaka osoba kierowała nim w konkretnej chwili – zwłaszcza gdy stałych użytkowników samochodu jest kilku„. Dodał też, że nie sposób wymagać od właściciela, „by fakt powierzenia pojazdu innej osobie każdorazowo rejestrował, na wypadek gdyby osoba ta w trakcie prowadzenia pojazdu popełniła jakieś wykroczenie drogowe, zaś sam właściciel zostałby po kilku tygodniach lub miesiącach wezwany przez organy ścigania do precyzyjnego wskazania, komu powierzył pojazd w danym czasie”.
Czy ten wyrok coś zmieni? Ciężko jest udzielić kategorycznej odpowiedzi na to pytanie. Oczywiście, argumentacja przyjęta przez Sąd Okręgowy jest przekonująca i wydaje się być prawidłowa. Nie można jednak wykluczyć, że inny sąd w podobnym stanie faktycznym wyda odmienny wyrok. Trzeba mieć też na uwadze, że środki z fotoradarów zasilają budżet państwa, którym jak wszystkim wiadomo, nie był, nie jest i zapewne nie będzie w dobrej kondycji. A sądy pomimo przymiotu niezawisłości i niezależności, nie zawsze takie pozostają.
Polecamy serwis: Wykroczenia drogowe
Autor: Aplikant radcowski Katarzyna Kaszuba
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat