Od 1 marca 2011 roku obowiązuje rozszerzony zakres wykroczeń, za które Strażnicy Miejscy i Gminni mogą nakładać mandaty karne. Większy zakres uprawnień miał za zadanie odciążyć przede wszystkim funkcjonariuszy Policji oraz sądy. Przed marcem 2011 roku, funkcjonariusz Straży Miejskiej, który złapał kierowcę na przekroczeniu prędkości mógł jedynie wysłać wniosek o ukaranie kierowcy do sądu. Niestety, od wejścia w życie nowych przepisów brakowało rozporządzeń wykonawczych do ustawy, co utrudniało pracę Strażnikom.
W dalszym ciągu brak rozporządzeń
Straż Miejska może używać do pomiaru prędkości fotoradarów. Dotyczy to jedynie dróg gminnych, powiatowych i wojewódzkich, a nie dotyczy autostrad czy dróg ekspresowych. Każdorazowo muszę uzyskać zgodę na lokalizację radaru od policjantów z wydziału ruchu drogowego. Ponadto miejsce postawienia fotoradaru musi zostać specjalnie oznaczone. Aktualnie wciąż brakuje specjalnego rozporządzenia określającego wymogi oznakowania takiego miejsca. Konsternację wprowadza fakt, iż Ministerstwo Infrastruktury wydało nieuzasadnioną pod względem prawnym opinię, iż miejsca w których ustawione są fotoradary, mogą być oznakowane zgodnie z rozporządzeniem, które zostało wydane do uprzedniego stanu prawnego. Jest to nieuprawnione podejście, niestety Straż Miejska powołuje się na tą opinię, co wprowadza duże zamieszanie.
Zobacz: Forum Prawo drogowe
Szybki zysk
Przez polską prasę przetoczyła się seria artykułów o braku odpowiednich rozporządzeń dla Strażników Miejskich oraz o ich wysokiej aktywności w zakresie wykroczeń drogowych, co może być spowodowane względami ekonomicznymi. Efektem kontroli NIK z początku maja 2011 roku jest raport który stwierdza iż nowe kompetencje Straży Miejskiej realizowane są kosztem dbałości o porządek publiczny.
Zobacz: Nowe uprawnienia Straży Miejskiej
Negatywna opinia NIK
Powołane do zapewnienia spokoju, bezpieczeństwa i porządku publicznego straże miejskie, w ocenie NIK zamieniają się w straż drogową.
Zobacz: Nowe rozporządzenie w sprawie dróg krajowych
W wielu gminach coraz mniej strażników wychodzi na patrole, a coraz więcej zajmuje się wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradarów. NIK uważa, iż dzieje się to kosztem dbałości o porządek publiczny. Strażnicy powinni zajmować się przede wszystkim ochroną spokoju i porządku na terenie miast i gmin, patrolować osiedla, parki i place zabaw. Patrole te są jednak zdecydowanie zbyt rzadkie.
Zdaniem NIK, konieczne jest doprecyzowanie zasad pracy straży miejskiej i nadzoru nad nią. Poprawie muszą ulec procedury wewnętrzne. Ocena rzetelności i skuteczności podejmowanych interwencji jest obecnie bardzo trudna, ponieważ strażnicy źle dokumentują swoje działania. Dziewięć skontrolowanych jednostek nie posiadało rejestratorów rozmów telefonicznych. Cztery kolejne miały sprzęt, ale używały go tylko w wybranych godzinach. Dyżurni nie odnotowywali zgłaszanych i podejmowanych interwencji. W dodatku w większości jednostek nie istniały spisane procedury dokumentowania służby. Według NIK strażnicy, odpowiedzialni za bezpieczeństwo mieszkańców i uprawnieni do stosowania przymusu, powinni mieć bezwzględny obowiązek precyzyjnego dokumentowania swoich działań.
Zobacz: Zmiany zasad w naborze do policji
NIK zwrócił tez uwagę na konieczność przywiązywania przez strażników większej wagi do ochrony pozyskanych danych osobowych. Kontrola NIK ujawniła przypadki naruszania przez nich prywatności i udostępniania danych osobom nieuprawnionym.
Nadzór nad strażami, sprawowany przez prezydentów i burmistrzów, w ocenie NIK jest niewystarczający. NIK wytknął władzom brak systemu kontrolowania jakości i rzetelności pracy strażników. Prezydenci i burmistrzowie bazują jedynie na danych przekazywanych im przez poszczególne jednostki, a bezpośredni nadzór ograniczają przeważnie do bieżących spotkań z komendantami.
Z ustaleń kontrolerów wynika również, że ściągalność wystawianych przez straże miejskie mandatów jest niewystarczająca. W ocenie NIK jest to konsekwencja nieprecyzyjnego prawa. Brak jednoznacznego określenia, kto jest uprawniony do ewidencjonowania i egzekwowania takich należności, zachęca do lekceważenia kary.