W Krakowie w krakowskim klubie dziennikarzy "Pod Gruszką" obaj kandydaci na najważniejszy urząd w państwie zaprezentowali szerszej publiczności swój program wyborczy. Swoje pomysły na Polskę przedstawili w czterech blokach poświęconych: polityce zagranicznej, konstytucji i społeczeństwu oraz gospodarce.
Olechowski, akcentował, że Polska jest głęboko podzielona i Polska potrzebuje Prezydenta, który: - „Nie dzieli ich na złych i gorszych, niezależnie od tego, czy mu pasują, czy nie, czy pasują jego środowisku, czy nie. Każdy obywatel, niezależnie od poglądów, doświadczeń, od stylu życia, jaki wybrał, zasługuje na szacunek i wsparcie swojego prezydenta”.
Jurek również w ostrych słowach potępił obecną sytuację polityczną w kraju, oraz chciał aby: „nie wrócił nastrój nieustającego konfliktu między dwoma zwalczającymi się przedsiębiorstwami wyborczymi, które często potrafią się porozumieć, a nie potrafią współpracować wtedy, kiedy trzeba, tylko wyostrzają swoje stanowiska”.
W kwestii polityki zagranicznej Olechowski chciał, skupić się przede wszystkim na współpracy z sąsiadami, w tym szczególnie z Niemcami i Rosją.
Natomiast dla Jurka najważniejszy jest "bezpieczny świat dla niepodległej Polski i budowanie takiej współpracy międzynarodowej, która wzmacnia naszą pozycję międzynarodową”. Kandydat Prawicy Rzeczpospolitej zaznaczył, że do tego będzie dążył, jak wygra wybory. Dostrzegł on też istotną rolę Trójkąta Weimarskiego.
W kwestiach ustrojowych Marek Jurek opowiedział za zmianą konstytucji i wprowadzeniem wyborów większościowych w jednomandatowych okręgach wyborczych. Postulował ponadto wzmocnienia praw rodziny i sprawiedliwości podatkowej. Kandydat Prawicy Rzeczpospolitej Polskiej przyznał, że jest zwolennikiem wzmocnienia roli prezydenta w stylu V Republiki Francuskiej, tak aby prezydent dysponował prerogatywą rozwiązania parlamentu w sytuacji kryzysowej.
Zobacz też: Wybory prezydenckie 2010
Andrzej Olechowski ocenił, że konstytucja nie potrzebuje zmian. Wymaga ona tylko ścisłej współpracy wszystkich znaczących sił politycznych i dążenia do kompromisu.
W bloku poświęconym gospodarce Jurek opowiedział się za walutą narodową, dzięki której - jego zdaniem – „Polska oparła się światowemu kryzysowi finansowemu. Jestem zdecydowanie za zachowaniem waluty narodowej w perspektywie najbliższych lat”.
Inną linię zaprezentował jego oponent, który opowiedział się jednoznacznie za euro. Przyznał jednocześnie, że możemy przyjąć wspólną walutą europejską nie prędzej, jak za 5 lat. Stwierdził, że: „albo Polacy będą płynąć na małej łódeczce, jaką jest złoty, albo na wielkim statku euro po wzburzonych wodach rynków finansowych”.
Zobacz też: Pozwy