Pozorne formy pomocy dla przedsiębiorców
Dostępne instrumenty wsparcia, w tym przewidziane w kolejnych ustawach tarczowych w większości nie stanowią pomocy bezzwrotnej. Przykładowo zaoferowane dopłaty do ZUS w wielu przypadkach skutkowały wyższymi podatkami, a rzekomo preferencyjne pożyczki z ustawy o udzielaniu pomocy publicznej w celu ratowania przedsiębiorców to typowe odroczenie problemu, który wraz z kryzysem będzie narastał. To rozwiązania pozwalające rzeczywiście na jakiś czas ograniczyć liczbę zamykanych firm, jednak z perspektywy przedsiębiorcy nie rozwiązują one problemu straty, jaką wywołał wielotygodniowy lockdown i zmiana popytu na niektóre usługi i towary.
Polecamy: Restrukturyzacja firmy poprzez elastyczne formy zatrudnienia. Poradnik Gazety Prawnej 6/2020
Przedsiębiorca nadal więc stoi wobec zasadniczego wyzwania – jak wygenerować zysk na pokrycie faktycznie poniesionej straty. Pomimo zniesienia ograniczeń w handlu i usługach w maju rynek nie wrócił już do pierwotnego kształtu i jak się wydaje w niektórych branżach już nie wróci. Co gorsza, całkiem realna staje się perspektywa powrotu do scenariusza z marca i kwietnia w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Szansa na odpracowanie strat jest więc mało nierealna. Przeprofilowanie działalności i próba jej dostosowania do nowych realiów wymaga natomiast nakładów finansowych. Pomimo spadku stóp procentowych dostęp do finansowania stał się jednak bardzo ograniczony, gdyż banki znacząco zaostrzyły kryteria oceny zdolności kredytowej. Obserwujemy więc, że coraz więcej firm po prostu dryfuje, a zarządzanie sprowadza się wybierania mniejszego zła i ryzyka. Warto zatem szukać takich rozwiązań, które pozwolą przedsiębiorcom rozprawić się z pulą niepokrytych zobowiązań, nie zaś jedynie poprawić chwilową zdolność generowania przepływów.
Czym jest uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne?
Wprowadzone 27 maja 2020 roku do porządku prawnego tzw. tarczą 4.0 postępowanie ma na celu pomóc firmie uporać się ze zobowiązaniami, tj. zrestrukturyzować je, w praktyce najczęściej obniżyć. Obok dotychczasowych rodzajów restrukturyzacji (postępowanie o zatwierdzenie układu, układowe, przyspieszone układowe i sanacyjne) wprowadzono pilotażowo na okres jednego roku kolejny rodzaj postępowania dedykowany przedsiębiorcom niewypłacalnym lub zagrożonym niewypłacalnością.
Uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne znacznie różni się od dotychczasowych czterech form restrukturyzacji. Przede wszystkim tym, że jest szybkie i ograniczone w czasie do czterech miesięcy, można je wdrożyć tylko raz, a prowadzi je zaangażowany przez dłużnika doradca restrukturyzacyjny. Rola sądu ogranicza się w zasadzie do zatwierdzenia zawartego układu. Można nim objąć zarówno długi handlowe, jak i publicznoprawne, w tym z tytułu już otrzymanego wsparcia w ramach „tarcz”.
Jak przebiega uproszczona restrukturyzacja i jak wpływa na prowadzoną działalność?
Postępowanie rozpoczyna się od zawarcia umowy z doradcą restrukturyzacyjnym, który będzie w nim pełnił rolę nadzorcy. Otwiera je obwieszczenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Ponieważ od momentu obwieszczenia są tylko cztery miesiące na złożenie w sądzie zawartego układu, to okres ten jest czasem intensywnej pracy i zbierania głosów wierzycieli. Oprócz standardowo wymaganych przez przepisy dokumentów warto, aby dłużnik pod okiem nadzorcy przedłożył wierzycielom opracowanie, z którego wynikać będzie poziom ich zaspokojenia w ramach ewentualnej upadłości, skłaniając ich w ten sposób do poparcia układu.
Z doświadczenia wiemy, że rzetelnie sporządzona analiza jest w stanie zwizualizować wierzycielom scenariusz najgorszy, tj. upadłości i zachęcić do wspólnej walki o tyle, ile dłużnik jest w stanie rzeczywiście spłacić. Dla wierzyciela bardzo przydatne jest zrozumienie faktycznej sytuacji dłużnika. Tym zaś, co go zasadniczo zniechęca jest udzielanie dłużnikowi jakiejkolwiek blankietowej zgody na redukcję wierzytelności, bez względu na to, na jakim poziomie byłaby proponowana. Reasumując, umiejętnie przeprowadzone uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne powinno doprowadzić wierzycieli do przekonania, że korzystniej poruszać się w granicach tego, na co dłużnika naprawdę stać, aniżeli przywiązywać się do nominalnej kwoty należności, która nijak nie koresponduje ze zdolnością płatniczą. Pamiętajmy, że znacznie trudniej planować jakiekolwiek kroki także wierzycielowi, gdy znaczna część jego należności objęta jest szerokim marginesem ryzyka i wątpliwości co do wypłacalności kontrahentów. Zdolność płatnicza obiektywnie nie zmieni się przecież skutkiem intensywnej windykacji, jeżeli powstała w związku z nadal trwającym kryzysem gospodarczym.
W okresie omawianych czterech miesięcy postępowania przeciwko dłużnikowi nie mogą być wszczynane postępowania egzekucyjne. Nadto obowiązuje zakaz wypowiadania mu kluczowych umów. Postępowanie takie może być prowadzone tylko jeden raz, a zatem warto z tej szansy skorzystać w przemyślany sposób.
W toku postępowania dłużnik może i powinien prowadzić swoją dotychczasową działalność, a opierając się na wiedzy i doświadczeniu nadzorcy wspierać go w dialogu z wierzycielami argumentami natury „branżowej”. Nadzorca może zorganizować zgromadzenie wierzycieli na zasadzie transmisji, a także zbierać głosy na piśmie. Tak zawarty układ przedkłada do zatwierdzenia sądowi. Jest to ostatni etap, na którym sąd bada, czy procedura zawarcia układu przebiegała zgodnie z przepisami. Zatwierdzony układ dłużnik zaczyna realizować po uprawomocnieniu się postanowienia sądu.
Czy uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne może realnie pomóc?
Sukces tego postępowania w dużej mierze zależy od cech osoby, którą dłużnik ustanowi nadzorcą. Doświadczony doradca restrukturyzacyjny wesprze dłużnika w opracowaniu takiej argumentacji, która pozwoli przekonać wierzycieli, że ograniczenie ich roszczeń jest absolutnie konieczne, ale z drugiej strony, że faktycznie otrzymają oni zrestrukturyzowaną część należności.
Niemal każdy przedsiębiorca poniósł skutkiem epidemii jakieś straty, w tym tak samo dłużnik, jak i jego wierzyciele. Jedynie wyklarowanie wysokości zobowiązań oraz ich obniżenie może stanowić grunt do kontynuowania działalności, a dalej również jej rozwoju w nowej, nieco innej rzeczywistości.
Patrząc z perspektywy zewnętrznej, nieco bardziej globalnej warto dostrzec, że tym, co hamuje obecnie wiele firm w pójściu naprzód jest niejasny charakter zobowiązań za czas epidemii. Naliczone czynsze, co do których można prowadzić latami sądowe spory w ramach klauzuli rebus sic stantibus. Wątpliwość co do tego, czy zostanie nałożony obowiązek zwrotu świadczeń tarczowych. Obawa, czy wierzyciele zabezpieczeni rzeczowo, choćby hipoteką, nie sparaliżują działalności operacyjnej prowadzonej na nieruchomości. Jak planować przepływy, skoro grożą kolejne ograniczenia związane z drugą falą epidemii? I wreszcie dylemat, czy zaciągać kolejne kredyty lub pożyczki, gdy nie wiemy jak rozstrzygną się wszystkie przytoczone wątpliwości…
Instrument w postaci uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego pozwalający na uporządkowanie i obniżenie posiadanych zobowiązań jest obecnie nieprzeceniony. Jego umiejętne wykorzystanie czyni sensownym podejmowanie dalszych inicjatyw, związanych z kontynuacją czy też przeprofilowaniem działalności.
Perspektywa praktycznego wykorzystania
Należy się spodziewać, że postępowanie uproszczone zyska sporą popularność, gdyż w całym przekroju dostępnych form pomocy stanowi realne narzędzie rozwiązania problemów. Pamiętajmy jednak, że dostępność tego postępowania jest ograniczona w czasie, bo obowiązuje tylko do czerwca 2021 r.
Polecamy serwis: W sądzie