Czy szatnia odpowiada za pozostawione rzeczy?
REKLAMA
REKLAMA
Idąc do restauracji, czy na dyskotekę bardzo często jesteśmy proszeni o pozostawienie okrycia wierzchniego w szatni. Najczęściej jednocześnie jesteśmy informowani, że szatnia (a bardziej precyzyjnie właściciel lokalu) nie bierze na siebie odpowiedzialności za rzeczy,które zostawimy mu na przechowanie. Rzeczywistość jest jednak inna. Z korzyścią dla nas.
REKLAMA
Oddając kurtkę do szatni zawieramy w sposób domniemany (czyli za pomocą czynności faktycznych) umowę przechowania, w której przechowawcą staje się przedsiębiorca. Domniemany sposób zawarcia umowy przechowania oznacza, iż nie musimy wcale ustalać z szatniarzem, iż od chwili oddania odzieży wiąże nas umowa. Umowa zostaje zawarta przez sam fakt, iż oddaliśmy rzecz, którą przyjął szatniarz, w zamian za co wydał nam numerek.
POBIERZ WZÓR: Umowa przechowania
Nie jest to wcale wyjątkowy sposób zawarcia umowy, gdyż umowy zawierane w taki sposób są codziennością.
Biorąc towar z półki sklepowej i płacąc zań określoną cenę zawieramy umowę sprzedaży ze sprzedawcą nawet bez konieczności wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa.
Zobacz serwis: Prawa konsumenta
Czy szatnia nie odpowiada za rzeczy
REKLAMA
Fakt zawarcia umowy przechowania rodzi istotne konsekwencje prawne. Zgodnie z art. 835 Kodeksu cywilnego przez zawarcie umowy przechowawca zobowiązuje się do zachowania naszej rzeczy w niepogorszonym stanie (przez co należy rozumieć również, iż zobowiązuje się jej strzec). Nie ma przy tym znaczenia, czy w zamian za to pobiera określone wynagrodzenie, czy też szatnia jest bezpłatna.
Pozostaje jedynie określenie, jak do tego mają się wszelkie ogłoszenia, jakoby szatnia nie odpowiadała za rzeczy pozostawione? W powszechnej opinii wszelkie takiego oświadczenia są niedozwolone. W szatni prowadzonej przez przedsiębiorcę należy je uznać za niedozwolone klauzule umowne.
Przedsiębiorca prowadzący szatnię dla klientów nie może wyłączyć swojej odpowiedzialności za pozostawione rzeczy. Będzie to niedozwolona klauzula umowna.
Co na to sąd?
Co istotne, odpowiedzialność przechowawcy istnieje niezależnie od tego, czy szatnia była płatna, czy nie. Co więcej, przedsiębiorca będzie odpowiadał w określonych sytuacji nawet wtedy, gdy klient pozostawi swoją rzecz na wieszaku.
Stwierdził tak Sąd Najwyższy (w orzeczeniu z dnia 16 grudnia 1977 r., o sygnaturze III CZP 94/77). Zdaniem sędziów przedsiębiorca będzie odpowiadał za odzież klientów, jeżeli z charakteru lokalu i rodzaju spożywanych posiłków wynika, iż konsumenci z reguły pozostawiają odzież wierzchnią w szatni lub na wieszakach.
Na koniec SN zaznaczył, że od takiej odpowiedzialności przedsiębiorca nie może uciec poprzez poinformowanie, iż nie odpowiada za pozostawione rzeczy.
Zobacz serwis: Niedozwolone klauzule umowne
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat