Bankowe triki w sporach sądowych z konsumentami – czyli wszystkie chwyty dozwolone, aby uniknąć TSUE

REKLAMA
REKLAMA
- Kierowanie pytań do TSUE
- Taktyka banków, czyli gra na umorzenie
- Lista postępowań umorzonych przed TSUE
- Podsumowanie
Kierowanie pytań do TSUE
O co chodzi? Kiedy polski sąd nabiera wątpliwości co do wykładni przepisów w sporze sądowym, w którym zastosowanie ma prawo unijne w tle, to powinien skierować do TSUE tzw. odesłanie prejudycjalne (art. 267 TFUE). I tu na samym starcie jest problem – polskie sądy nie są wcale skore do formułowania takich pytań. Wiem to z pierwszej ręki, bo w swojej praktyce zawodowej formułowałem wnioski o pytania prejudycjalne. Sędziowie jednak, z sobie jedynie wiadomych powodów, wolą przejść nad wnioskiem pełnomocnika procesowego do porządku dziennego (tego typu wniosek nie jest wiążący dla sądu). Chciałbym wierzyć, że chodzi tu tylko o przepracowanie (wszak sądy są wręcz zakorkowane ilością wpływających spraw).
Jeśli jednak sędzia dostrzeże zagadnienie prawne i podejmie już wysiłek sformułowania pytania prejudycjalnego, to może się okazać, że cała jego praca intelektualna jest jak krew w piach. Możliwe, że to również zniechęca do inicjowania jakichkolwiek działań.
REKLAMA
Taktyka banków, czyli gra na umorzenie
Oto bowiem zasady gry są następujące: postępowanie przed TSUE trwa dopóty, dopóki toczy się sprawa przed sądem krajowym (art. 100 regulaminu postępowania przed TSUE). Więc jeśli zależy ci na tym, żeby nie przegrać wojny, to możesz podejmować kroki mające na celu uniknięcie otwartej konfrontacji. Swego czasu tę taktykę uskuteczniał Kwintus Fabiusz Maksimus, szerzej znany jako Cunctator. Co więc robią banki? Dążą do jak najszybszego zakończenia postępowania przed sądem krajowym, zanim sprawę z pytania skierowanego przez polski sąd rozpozna TSUE. Tymczasem, gdy sąd krajowy kieruje pytanie prawne do Trybunału, to zawiesza własne postępowanie do czasu rozpoznania pytania przez TSUE (art. 177 § 1 pkt 3(1) k.p.c.).
Proceduralnych sposobów na umorzenie postępowania toczącego się przed sądem krajowym jest zaś kilka, choćby takie jak: cofnięcie pozwu, zawarcie ugody, cofnięcie apelacji. Ostatnio słyszałem również, że banki próbują grać na umorzenie postępowania, wykorzystując do tego nawet instytucję uznania powództwa. Czy takie postępowanie jest proceduralnie dopuszczalne? Na pewno budzi to uzasadnione wątpliwości, ale to już temat na odrębny wpis.
Lista postępowań umorzonych przed TSUE
Tymczasem przykładów takich spraw, gdzie uskuteczniono ten proceder, jest już kilka, w szczególności:
• Sprawa C-113/23 (mBank), która dotyczyła początku biegu terminu przedawnienia wierzytelności banku z nieważnej umowy kredytu frankowego,
• Sprawa C-301/23 (Bank BPH), która dotyczyła m.in. dopuszczalności takiej wykładni sądowej, która polega na wyeliminowaniu z umowy jedynie części jej wadliwego postanowienia,
• Sprawa C-71/24 (Alior Bank), która dotyczyła kwestii dopuszczalności naliczania przez bank oprocentowania od pozaodsetkowych kosztów kredytu oraz kwestii prawidłowego przekazania konsumentowi informacji w zakresie dotyczącym tego, od jakiej konkretnie wartości są naliczane odsetki w umowie kredytu; jest to tematyka obejmująca postępowania z tzw. sankcji kredytu darmowego,
• Sprawa C-108/24 (Biamek), która dotyczyła początku biegu terminu przedawnienia wierzytelności banku z nieważnej umowy kredytu frankowego oraz okoliczności mogących uzasadnić brak uwzględnienia upływu terminu przedawnienia,
• Sprawa C-180/24 (Santander Consumer Bank), która dotyczyła kwestii dopuszczalności naliczania przez bank oprocentowania od pozaodsetkowych kosztów kredytu; jest to tematyka obejmująca postępowania z tzw. sankcji kredytu darmowego,
• Sprawa C-747/24 (Drocha), która dotyczyła początku biegu terminu przedawnienia wierzytelności banku powstałych wskutek nieważności umowy kredytu frankowego.
Podsumowanie
Jak widać, tematyka bezskutecznie zadanych pytań prejudycjalnych dotyczyła kwestii, które mają siłę rażenia liczoną w miliardach złotych. Wygląda na to, że banki zdają sobie z tego sprawę, dlatego wolą poświęcić kilka postępowań, niż ryzykować setkami tysięcy podobnych. Tym bardziej że dotychczas swoimi orzeczeniami Trybunał formułował korzystną wykładnię dla konsumentów. Całość zaś przypomina rozgrywkę szachową.
Czy takie działanie jest słuszne? Zależy dla kogo – na pewno dla akcjonariuszy banków wydaje się być uzasadnione, skoro chroni ono ich subiektywne interesy majątkowe. Konsumentom zaś zamyka drogę do możliwości uzyskania dalszej, korzystnej wykładni Trybunału.
Autor: radca prawny Paweł Stalski, Kancelaria Radcy Prawnego Paweł Stalski
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA