Nie ma jeszcze wyroku TSUE w sprawie WIBOR! [Polemika]

REKLAMA
REKLAMA
- Wyrok TSUE z 12 grudnia 2024 r. w sprawie C-300/23 dotyczy hiszpańskiego wskaźnika IRPH kas oszczędnościowych a nie WIBOR-u
- Błędna analogia - wskaźniki referencyjne różnią się między sobą
- WIBOR można porównać co najwyżej do EURIBOR
Wyrok TSUE z 12 grudnia 2024 r. w sprawie C-300/23 dotyczy hiszpańskiego wskaźnika IRPH kas oszczędnościowych a nie WIBOR-u
Dnia 9 marca br. na portalu Infor ukazał się artykuł pt. „Umowy z WIBOR-em coraz częściej podważane przez sądy. Kredyt w złoty bez odsetek i prowizji jak dla frankowiczów”. Znajduje się w nim wypowiedź Arkadiusza Szcześniaka, prezesa Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, z której wynika, że zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej mówiący o tym, iż wskaźnik WIBOR może być badany przez sąd.
REKLAMA
Sprawa ta szczególnie mnie zainteresowała, bo choć uważnie śledzę orzecznictwo dotyczące WIBOR-u, nigdy się z takim wyrokiem nie spotkałem. Co prawda pytania prejudycjalne w tej kwestii zostały w 2024 roku skierowane do TSUE przez sąd w Częstochowie, ale na orzeczenie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać – być może nawet do początku roku 2026.
Z dokładniejszej lektury artykułu zorientowałem się, że prezesowi SBB chodziło nie o sprawę dotyczącą WIBOR-u, ale o wyrok TSUE z dnia 12 grudnia 2024 r. w sprawie C-300/23 dotyczącej hiszpańskiego wskaźnika IRPH kas oszczędnościowych.
Błędna analogia - wskaźniki referencyjne różnią się między sobą
Rozumiem, że Arkadiusz Szcześniak wyciągnął prosty wniosek: skoro wskaźnik hiszpański może być badany przez sąd, to tym bardziej może być badany WIBOR. Niestety jest to wniosek całkowicie błędny.
Dla mnie jako prawnika taka logika jest zadziwiająca. Żeby zastosować analogię w tym zakresie, nie wystarczy stwierdzić, że IRPH i WIBOR są wskaźnikami referencyjnymi. Trzeba zobaczyć, jakie jeden i drugi ma cechy oraz czy rzeczywiście podobieństwa między nimi uzasadniają rozumowanie o zastosowaniu analogii w ich ocenie.
Wskaźnik IRPH kas oszczędnościowych, którego dotyczy wyrok TSUE sygn. C-300/23, nie był wiodącym wskaźnikiem referencyjnym stosowanym w Hiszpanii i posiadał wyjątkowo specyficzne cechy konstrukcyjne. W zamiarze jego twórców miał odzwierciedlać średnie stopy oprocentowania kredytów hipotecznych udzielanych przez kasy oszczędnościowe na okres dłuższy niż trzy lata, przeznaczonych na zakup lokalu mieszkalnego po cenach wolnorynkowych. Zawierał więc w sobie nie tylko cenę pieniądza na rynku międzybankowym (tak jak WIBOR), ale również marżę i inne koszty ponoszone przez klientów.
W odniesieniu do tego specyficznego wskaźnika w Hiszpanii obowiązywał dokument hiszpańskiego banku centralnego, który zawierał ostrzeżenie dla instytucji kredytowych przed stosowaniem IRPH bezpośrednio i wprost bez zastosowania odpowiedniej ujemnej marży, której wartość różni się w zależności od prowizji od tej transakcji i częstotliwości płatności.
Wątpliwości dotyczące wskaźnika hiszpańskiego wynikały z faktu, że metoda wyznaczania IPRH była wyjątkowo specyficzna w stosunku do powszechnie używanego w kredytach w krajach strefy EURO (w tym Hiszpanii) EURIBOR-u. Ten wyjątkowy charakterystyczny wskaźnik IPRH odzwierciedlał nie wartość pieniądza na rynku międzybankowym (jak w przypadku dominującego w Hiszpanii EURIBOR), ale średnie RRSO dla rynkowych umów kredytu hipotecznego. IPRH był więc domyślnie mniej korzystny dla konsumentów niż EURIBOR lub inne wskaźniki odzwierciedlające cenę pieniądza na rynku międzybankowym. Brak uwzględnienia tego faktu w definicji wskaźnika IPRH zastosowanej w konkretnej umowie lub brak wskazówek ze strony przedsiębiorcy, gdzie konsument może znaleźć takie informacje, mogły powodować brak możliwości oceny przez konsumenta skutków ekonomicznych zaciąganego zobowiązania (zwłaszcza przez porównywanie ofert bazujących na wskaźniku EURIBOR, do których doliczano wyższą marżę). Dodatkowo, brak zastosowania przez przedsiębiorcę ujemnej marży korygującej (wymaganej przez okólnik narodowego banku hiszpańskiego), może mieć wpływ na ocenę uczciwości samego warunku.
WIBOR można porównać co najwyżej do EURIBOR
WIBOR nigdy nie był wskaźnikiem z takimi elementami konstrukcyjnymi jak IPRH i może być porównany co najwyżej do EURIBOR, który stanowił dla sądu krajowego i TSUE punkt porównawczy przy rozpoznaniu sprawy C-300/23.
WIBOR był i jest wskaźnikiem referencyjnym powszechnie stosowanym od ponad 30 lat na polskim rynku finansowym nie tylko w kredytach hipotecznym, ale praktycznie w każdym instrumencie finansowych i umowie opartym o oprocentowanie zmienne. Można powiedzieć, że dla określenia ceny bazowej na rynku finansowym ma on taką samą funkcję jak metr czy mierzeniu odległości czy kilogram w pomiarze wagi.
WIBOR był i jest powszechnie przyjętym i powszechnie akceptowalnym punktem odniesienia przy określeniu oprocentowania. Jeżeli mamy go porównywać z jakimiś wskaźnikami z Hiszpanii, to powinniśmy to robić w odniesieniu do EURIBOR-u, a nie do tak dziwnych tworów jak IPRH, który z WIBOR-em nie ma kompletnie nic wspólnego.
Podsumowując, wyciąganie analogii do WIBOR-u z wyroku TSUE dotyczącego IPRH nie ma żadnych podstaw. Nie ma obecnie żadnego wyroku TSUE, który dotyczyłby WIBOR-u.
Marcin Bartczak, partner kancelarii ITMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA