Co zrobić, gdy Nowy Rok witamy z długiem?
REKLAMA
REKLAMA
Co zrobić, gdy Nowy Rok witamy z kacem…, ale tym finansowym?
REKLAMA
Kredyt wydaje się wygodną i atrakcyjną formą finansowania zakupów, jeżeli ma się środki na spłatę zobowiązania. Wystarczy jednak nawet stosunkowo krótka przerwa w karierze zawodowej spowodowana np. chorobą czy inne wydarzenia losowe, takie jak wypadek, czy śmierć współmałżonka, by stać się nierzetelnym dłużnikiem. Wtedy pojawia się konieczność pożyczenia pieniędzy nie tylko na spłatę długu (bądź długów!),
ale i na bieżące rachunki. Pojawiają się więc i problemy finansowe. Niektórzy sami się o nie proszą, żyjąc ponad stan. Przykładem są Święta – pierwsze szacunki mówią o tym, że w grudniu ponownie się zadłużyliśmy, by zorganizować Boże Narodzenia jak z bajki. Co 5. osoba (21%) zapytana przez Intrum przyznała, że zadłuży się na Święta, by kupić prezenty oraz przygotować wystawną kolację wigilijną, ponieważ tego oczekują jej bliscy[1].
REKLAMA
Z kolei 1/3 (27%) konsumentów spodziewała się, że na koniec 2022 będzie mieć na koncie więcej długów niż kiedykolwiek wcześniej[2]. Nieważne, w której grupie jesteśmy – jeżeli obudziliśmy się w Nowy Rok
i z przerażeniem stwierdziliśmy, że sytuacja nas przerosła i za chwilę wpadniemy w pułapkę zadłużenia, nie należy panikować! Istnieje szczęśliwe zakończenie tego scenariusza. Trzeba tylko wdrożyć odpowiedni plan…
Bądź ze sobą szczery i zrób rachunek sumienia
Zdarza się, że osoby, które spotykają problemy finansowe, wcale nie chcą wiedzieć, ile wynosi ich zadłużenie.
Jak pokazują dane widniejące w raporcie Intrum, ”European Consumer Payment Report 2022”, ta grupa wcale nie jest taka mała – blisko co 5. osoba w naszym kraju (17%) ma takie podejście do swoich długów[3].
– To błąd, trzeba postawić na szczerość przed samym sobą i przeanalizować sytuację. Zróbmy rachunek sumienia, odnajdźmy i zestawmy wszystkie zaległa faktury i podsumujmy: komu i ile pieniędzy jesteśmy winni. Bez tego kroku nie można pójść dalej, nie rozwiążemy swoich problemów finansowych – podpowiada Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
Poinformuj o problemach swoich wierzycieli
REKLAMA
Osoby zadłużone, które są świadome swoich problemów finansowych, unikają kontaktu ze swoimi wierzycielami, np. z bankiem czy sklepem. Zachowanie to jest zrozumiałe – w końcu posiadanie zaległego długu to stresująca sytuacja – ale warto być świadomym, że ono pogarsza położenie, w którym znalazł się dłużnik.
Zawsze warto skontaktować się z wierzycielem i opowiedzieć mu o swoich problemach finansowych. Jemu też zależy na rozwiązaniu problemu i na jak najszybszym odzyskaniu pieniędzy, więc prawdopodobnie wyciągnie rękę do osoby zadłużonej – np. zaproponuje rozłożenie spłaty zadłużenia na wygodne raty. Jeżeli taki scenariusz nie wchodzi w grę, warto negocjować finalną datę zapłaty zaległości. To zdecydowania lepsze rozwiązanie, gdy dłużnik wychodzi z inicjatywą i sam informuje o problemach ze spłatą, niż gdyby wierzyciel miał wysyłać kolejne upomnienia, domagając się zwrotu swoich pieniędzy.
Przeanalizuj wydatki – zawsze da się oszczędzić
Czasem może wydawać się, że brakuje pieniędzy na spłatę kolejnych rat kredytów i pożyczek, bo zadłużenie zaczyna dorównywać zarobkom, ale praktyce okazuje się, że pieniądze niepostrzeżenie „uciekają” z portfela… Dlatego przeanalizujmy na spokojnie wydatki, by przekonać się, na co właściwie wydajemy nasze pieniądze. Do tego wystarczy kartka i ołówek, można też wybrać stary dobry arkusz w Excelu czy smart aplikację w telefonie skojarzoną z naszym kontem bankowym. W trakcie takiej analizy nierzadko można się przekonać, że część wydatków da się wyeliminować od ręki i znaleźć dodatkowe sposoby, by zaoszczędzić. Każda taka nadwyżka powinna zostać przeznaczona na spłatę zadłużenia.
Spłatę zadłużenia ustaw jako Twój główny cel finansowy!
Nie wyjazd na wymarzone wakacje, ani nie zakup nowego samochodu, tylko jak najszybsza spłata zaległego zadłużenia powinna stać się głównym celem finansowym. Dlatego na ten cel przeznaczajmy każdy dodatkowy dochód – premię czy nagrodę otrzymaną w pracy, itp. Warto się zmobilizować i odmówić sobie pewnych przyjemności
– szczególnie tych materialnych – ale za to szybko pozbyć się problemów finansowych.
W pierwsze kolejności spłać najbardziej istotne długi albo…
Gdy już znamy listę naszych wierzycieli i wiemy, jakimi środkami dysponujemy, warto postarać się o samodzielne stworzenie realistycznego planu spłaty. Sposobów na podejście do tematu jest kilka. Dwa wydają się szczególnie efektywne.
– W pierwszej kolejności spłacamy wszystkie „małe” zobowiązania. Jeżeli możemy sobie na to pozwolić, postarajmy się o szybką spłatę drobnych kredytów i pożyczek. Wtedy będziemy mogli skoncentrować się na spłacie jednego, „dużego” długu. Będziemy mieć przed sobą jeden cel i łatwiej będzie nam pozbyć się problemów finansowych. Oprócz tego, że stworzymy listę dłużników, powinniśmy również upewnić się, jakie czekają nas konsekwencje za brak terminowej spłaty konkretnego zadłużenia. Wtedy trzeba skupić się na tym długu, którego nieuiszczenie w terminie
(i to przez dłuższy czas), grozi największymi reperkusjami – to drugi sposób na rozwiązanie problemów zaległych długów. Bez wątpienia takim zobowiązaniem może być kredyt hipoteczny. Warto jednak zaznaczyć, że skupienie się na jednej „kategorii” długu w danym momencie, nie oznacza, że automatycznie zapominamy o pozostałych. One tylko warunkowo i chwilowo otrzymują niższy priorytet – tłumaczy Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
Nie unikaj kontaktu z windykatorem
Jeżeli pomimo wzięcia sprawy w swoje ręce i wdrożenia powyżej opisanego planu skontaktuje się z nami windykator, nie warto wpadać w panikę i tym bardziej nie należy unikać takiej osoby. Jeżeli kontaktuje się z nami przedstawiciel firmy windykacyjnej, to oznacza, że nasze problemy finansowe nie są na tyle znaczące, aby zajął się nimi sąd. Wierzyciel poprosił firmę windykacyjną o pomoc w odzyskaniu swoich pieniędzy i chce rozwiązać sprawę w sposób polubowny. (Firma windykacyjna może także działać w swoim imieniu, tzn., kiedy kupuje portfel długów np. od banku czy towarzystwa ubezpieczeniowego, stając się tzw. wierzycielem wtórnym). Windykatora należy traktować jako pośrednika między wierzycielem, a osobą zadłużona, „mediatora”, który pozwala dogadać się obu stronom.
– Zdecydowanie warto skorzystać z pomocy oferowanej przez firmę windykacyjną, szczególnie jeżeli sami nie potrafimy rozwiązać naszych problemów i czujemy, że bez udziału fachowej pomocy osoby trzeciej nie wyjdziemy na finansową prostą. Windykator nie tylko pomoże nam w spłacie zaległego zobowiązania, przygotowując dla nas wygodny plan spłaty, w dodatku taki, który będzie realistyczny, tzn. dopasowany do naszej aktualnej sytuacji finansowej. Może nam również pomóc w stworzeniu budżetu domowego, w zadbaniu o nasze finanse, abyśmy
w przyszłości mogli uniknąć kolejnych problemów – komentuje Anna Hyżyk, ekspert Intrum.
[1] Intrum, European Consumer Payment Report 2022, listopad 2022.
[2] Tamże.
[3] Tamże.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat