UOKiK o wynagrodzeniu za udostępnienie kapitału przez banki
REKLAMA
REKLAMA
UOKiK: banki nie mają prawa żądać wynagrodzenia za udostępnienie kapitału
Bankom nie przysługuje prawo żądania wynagrodzenia za udostępnienie konsumentom kapitału w sytuacji uznania przez sąd umowy za nieważną, ze względu na stosowanie w niej przez bank niedozwolonych postanowień umownych - ocenił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
REKLAMA
"W naszej opinii bankom nie przysługuje prawo do żądania wynagrodzenia za udostępnienie konsumentowi kapitału w sytuacji uznania przez sąd umowy za nieważną, z uwagi na stosowanie w niej przez bank niedozwolonych postanowień umownych" - wskazał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w odpowiedzi na pytanie PAP dotyczące negocjacji z frankowiczami prowadzonych przez banki.
Według UOKiK w przeciwnym razie "negatywne konsekwencje klauzul niedozwolonych, które w umowie umieścił bank, dotknęłyby wyłącznie konsumenta". Urząd zwrócił uwagę, że takie stanowisko prezes UOKiK prezentuje od 2019 r.
"Mamy sygnały, że marże, które proponują negocjatorzy KNF i PKO BP przy mediacjach nad przewalutowaniem kredytów frankowych, są zawyżone" - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak, powołując się na dane własne SBB i dane NBP.
Analiza UOKiK
REKLAMA
Urząd potwierdził, że korespondencja, którą kierują banki do konsumentów, jest obecnie przedmiotem analizy prezesa UOKiK. "W zależności od wyniku analizy otrzymanych informacji Prezes UOKiK zdecyduje o ewentualnych dalszych działaniach" - przekazano.
UOKiK wskazał, że jeśli cel tych wystąpień do konsumentów wykracza poza strategię procesową i ma na celu wywarcie nacisku w celu zniechęcenia konsumentów do dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, wówczas Prezes UOKiK może podjąć dalsze działania. "W sytuacji, gdy bank nie proponuje korzystnych ugód, droga sądowa jest jedyną możliwością dochodzenia roszczeń przez konsumentów" - podsumował UOKiK.
Jak zwróciło uwagę Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu, w wypadku przekształcenia kredytów frankowych w złotowe, KNF ustalił historyczne marże dla każdego miesiąca od momentu zaciągnięcia kredytu. "Naszym zdaniem te marże są zawyżone: nie zgadzają się z naszymi obserwacjami ani z danymi dotyczącymi średnich marż w sektorze publikowanymi przez NBP. To jest duża strata dla konsumentów" - powiedział PAP Szcześniak.
REKLAMA
Wskazał, że marże mogą być zawyżane nawet o 1,5 proc., a zmiana marży w danym miesiącu z 1,5 proc. na 3 proc. daje dużą różnicę. "Obawiamy się, że klienci mogą na takich przeliczeniach tracić po kilkadziesiąt tysięcy złotych" - podkreślił.
Prezes SBB dodał, że chodzi też o marże na przyszłość. "To jest bardzo istotny czynnik i klienci powinni skorzystać z danych, które publikuje NBP, i porównać, czy wskaźniki proponowane przez KNF ich satysfakcjonują" - mówił. Według SBB rozpiętość marży dla kredytów frankowych była duża i zależała m.in. od okresu brania kredytu, od tego, czy bank w danym momencie miał jakąś promocję, czy nie, i od sytuacji klienta, np. wysokości wkładu własnego. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ mww/ pad/
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat