Konto walutowe sposobem na niższe raty
Gdy kurs franka rośnie, a spready banków wynoszą średnio 5,35%, warto rozważyć opcję założenia konta walutowego, by płacić nieco niższe raty kredytowe. Dzięki temu można spłacać kredyt we frankach walutą wymienioną we własnym zakresie, najlepiej w kantorze internetowym, gdzie spready walutowe są najniższe.
Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!
Z końcem października frank szwajcarski znajdował się na rekordowo wysokim poziomie. Media zaczęły bić na alarm, że to będzie czarny listopad dla frankowiczów. (Analogia do czarnego czwartku z 2015 roku, kiedy kurs franka poszybował tak wysoko, że przebił pułap 5 złotych).
Kurs franka ma wpływ na ratę kredytu
To właśnie kurs helweckiej waluty ma kluczowe znaczenie w terminowej spłacie kredytu, jaki ma nadal jeszcze co najmniej 450 tys. osób wg BIK – a właściwie jest ich znacznie więcej, bo to liczba czynnych umów kredytowych, które często były zawierane przez dwie osoby – np. małżeństwo lub rodzica z pełnoletnim dzieckiem.
Im wyższy kurs franka, tym wyższa rata kredytowa. Na tym właśnie polega dramat setek tysięcy frankowiczów, którzy nigdy nie wiedzą, ile wyniesie kolejna rata. Kurs kursem, w ich przypadku znaczenie ma jednak konkretnie to, w jaki sposób kurs ustala ich bank – ten, w którym zaciągnęli zobowiązanie. To właśnie komercyjne banki udzielające kredytów kształtują wysokość zobowiązań swoich klientów.
Mamy więc kurs ustalony przez konkretny bank, nie jest to kurs rynkowy ani wg NBP, co budzi poważne wątpliwości. Dwa – to zawsze kurs sprzedaży, a więc stanowi dodatkowy zarobek dla banku (poza marżą) na kredycie walutowym (mowa o spreadzie walutowym). Nie są to dobre wiadomości dla kredytobiorców.
Co daje frankowiczom ustawa antyspreadowa?
Aż do 2011 roku frankowicz ani jakikolwiek inny kredytobiorca w obcej walucie nie miał szans na to, by w jakikolwiek sposób, choć w najmniejszym stopniu, mieć wpływ na wysokość swojej raty. Ustawa antyspreadowa z dnia 29.07.2011 r. zmieniła tę sytuację (Dz.U. 2011 nr 165 poz. 984). Od dnia wejścia jej w życie każdy taki kredytobiorca może spłacać swój kredyt walutą wymienioną we własnym zakresie. To dobra wiadomość, bo wcześniej bywało, że spread osiągał poziom 13%, co znacząco podwyższało ratę!
Co frankowiczowi daje ta ustawa? Przede wszystkim niewielkie, ale jednak zawsze jakieś poczucie kontroli, może bowiem lekko obniżyć swoje raty kredytowe. Co więcej, nie polegając już na kursie franka wyznaczonym przez bank, daje jasno znać, że robi wszystko, co w jego mocy, by walczyć z zawyżonymi ratami. Taki argument może przydać się w sądzie, gdy już kredytobiorca zdecyduje się na pozwanie banku.
Co ważne, dzięki wprowadzeniu ustawy antyspreadowej frankowicz mógł wreszcie zobaczyć, jak określa się sposoby i terminy ustalania kursu wymiany walut, jak się wylicza kwotę kredytu, jego transze oraz raty kapitałowo-odsetkowe, a także zasady przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. To sprawia, że łatwiej jest się zorientować, o ile mniej lub więcej bank zarabia na spreadzie od konkurencji – nie tylko w postaci innych banków, ale i kantorów. A to finalnie pozwala wybrać najlepsze rozwiązanie – czyli miejsce, gdzie kupić walutę, by płacić niższą ratę, niż gdyby chciał tego kredytodawca.
Nie trzeba być wróżką, by odgadnąć, że spready banków są znacznie wyższe od tych, które znajdziemy w kantorach. Średnia spreadu dla banków z początku trzeciej dekady października wynosiła 5,35%, podczas gdy dla kantorów internetowych – jedynie 0,72%. To pokazuje ogromną różnicę między nimi, a więc i oznacza oszczędności, zwykle rzędu kilkudziesięciu złotych dla tych frankowiczów, którzy zdecydują się wymienić walutę w kantorze i opłacić nią swoją ratę kredytową.
I jeszcze jedno ważne pytanie na koniec: jak płacić kredyt frankami z kantoru? Zazwyczaj wystarczy poinformować bank, w którym zaciągnęło się kredyt, założyć konto walutowe i podpisać stosowny aneks do umowy kredytowej, to wszystko. Po więcej rad dla frankowiczów zapraszam na mamkredytwefrankach.pl
Wanda Sielewicz