Mimo pomocy publicznej, jaką otrzymały przedsiębiorstwa w związku z pandemią, większość firm i tak planuje cięcia kosztów pracowniczych. Na szczęście wielu przedsiębiorców robi to rozważnie. Zdają sobie sprawę, że wartość firmy budują pracownicy i pochopne wprowadzanie drastycznych ograniczeń może długofalowo przynieść więcej szkód, niż pożytku. Dlatego nie zawsze premie i benefity ulegają wyłącznie likwidacji. Czasem jedne zastępowane są drugimi. Zdarzają się też sytuacje, w których pracodawca zwiększa swój udział w płaceniu składki ubezpieczenia grupowego, którą dotychczas dzielił z pracownikami.
Pracownicy chcą dodatkowej ochrony
Takie podejście do benefitów pozapłacowych i innych dodatków do pensji może w dłuższej perspektywie przynieść pracodawcom wiele korzyści. Przed wybuchem pandemii programy opieki zdrowotnej były traktowane jako element wynagrodzenia. Wielu pracowników nie było zainteresowanych szczegółowym jej zakresem, deprecjonując faktyczne znaczenie tego benefitu. Obecna sytuacja zweryfikowała to podejście i konstrukcję samej ochrony. Wraz z zagrożeniem epidemiologicznym chęć posiadania przez pracowników dostępu do dodatkowej pomocy i wsparcia tylko się nasiliła. Zaczęli też dokładnie przyglądać się, co oferuje posiadany benefit. Podobnie postąpili pracodawcy i okazało się, że są zainteresowani zmianą dotychczasowych programów zdrowotnych. Zwiększenie ochrony czy zakup dodatkowej pozwala na wzmocnienie zadowolenia z warunków pracy i wizerunku odpowiedzialności pracodawcy. Jest to szczególnie ważne w sytuacji kryzysowej. Nie bez znaczenia jest też wymiar czysto finansowy.
Ubezpieczenie jest tańsze od premii
Składka za ubezpieczenie zdrowotne, które będzie doceniane przez pracownika, jest mniejszym kosztem od premii, która przyniesie podobny efekt. Co więcej, umowa grupowa jest zdecydowanie atrakcyjniejsza, niż program indywidualny dając szerszy zakres ochrony w niższej cenie jednostkowej. Dlatego zastępowanie nagród polisami pracowniczymi może być obecnie korzystne dla obu stron. Pracownicy, którzy zdają sobie sprawę, że cięcia są nieuniknione, dostają dodatkowe zabezpieczenie w czasie, kiedy najbardziej go potrzebują. Z kolei pracodawca zyskuje oszczędności pozwalające przetrwać trudny czas i utrzymać poziom zatrudnienia.
Ceny będą szły tylko w górę
Zakup lub zwiększenie ubezpieczenia czy benefitu w tej chwili opłaca się też z innego powodu. Ceny świadczeń medycznych idą w górę. Chociażby z powodu dodatkowych wydatków, jakie prywatne placówki ponoszą w związku zaostrzonym reżimem sanitarnym. Równocześnie zaczną rosnąć też ceny abonamentów medycznych oraz składki za grupowe ubezpieczenia zdrowotne. W ciągu ostatnich miesięcy ceny niektórych usług medycznych zwiększyły się o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. W skrajnych przypadkach można było zauważyć nawet podwojenie stawek, ale były to pojedyncze placówki lub usługi. Niemniej opłaty będą szły nadal w górę. Można jednak uniknąć nadchodzących podwyżek, zawierając umowy wieloletnie, bazujące na cennikach, które jeszcze nie uwzględniają w pełni spodziewanych wzrostów.
Polecamy serwis: Ubezpieczenia