Czy ubezpieczyciel może domagać się odszkodowania od sprawcy?
REKLAMA
REKLAMA
Kogo chroni OC?
Umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, zapewniając poszkodowanemu odszkodowanie, chroni jednocześnie interes ekonomiczny sprawcy szkody, który zostaje zwolniony z obowiązku wydatkowania odpowiednich kwot w celu pokrycia strat poniesionych przez poszkodowanego.
REKLAMA
Jednak fakt, iż zakład ubezpieczeń przejmuje obowiązek wypłacenia odszkodowania z uwagi na zawartą z posiadaczem pojazdu umowę ubezpieczenia nie zwalnia kierującego pojazdem z odpowiedzialności cywilnej za wyrządzenie szkody. Zakład ubezpieczeń bowiem jedynie przejmuje płatności, nie zwalnia zaś sprawcy szkody z odpowiedzialności za jej wyrządzenie.
Dlatego też poszkodowany ma wybór do kogo będzie kierował roszczenie o odszkodowanie: do zakładu ubezpieczeń, w którym posiadacz pojazdu mechanicznego, którym kierował sprawca szkody zawarł umowę OC, czy też bezpośrednio do samego kierującego pojazdem.
Zobacz serwis: Ubezpieczenia komunikacyjne
Regres
W pewnych jednak przypadkach sprawca szkody nie będzie zwolniony z osobistego pokrycia strat poniesionych przez poszkodowanego. Zakład ubezpieczeń, wypełniając zobowiązanie wynikające z zawartej umowy ubezpieczenia OC wypłaci wprawdzie osobie poszkodowanej odszkodowanie, jednak będzie mu przysługiwało żądanie od sprawcy szkody zwrotu tego odszkodowania - jest to tzw. roszczenie zwrotne (regres).
Zakład ubezpieczeń, który wypłaci za sprawcę odszkodowanie, będzie mógł w określonych sytuacjach zwrócić się do niego z roszczeniem zwrotnym.
Wysokość tego roszczenia odpowiada wysokości wypłaconego przez ubezpieczyciela odszkodowania. Sytuacje, w których takie roszczenie ubezpieczycielowi przysługuje wskazane są w art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.).
Zobacz: Przed czym chroni ubezpieczenie AC?
Są to przypadki, gdy kierujący pojazdem:
- wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;
- wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;
- nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;
- zbiegł z miejsca zdarzenia.
Zobacz serwis: Sprawy karne
Wypadek pod wpływem alkoholu
REKLAMA
Ustanowienie przez ustawodawcę w powyższych sytuacjach prawa regresu wobec kierującego pojazdem miało na celu m.in. wprowadzenie represji wobec osób, które wyrządziły szkodę w okolicznościach powszechnie nieakceptowanych, w tym stanowiących przestępstwo lub wykroczenie.
Regres pełni także funkcję środka zapobiegawczego nie tylko w stosunku do kierującego, przeciwko któremu takie roszczenie skierowano, ale także do wszystkich innych osób siadających za kierownicą.
Zauważyć także trzeba, iż fakt, że szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających roszczenie regresowe (np. w stanie po użyciu alkoholu) nie ma żadnego negatywnego wpływu na prawo poszkodowanego do należytego odszkodowania. Wartym podkreślenia jest fakt, iż powstanie roszczenia zwrotnego zakładu ubezpieczeń co do zasady nie jest uzależnione od wystąpienia związku przyczynowego pomiędzy działaniem sprawcy szkody, a zdarzeniem, które ją wywołało.
Zobacz: Czy ubezpieczenie AC obejmuje także koszty zapobieżenia szkodzie?
Gdy nie masz prawa jazdy
REKLAMA
Roszczenie regresowe powstaje tu bowiem z samego faktu, iż wskazane w ustawie działania w ogóle miały miejsce. Istnieje jednak wyjątek od tej zasady - przyjmuje się bowiem w doktrynie, iż związek taki winien istnieć w przypadku umyślnego wyrządzenia szkody. Jedną z przesłanek umożliwiających kierowanie do sprawcy szkody roszczenia regresowego jest wyrządzenie szkody w przypadku, gdy kierujący nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym.
W działalności zakładów ubezpieczeń można było zauważyć kierowanie roszczenia zwrotnego do osób, które w chwili wyrządzenia szkody nie mogły okazać dokumentu prawa jazdy. Zdaniem ubezpieczycieli, jest to jednoznaczne z wyrządzeniem szkody w trakcie prowadzenia pojazdu bez wymaganych uprawnień. Stanowisko takie należy jednak zakwestionować.
Kwestię uprawnień do prowadzenia pojazdu regulują przepisy ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym (tj. Dz.U. z 2005 r., Nr 108, poz. 908 z późn. zm.). Art. 87 ust. 1 ustawy stanowi, iż kierującym może być osoba, która osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym oraz spełnia jeden z następujących warunków:
- posiada wymagane umiejętności do kierowania w sposób niezagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę oraz wymagany dokument stwierdzający uprawnienie do kierowania pojazdem;
- odbywa, w ramach szkolenia, naukę jazdy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem instruktora;
- zdaje egzamin państwowy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem egzaminatora.
Zobacz: Jak uzyskać prawo jazdy?
Spełnienie zatem powyższych warunków przesądza o posiadaniu uprawnień do kierowania pojazdem.
Jednocześnie stosownie do art. art. 88 ust. 1 ustawy dokumentem stwierdzającym uprawnienie do kierowania pojazdem silnikowym jest prawo jazdy określonej kategorii. Oznacza to, iż kierowanie pojazdem bez możliwości okazania prawa jazdy nie jest równoznaczne z brakiem uprawnień do kierowania, lecz brakiem dokumentu stwierdzającego ich posiadanie.
Kierowanie pojazdem bez dokumentu prawa jazdy nie jest równoznaczne z brakiem uprawnień do kierowania, co oznacza, że zakład ubezpieczeń nie może podnieść roszczeń regresowych względem sprawcy.
Ucieczka z miejsca wypadku
Inną z przesłanek umożliwiających kierowanie przez zakład ubezpieczeń roszczenia zwrotnego do sprawcy szkody jest zbiegnięcie z miejsca zdarzenia. Zagadnienie to jest często dyskutowane i budzi wiele emocji.
Zauważyć trzeba, iż prawo cywilne nie zawiera definicji legalnej pojęcia „zbiegnięcie z miejsca zdarzenia", co oznacza konieczność przyjęcia definicji zawartej w orzecznictwie.
Orzecznictwo zaś jasno wskazuje, iż zbiegnięciem z miejsca zdarzenia jest takie zachowanie, które ma na celu uniemożliwienie zidentyfikowania kierującego i uniknięcie przez niego odpowiedzialności. Istnieje bogate orzecznictwo, potwierdzające powyższe rozumienie tego pojęcia.
Zobacz: Kontrola zawarcia umowy ubezpieczenia OC
Już w 1968 r., w wyroku z dnia 27 sierpnia 1968 r. sygn. akt RW 948/68, Sąd Najwyższy stwierdził, iż „o ucieczce kierowcy z miejsca wypadku można mówić wtedy, gdy oddala się on z miejsca wypadku, by uniknąć zidentyfikowania go, by utrudnić ustalenie przyczyny wypadku bądź też by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności za spowodowanie wypadku".
Stanowisko takie Sąd Najwyższy potwierdził w wielu innych orzeczeniach m.in. w uchwale z dnia 25 sierpnia 1994 r., sygn. akt III CZP 107/94, w uzasadnieniu Sąd Najwyższy zauważył. iż „o zbiegnięciu kierowcy można z reguły mówić wówczas, gdy oddala się on z miejsca wypadku wbrew obowiązującym przepisom, czy też by uniemożliwić zidentyfikowanie go i pociągnięcie do odpowiedzialności".
O ucieczce z miejsca wypadku w sensie prawnym możemy mówić w sytuacji oddalenia się z miejsca wypadku, celem uniknięcia zidentyfikowania, utrudnienia ustalenia przyczyny wypadku bądź też uniknięcia odpowiedzialności za wypadek.
W wyroku SN z dnia 27 marca 2001, sygn. IV KKN 175/00 Sąd wyraził opinię, iż „momentem decydującym o przyjęciu, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, jest ustalenie, że oddalając się z miejsca zdarzenia, czynił to z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności w celu uniemożliwienia identyfikacji, roli, jaką odegrał w zdarzeniu, oraz stanu, w jakim znajdował się w chwili wypadku".
Zobacz: Jak zachować się podczas kolizji?
Powyższe rozumienie pojęcia „zbiegnięcie z miejsca zdarzenia" znalazło potwierdzenie także w orzeczeniu z dnia 18 listopada 1998 r., sygn. akt II CKN 40/98. W jego uzasadnieniu Sąd stwierdził, iż „ Zawarte w umowie ubezpieczenia słowo "zbiegł", którego synonimem może być słowo "uciekł", użyte zostało celowo, aby nie każde oddalenie się kierowcy z miejsca wypadku, czasami usprawiedliwione okolicznościami zdarzenia, powodowało utratę ochrony ubezpieczeniowej. Aby zatem przypisać kierowcy zachowanie określone w analizowanym przepisie, należałoby wykazać, iż kierowca "szybko", w celu jego niezauważenia, opuścił miejsce wypadku bez zamiaru powrotu. Tylko takie bowiem zachowanie daje się określić jako zbiegnięcie z miejsca wypadku.
Zobacz serwis: Stłuczki i wypadki
Kiedy było zbiegnięcie z miejsca wypadku?
Ocena, czy w danym zdarzeniu doszło do zbiegnięcia z miejsca zdarzenia wymaga każdorazowo należytego przeanalizowania stanu faktycznego i nierzadko stwarza jednak duże problemy.
Zdarza się, iż sprawca wypadku oddala się twierdząc, iż nie zauważył powstałego uszkodzenia - często ma to miejsce np. w przypadku tzw. szkód parkingowych. W takich sytuacjach ubezpieczyciele nabierają podejrzeń, iż kierujący pojazdem znajdował się pod wpływem alkoholu, co oznacza spełnienie kolejnej przesłanki umożliwiającej skierowanie do sprawcy szkody roszczenia regresowego.
Roszczenie regresowe zakładu ubezpieczeń - tak jak każde inne roszczenie - stosownie do art. 6 Kodeksu cywilnego, wymaga wykazania zasadności tego roszczenia zarówno co do okoliczności jego powstania, jak i jego rozmiarów. I choć przesłanki umożliwiające kierowanie tego roszczenia do sprawcy szkody są jak najbardziej słuszne, to jednak zasada regulująca kwestie ciężaru dowodu winna być zachowana.
Zobacz serwis: Prawo na drodze
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat