Odszkodowania po wichurach w poradnikach Rzecznika Finansowego
REKLAMA
REKLAMA
Odszkodowania po wichurach w pytaniach i odpowiedziach
REKLAMA
Zerwany dach lub zalana piwnica? To tylko niektóre z poważnych skutków wichur i nawałnic, z jakimi muszą radzić sobie mieszkańcy Polski. Co robić, gdy przez gwałtowne zmiany pogodowe nasz dom ulegnie zniszczeniu? Kiedy przysługuje nam odszkodowanie? Jak dochodzić swoich praw w rozmowach z ubezpieczycielem? Takie pytania trafiają do ekspertów Rzecznika w czasie ich dyżurów telefonicznych. Dlatego Rzecznik Finansowy przygotował specjalną podstronę zwierającą odpowiedzi na najczęściej pojawiające się kwestie.
REKLAMA
Sezon wiosenno-letni, to nie tylko słońce, błękitne niebo i wysokie temperatury, ale też gwałtowne zmiany pogodowe takie jak burze, intensywne opady deszczu i wichury, które często sieją zniszczenie powodując np. uszkodzenia budynków czy podtopienia. Po każdym takim zdarzeniu do ekspertów biura Rzecznika Finansowego dyżurujących przy telefonach dzwonią poszkodowani. Chcą się dowiedzieć czy działanie zakładu ubezpieczeń w ich sprawie było zgodne z prawem. Pytają także, co mogą zrobić, jeśli z jakiegoś powodu czują się niesprawiedliwie potraktowani. W związku z tak dużym zainteresowaniem Rzecznik Finansowy przygotował na swojej stronie internetowej specjalną sekcję, w której można znaleźć odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
– Po bardzo dobrze przyjętym i chętnie słuchanym cyklu podcastów „Studio Rzecznika Finansowego”, który stworzyliśmy wspólnie z naszymi ekspertami, pora na kolejny kanał, który pomoże konsumentom lepiej zrozumieć kwestie dotyczące finansów. Forma najczęściej zadawanych pytań i odpowiedzi w przystępny sposób wyjaśnia zagadnienia ważne z punktu widzenia konsumentów – wyjaśnia Adam Rafalski, dyrektor Wydziału Edukacji i Komunikacji w biurze Rzecznika Finansowego.
Dlaczego ta forma?
– Podczas dyżurów telefonicznych nasi eksperci są pytani o bardzo konkretne kwestie. W ostatnich tygodniach zauważyliśmy, że coraz więcej osób zwraca się do nas w sprawach dotyczących ubezpieczeń domów, dochodzenia odszkodowania po zalaniu lub nawałnicy czy zawierania ugód telefonicznych z ubezpieczycielami. Stąd pomysł opracowania odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, tak by konsumenci mogli znaleźć wszystkie najważniejsze informacje w jednym miejscu. Mamy nadzieję, że ta forma będzie przyjazna w odbiorze i pomocna – dodaje.
O co najczęściej pytają poszkodowani?
Jednym z zagadnień budzących najwięcej wątpliwości jest to czy poszkodowany, który ma wykupione ubezpieczenie domu powinien podjąć jakieś działania bezpośrednio po wystąpieniu szkody.
REKLAMA
– Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Przede wszystkim należy zabezpieczyć mienie przed dalszym zniszczeniem. Jeśli np. wichura zerwała dach, to należy – w miarę możliwości – zabezpieczyć uszkodzenia, żeby deszcz nie wyrządził większych szkód. Jeśli jest taka możliwość, warto przenieść rzeczy do innej części domu czy innego budynku, gdzie nie będzie ryzyka ich zalania – odpowiada Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego.
Warto podkreślić, że poszkodowany ma prawo do pokrycia kosztów związanych z pracami, zabezpieczającymi mienie. Do takich należą np. koszty prac i materiałów użytych do zabezpieczenia mienia przed dalszym zniszczeniem. Jeśli w tym celu niezbędny będzie np. zakup folii czy innych materiałów lub zapłacenie komuś za wykonanie takiej usługi, powinniśmy zatrzymać rachunki lub faktury – to podstawa, by ubezpieczyciel mógł zwrócić nam poniesione koszty.
– Warto podkreślić, że w umowach dobrowolnych coraz częściej dodawana jest usługa assistance, przewidująca organizację i pokrycie kosztów np. usługi dekarza. Dlatego po wystąpieniu szkody warto od razu zadzwonić do ubezpieczyciela, opisać całą sytuację i dowiedzieć się, na jaką pomoc zgodnie z warunkami umowy możemy liczyć – mówi Marcin Jaworski.
Na stronie Rzecznika Finansowego znajdziemy również odpowiedzi na wiele innych pytań np. czy z usuwaniem skutków zalania, czy wichury musimy czekać do pojawienia się rzeczoznawcy ubezpieczyciela? Czy możemy liczyć na zwrot kosztów od ubezpieczyciela jeśli sami podejmiemy jakieś działania? A to tylko część zagadnień, które z pewnością dla wielu okażą się pomocne.
Poradnik można znaleźć na stronie: https://rf.gov.pl/faq-odszkodowania-po-wichurach/
Prezentujemy je również poniżej.
Co robić bezpośrednio po szkodzie, jeśli mamy ubezpieczenie domu?
Przede wszystkim zabezpieczyć mienie przed dalszym zniszczeniem. Jeśli np. wichurach zerwała dach, to należy – w miarę możliwości – zabezpieczyć uszkodzenia, żeby deszcz nie wyrządził większych szkód. Jeśli jest taka możliwość warto przenieść rzeczy do innej części domu czy innego budynku, gdzie nie będzie ryzyka ich zalania. Warto podkreślić, że mamy prawo do pokrycia kosztów związanych z takimi pracami. Do takich należą np. koszty prac i materiałów, użytych do zabezpieczenia mienia przed dalszym zniszczeniem. Jeśli kupujemy np. folię czy inne materiały do zabezpieczenia zerwanego dachu lub płacimy komuś za taką usługę, weźmy rachunek lub fakturę. Będzie to podstawa do zwrotu takich kosztów przez ubezpieczyciela. Warto podkreślić, że w umowach dobrowolnych jest też coraz częściej dodawana usługa assistance, przewidująca organizację i pokrycie kosztów np. usługi dekarza. Dlatego po szkodzie warto zadzwonić od razu do ubezpieczyciela, opisać całą sytuację i dowiedzieć się na jaką pomoc zgodnie z warunkami umowy możemy liczyć.
Czy z usuwaniem skutków zalania czy wichury trzeba czekać do pojawienia się rzeczoznawcy ubezpieczyciela?
Z przystąpieniem do usuwania skutków zalania czy wichury i napraw nie trzeba czekać do pojawienia się rzeczoznawcy przysłanego przez ubezpieczyciela. Wystarczy zrobić dokumentację zdjęciową i spisać co zostało zniszczone, żeby mieć podstawy do składania roszczeń do ubezpieczyciela.
Im więcej tych zdjęć zrobimy i im dokładniej będą one pokazywały zniszczenia tym mniej potem podstaw do kwestionowania przez ubezpieczyciela rozmiarów szkody. Dobrze też zniszczone zdemontowane elementy zgromadzić w jednym miejscu, żeby umożliwić ich oględziny przedstawicielowi ubezpieczyciela.
Ugoda telefoniczna, czy to bezpieczne?
W przypadku szkód wynikających z burz czy wichur, ubezpieczyciele coraz częściej stosują tzw. uproszczone ścieżki likwidacji szkody. Nie wysyłają wówczas swoich ekspertów, żeby obejrzeli zerwany dach czy zalany dom. Proszą o wysłanie zdjęć, opisu zdarzenia czy informacji ze spółdzielni. Czasem korzystają z aplikacji na smartfony pozwalających na oględziny zniszczeń w czasie rzeczywistym. Na tej podstawie podejmują decyzję o przyjęciu odpowiedzialności i wyceniają koszty naprawy. Następnie dzwonią do klienta proponując wypłatę określonej kwoty.
Przed podjęciem decyzji należy skonsultować się z wykonawcą prac remontowych. Warto uzgodnić z nim od razu szczegółowy, najlepiej pisemny kosztorys prac. Chodzi o to, żeby w momencie podejmowania decyzji o ugodzie mieć jasność do co kosztów koniecznych do naprawy. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której już po zaakceptowaniu ugody i po podjęciu prac, okaże się, że jednak koszty remontu będą wyższe niż kwota otrzymanego odszkodowania. Wycofanie się z ugody może być kłopotliwe, szczególnie jeśli minie 14 dni od jej zawarcia. Warto też pamiętać, że osoby korzystające ze swojego ubezpieczenia domu, mają tylko 14 dni od dnia zwarcia ugody na ewentualne odstąpienie od niej.
Pamiętajmy, że do zawarcia ugody prowadzą negocjacje i czynienie sobie wzajemnych ustępstw. To oznacza, że jeśli złożona oferta nam nie odpowiada, możemy przedstawić swoją propozycję. Z kolei ona może spotkać się z kontrofertą ubezpieczyciela. To normalne w tym trybie likwidacji. Należy pamiętać, że w ramach ugody strony nie ustalają wysokości szkody, lecz wysokość odszkodowania, które może mieć charakter szacunkowy i nie zawsze będzie odzwierciedlać wartość szkody. Jeśli warunki ugody nam nie odpowiadają, mamy pełne prawo do przeprowadzenia standardowej likwidacji szkody, z udziałem rzeczoznawcy, przygotowaniem szczegółowego kosztorysu. Otwarta pozostaje też możliwość złożenia reklamacji, a jeśli nadal nie będziemy usatysfakcjonowani wysokością odszkodowania pozostaje możliwość wejścia w spór np. przy wparciu Rzecznika Finansowego.
Dostaliśmy kwotę bezsporną, dostaliśmy odszkodowanie ale wciąż za małe, żeby pokryć wszystkie szkody. Co robić?
Jeśli kwestionujemy wysokość zaproponowanego odszkodowania, to w pierwszej kolejności należy poprosić zakład ubezpieczeń o dokładny kosztorys pokazujący jak odszkodowanie zostało wyliczone. Dzięki temu zobaczymy jakie elementy zostały uwzględnione, a jakie nie oraz jak zostały wycenione zniszczone elementy. Pamiętajmy, że zakład ubezpieczeń jest ustawowo zobowiązany do przekazania nam wszystkich interesujących nas informacji związanych z postępowaniem odszkodowawczym.
Mając te informacje można napisać reklamację do zakładu ubezpieczeń. Jeśli chcemy zakwestionować wartości podane w kosztorysie to może w tym pomóc rzeczoznawca majątkowy.
W przypadku wątpliwości prawnych np. dwukrotnego naliczenia wskaźnika zużycia budynku przy obowiązkowym ubezpieczeniu budynków rolniczych gospodarstwie rolnym czy zastosowania zasady proporcji w dobrowolnym ubezpieczeniu domu można zwrócić się do Rzecznika Finansowego. Pamiętajmy jednak, że do Rzecznika Finansowego możemy zwrócić się dopiero po wyczerpaniu drogi postępowania reklamacyjnego.
Ile trwa procedura od czasu złożenia wniosku do wypłaty odszkodowania?
Towarzystwo powinno wypłacić odszkodowanie w ciągu 30 dni od zgłoszenia szkody. Tylko w wyjątkowych wypadkach, towarzystwo może przekroczyć ten 30 dniowy termin i musi mieć ku temu podstawy. Może to być np. problem z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia lub określenia wysokości odszkodowania.
Przy czym w każdym wypadku w tym terminie powinniśmy, po pierwsze otrzymać tzw. bezsporną kwotę odszkodowania, a pod drugie otrzymać wyjaśnienia jakie okoliczności stanęły na przeszkodzie w zakończeniu procesu likwidacji.
Maksymalny termin oczekiwania na całość odszkodowania zależy od umowy jaka posiadamy. W przypadku dobrowolnych ubezpieczeń mieszkań i domów, przepisy stanowią, że zakład ubezpieczeń ma na wypłatę świadczenia 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie wspomnianych wyżej okoliczności było możliwe.
W przypadku obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych jest nieco inaczej. Tu przepisy również przewidują, że ubezpieczyciel ma na wypłatę świadczenia 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie wspomnianych wyżej okoliczności było możliwe. Przy czym nie może przekroczyć 90 dniowego terminu licząc od dnia założenia zawiadomienia o szkodzie. Ustawodawca przewidział jednak jeden wyjątek usprawiedliwiający wydłużenie tego terminu. To możliwe, jeśli ustalenie odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.
Ile trwa procedura od czasu złożenia wniosku do wypłaty odszkodowania?
Towarzystwo powinno wypłacić odszkodowanie w ciągu 30 dni od zgłoszenia szkody. Tylko w wyjątkowych wypadkach, towarzystwo może przekroczyć ten 30 dniowy termin i musi mieć ku temu podstawy. Może to być np. problem z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia lub określenia wysokości odszkodowania.
Przy czym w każdym wypadku w tym terminie powinniśmy, po pierwsze otrzymać tzw. bezsporną kwotę odszkodowania, a pod drugie otrzymać wyjaśnienia jakie okoliczności stanęły na przeszkodzie w zakończeniu procesu likwidacji.
Maksymalny termin oczekiwania na całość odszkodowania zależy od umowy jaka posiadamy. W przypadku dobrowolnych ubezpieczeń mieszkań i domów, przepisy stanowią, że zakład ubezpieczeń ma na wypłatę świadczenia 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie wspomnianych wyżej okoliczności było możliwe.
W przypadku obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych jest nieco inaczej. Tu przepisy również przewidują, że ubezpieczyciel ma na wypłatę świadczenia 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie wspomnianych wyżej okoliczności było możliwe. Przy czym nie może przekroczyć 90 dniowego terminu licząc od dnia założenia zawiadomienia o szkodzie. Ustawodawca przewidział jednak jeden wyjątek usprawiedliwiający wydłużenie tego terminu. To możliwe, jeśli ustalenie odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.
Co zrobić jeśli nie zgadzamy się z wyceną szkody przygotowaną przez ubezpieczyciela?
W takim wypadku należy składać reklamację do zakładu ubezpieczeń. Ale zanim to zrobimy przeczytajmy uważnie pismo od ubezpieczyciela. Tu warto zwrócić uwagę, na problem, który RF dostrzega po każdym przejściu jakiś większych wichur przez Polskę – ubezpieczyciele bardzo szybko po zgłoszeniu wypłacają tzw. kwotę bezsporną to 1-3 tys. zł. Te pieniądze nie są ostatecznie ustalonym odszkodowaniem. One mają służyć pokryciu wydatków np. na zabezpieczenie uszkodzonego mienia.
Ubezpieczyciele nie zawsze wystarczająco jasno i precyzyjnie wyjaśniają tą kwestię. Stąd telefony na infolinię Rzecznika Finansowego od osób które obawiają się, że to ostateczna kwota i domagają się interwencji RF. Jednak w tym przypadku jest ona, przedwczesna z uwagi na niezakończone postępowanie likwidacyjne, a tym samym możliwość dopłaty odszkodowania do kwoty bezspornej.
Warto podkreślić, że Rzecznik Finansowy nie ma możliwości podjęcia interwencji na podstawie zgłoszenia telefonicznego. Należy też pamiętać, że Rzecznik może podjąć postępowanie interwencyjne lub polubowne dopiero odrzuceniu reklamacji klienta przez ubezpieczyciela.
W jakim terminie powinienem otrzymać odpowiedź zakładu ubezpieczeń na reklamację?
Jeśli się zdarzy, że będziecie Państwo zmuszeni złożyć do zakładu ubezpieczeń reklamację, zakład ubezpieczeń na ustosunkowanie się do niej będzie miał 30 dni od dnia jej otrzymania. Przy czym do zachowania tego terminu wystarczy samo wysłanie przez zakład ubezpieczeń odpowiedzi na tę reklamację.
W szczególnie skomplikowanych przypadkach, uniemożliwiających rozpatrzenie reklamacji i udzielenie odpowiedzi w powyższym terminie, ubezpieczyciel wyjaśnia klientowi przyczynę opóźnienia, wskazuje okoliczności wymagające ustalenia do rozpatrzenia sprawy oraz określa przewidywany termin rozpatrzenia reklamacji i udzielenia odpowiedzi, który nie może przekroczyć 60 dni. Jeśli tego nie zrobi, to reklamacja jest uznawana za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta. Jeśli odpowie w terminie, ale negatywnie – można poprosić o interwencję Rzecznika Finansowego.
Wiatr zniszczył nam dom, który wyremontowaliśmy własnymi siłami dwa lata temu. Tymczasem ubezpieczyciel wypłacił nam zaledwie część tego, co wydaliśmy np. na położenie dachu. Co zrobić, żeby dostać wyższe odszkodowanie?
Najprawdopodobniej ubezpieczyciel nie uwzględnił faktu remontu budynku. Jeśli tak, to powinien przygotować nowe wyliczenia. Jeśli mają Państwo rachunki na to, co było wyremontowane dwa lata temu, to proszę je zebrać i zachować. Jeśli ich nie ma, to warto też poszukać zdjęć, będą dobre też te z telefonu komórkowego, które pokazywałby stan budynku przed i po remoncie.
Może ktoś z rodziny robił jakieś zdjęcia przed i po remoncie? Nie należy pozbywać się też pozostałości nowej części dachu, blachodachówki, okien czy drzwi. Powinien przyjechać rzeczoznawca i ocenić ponownie zniszczenia. To powinno wystarczyć, żeby wykazać, że były to nowe elementy.
Na sposób wyliczenia odszkodowania może też wpływać rodzaj mowy. W przypadku ubezpieczeń dobrowolnych, według wartości nowej (nazywanej też odtworzeniową) można ubezpieczyć nieruchomości nie starsze niż 20-50 lat, w zależności od rodzaju mienia czy warunków danej umowy.
W przypadku starszych budynków ma zastosowanie tzw. wartość rzeczywista, czyli przy wyliczaniu odszkodowania uwzględnia się ich zużycie techniczne. Ale ubezpieczyciel powinien uwzględniać wszelkie remonty budynku i korygować w górę wycenę wartości nieruchomości.
Wiatr zniszczył mi drewnianą stodołę wybudowaną w latach 50-tych. Czy z obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych dostanę odszkodowanie pozwalające na wybudowanie nowej, murowanej?
Zgodnie z ustawą regulującą warunki obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych według tzw. wartości nowej (czyli pozwalającej na odbudowę nieruchomości) można ubezpieczyć bez dodatkowych formalności tylko stosunkowo nowe budynki oraz budynki, których stopień zużycia w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia nie przekracza 10%.
Przy starszych budynkach, szczególnie tych, które nie były remontowane, procent zużycia jest większy i wtedy odszkodowanie jest wypłacane według tzw. wartości rzeczywistej. Oznacza to uwzględnienie w kosztach odbudowy zużycia technicznego w wysokości wskazanej na polisie przy ubezpieczaniu budynku, więc odszkodowanie nie wystarczy na wybudowanie nowej stodoły według nowych technologii.
Mało tego, niektórzy ubezpieczyciele naliczają to zużycie techniczne dwukrotnie: przed zawarciem umowy i po szkodzie. Pamiętać także trzeba, iż zawsze górną granicą odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń jest suma ubezpieczenia wskazana na polisie, tj. odpowiadająca wartości budynku przyjętego do ubezpieczenia. Dlatego też odszkodowanie nigdy nie przekroczy wartości stodoły starej, wybudowanej w latach 50-tych.
Miałem obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolnych rolniczych Wypłacone odszkodowania nie uwzględnia mebli zniszczonych po zerwaniu dachu. Dlaczego?
Obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych nie obejmuje ruchomości zgromadzonych w domu. Oznacza to, że jeśli po zerwaniu dachu zniszczone zostały meble, dywany, ubrania itp. to z takiej polisy nie będzie można liczyć na odszkodowanie. Za to zniszczenia konstrukcji budynku (np. zerwany dach, uszkodzone ściany) powinny być objęte ubezpieczeniem. Dlatego warto rozważyć przy zawieraniu obowiązkowego ubezpieczenia budynków rolniczych dokupienie także dobrowolnego ubezpieczenia ruchomości domowych.
Co jeśli nie mamy ubezpieczenia, a drzewo zniszczy nam samochód czy dom?
Teoretycznie jest możliwość dochodzenia roszczeń od osoby lub podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie tego drzewa. Wynika to z zasady, że właściciel musi dbać o to, żeby było ono zdrowe, usuwać spróchniałe konary. Na przykład jeśli spróchniał pień drzewa to należy wyciąć je w całości, żeby nie zagrażało bezpieczeństwu. Jeśli zostały spełnione wskazane wymogi – drzewo było zdrowe – a zostało złamane lub wyrwane przez wiatr, to trudno będzie tu mówić o winie podmiotu odpowiedzialnego.
A bez określenia, że to on jest winien, a nie siła wyższa w postaci wiatru nie będzie można liczyć na pokrycie szkód z jego polisy OC (o ile taką posiada). Dlatego jednak lepiej mieć swoje AC czy ubezpieczenie domu.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat