W zależności od tego, co podatnik zrobi z zyskiem, okres przedawnienia zobowiązań podatkowych skróci się lub przeciwnie ‒ wydłuży. Co więcej, może ono nawet nigdy nie nastąpić. Taki może być skutek nowych przepisów o tzw. estońskim CIT, czyli ryczałcie od dochodów spółek kapitałowych. Projekt zakłada bowiem nie tylko nowe zasady rozliczania się z fiskusem przez firmy o przychodzie nieprzekraczającym 50 mln zł, lecz także specyficzną zasadę przedawniania zobowiązań podatkowych.
Rozpoczął się właśnie nabór w konkursie „Wdrażanie innowacji przez MŚP”, skierowanego do firm ze wschodniej Polski. Mikro-, mali i średni przedsiębiorcy, którzy wezmą w nim udział, zawalczą o nawet 20 mln zł dofinansowania ze środków unijnych na inwestycje związane z wprowadzaniem w firmie innowacyjnych produktów lub procesów technologicznych. Oprócz wsparcia finansowego przedsiębiorca może otrzymać także pomoc w dostosowaniu pozostałych procesów zachodzących w firmie do funkcjonowania w sytuacji epidemiologicznej. Warunkiem udziału w programie jest przynależność firmy do ponadregionalnego powiązania kooperacyjnego, np. klastra lub izby gospodarczej, obejmującego przedsiębiorstwa z co najmniej dwóch województw.
Współcześnie liczne grono polskich przedsiębiorców decyduje się na przeniesienie swojej działalności gospodarczej pod skrzydła innego kraju. Czynią tak przede wszystkim dlatego, że mają nadzieje na osiągnięcie tam większego zysku. Czy rzeczywiście przeniesienie firmy za granicę jest opłacalne? Wiele przesłanek wskazuje na to, że tak jest w istocie (pamiętać jednak należy, że zależy to od wybranego państwa). Oto najważniejsze, przekładające się na wyższe zarobki korzyści, jakie płyną z „przeprowadzki” biznesu za granicę.
Zagadnienia ESG, czyli dotyczące ochrony środowiska, działalności społecznej i ładu korporacyjnego, mają dla 45 proc. polskich dyrektorów finansowych umiarkowany, a w przypadku 29 proc. mały wpływ na wynik działalności ich przedsiębiorstw. Już dziś wiadomo, że o łatwym dostępie do rynków kapitałowych będzie decydować podejście firmy do odpowiedzialności społecznej oraz ochrony środowiska.
Problem z niezapłaconymi fakturami będzie trwał wiele miesięcy, stracą Ci, którzy nie będą szukać rozwiązań i alternatyw na poradzenie sobie z problemami finansowymi, a uważają, że ze wszystkim poradzą sobie sami. Zyskają Ci którzy potrafią wyciągać wnioski i w każdej sytuacji dostrzegają szanse. Przedsiębiorcy powinni skupiać się na rozwoju biznesu, a odzyskiwanie należności pozostawić specjalistom, gdyż procent odzyskiwanych faktur samodzielnie jest bardzo niski.
Spadek PKB o 8,2 proc. w drugim kwartale bieżącego roku, największy w naszej współczesnej historii, duża część bankowych analityków interpretuje jako stosunkowo dobrą wiadomość, ponieważ wynik jest lepszy od ich oczekiwań. I zapewne tak jest, w szczególności na tle szeregu innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Niektórzy analitycy rysują już nawet literę V jako znak (i tempo) wyjścia z kryzysu. Przedsiębiorcom trudno jednak podzielać ich optymizm.
Organ podatkowy uznał, że firma brała udział w karuzeli VAT i zakwestionował wiele działań przedsiębiorcy. Pośród zarzutów mających uzasadnić odmowę prawa do odliczenia VAT znalazł się również taki, że nie dochował on należytej staranności przy przeprowadzaniu transakcji, bo nie poddał swojego dostawcy weryfikacji, uznając go za wiarygodnego na podstawie wieloletniej współpracy. Jak podsumował to Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu: „Stwierdzenie takie jest oczywiście sprzeczne z logiką, doświadczeniem życiowym i realiami funkcjonowania obrotu gospodarczego” (wyrok z 17 marca 2020 r., sygn. akt I SA/Wr 768/19).