Przypadkowo zostawiony pendrive z zapisaną na nim listą płac, papierowy wydruk z sieciowej drukarki z wynagrodzeniami pracowników, zapomniana teczka z aktami osobowymi, e-mail wysłany do nie tego odbiorcy, co trzeba – tego typu wpadki kadrowe zdarzają się w każdej firmie. Czy pracownicy grzecznie odnoszą zagubione dokumenty bez ich sprawdzania? Oczywiście, że nie! Dlatego tajność wynagrodzeń w wielu firmach to fikcja. Jest jednak sposób na to, by zapewnić większe bezpieczeństwo danych w firmie. Jest nim spersonalizowane archiwum online.
Słowo “ocena” nie zawsze budzi pozytywne emocje. O ile z wystawianiem ocen nie ma raczej większego problemu, o tyle zdecydowanie trudniej jest być ocenianym, tym bardziej w środowisku pracy. Ocena pracownicza może brzmieć groźnie, zwłaszcza jeśli musimy zmierzyć się z nią po raz pierwszy. Jak się okazuje, jedynie wydźwięk jest tu straszny. W praktyce bowiem, ocena taka przynosi bardzo wiele korzyści, zarówno dla pracodawcy, jak i dla pracownika.
Jeszcze kilka lat temu ludzie bardzo chętnie umieszczali wszelkie informacje o sobie w internecie, na profilach społecznościowych czy zawodowych. Dziś, są już ostrożniejsi i choć wciąż nie brak osób podających w sieci wszystkie swoje dane osobowe, coraz więcej ludzi przywiązuje wagę do swojej prywatności i niechętnie ujawnia na swój temat więcej niż to konieczne, również w procesie rekrutacji. Jakich informacji może wymagać od nas rekruter, a jakie należą do naszej sfery prywatnej?
Przepisy BHP określają minimalną temperaturę w pomieszczeniach, gdzie wykonywana jest praca. Przy lekkiej pracy fizycznej, np. w biurach, temperatura nie powinna być niższa niż 18 stopni C. Pozostali pracownicy, zatrudnieni np. w halach produkcyjnych, powinni mieć zapewnioną temperaturę nie niższą niż 14 stopni C.
Kilka miesięcy temu ZUS wydał ostrzeżenie związane z możliwymi konsekwencjami wykorzystania outsourcingu pracowniczego w działalności gospodarczej. Powstające w ostatnim czasie, dość licznie, na polskim rynku firmy, proponują innym uczestnikom rynku przejęcie ich pracowników w ramach tzw. umowy outsourcingowej, oferując w zamian wiele korzyści, z realnymi oszczędnościami finansowymi na czele. Tyle oferta. A jak jest w rzeczywistości?
Znaczna liczba osób zatrudniona jest na umowę zlecenia. Często jest to jedna bądź dwie umowy. Powszechną praktyką było zawieranie dwóch umów zlecenia, jednej na wyższą kwotę (np. 1700 zł), drugiej na niższą (300 zł), gdzie tylko ta niższa była oskładkowana. Na podstawie zmian, które wejdą w życie 1 stycznia 2016 r., możliwość oskładkowania tylko jednej z dwóch umów zlecenia została ograniczona.
Początek stycznia 2016 r. wnosi wiele zmian, jeśli chodzi o zwolnienia lekarskie. Pracownicy nie będą już musieli osobiście dostarczać formularzy zwolnienia lekarskiego do zakładu pracy. To duże ułatwienie - dla chorych pracowników wyprawa do miejsca pracy, by dostarczyć druk, nie zawsze była przyjemna, a niekiedy mogło to wpłynąć na ich stan zdrowia, tym bardziej że mieli oni na to tylko 7 dni od wystawienia zwolnienia. Nierzadko dostarczały je osoby bliskie pracownikowi - partnerzy lub członkowie rodziny. Od stycznia 2016 nie będzie takiej konieczności - tradycyjne L4 mają zostać wyparte przez elektroniczne zwolnienia lekarskie.