Wybuch epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 (wywołującego chorobę COVID-19) w Polsce oraz związane z nim zmiany w organizacji pracy i życia codziennego stanowią duże wyzwanie dla pracodawców. Konieczne stało się przeorganizowanie działalności wielu zakładów pracy, a część z nich musiała całkowicie wstrzymać działalność. Zostało to spowodowane przede wszystkim wprowadzonymi przez władze publiczne zakazami wykonywania niektórych rodzajów działalności, np. kin, galerii handlowych, sklepów wielkopowierzchniowych. Już teraz możemy przypuszczać, że wraz z upływem czasu kolejni przedsiębiorcy zostaną zmuszeni do ograniczenia lub wstrzymania działalności. Taki scenariusz jest możliwy w szczególności w przypadku długotrwałego braku zamówień lub dostaw niezbędnych materiałów, jak również w razie objęcia pracowników kwarantanną. Obowiązujące przepisy przewidują kilka rozwiązań, które mogą pomóc pracodawcom w przeorganizowaniu pracy i zmniejszeniu kosztów związanych z zatrudnieniem.
Planując zatrudnienie nowego pracownika, pracodawca musi liczyć się z coraz większymi wymaganiami na rynku. Pracownicy oczekują określonych narzędzi do pracy, a specjaliści zdający sobie sprawę z swojej wartość, będą się również cenić – żądając określonych wysokości wynagrodzenia. Oczekiwana przez pracowników pensja netto, jest jednak tylko częścią kosztów, z którymi musi liczyć się pracodawca. Jakie koszty zatrudnienia pracownika ponoszą przedsiębiorcy w 2020 roku? Sprawdzamy koszty przy minimalnym wynagrodzeniu, przy wynagrodzeniu 5000 zł i przy pensji 10 tys. zł brutto.
Systemy ocen pracowniczych przeżywają ciężkie czasy. Z jednej strony jest to jedno z najpopularniejszych narzędzi zarządzania zasobami ludzkimi (ZZL), a z drugiej, wyjątkowo kontrowersyjny proces. Przez niemal cztery dekady specjaliści od ZZL przekonywali nas, że systemy ocen pracowniczych są jednym z podstawowych wymogów profesjonalnego zarządzania personelem. Jednocześnie mieliśmy bardzo mało dowodów na to, że dzięki nim pracownicy, zespoły oraz całe firmy funkcjonują lepiej.
Od 1 stycznia 2020 r. do programu Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) muszą przystąpić średnie przedsiębiorstwa, tj. takie, które zatrudniają między 50-249 osób (według stanu na dzień 30 czerwca 2019 r.). Kolejny krok wprowadzania Polaków do PPK nastąpi 1 lipca 2020 r., gdy do programu dołączy blisko 51,7 tys. małych przedsiębiorstw. Ostatnimi, które wprowadzą nowy system oszczędzania będą mikroprzedsiębiorstwa (zatrudniające do 9 osób) od 1 stycznia 2021 r. Eksperci szacują, że z tytułu PPK koszt funduszu wynagrodzeń wzrośnie w 2020 roku w średnich firmach nawet o 3 proc.