REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Nowy rząd miał obniżać podatki, a okazuje się, że musi je podwyższyć. I nawet już to robi. Nieformalnie - wystarczy nie waloryzować progów podatkowych w podatku dochodowym, by w 2025 fiskusowi wyższy PIT oddawało kilka milionów podatników. Czy to samo będzie z innymi podatkami - przecież nadmierny deficyt państwa sam się nie zlikwiduje. Rosnąca wartość nieruchomości skusi fiskusa?
Faktem jest, że Polacy płacą grosze podatku od domów i mieszkań, w porównaniu z obywatelami innych krajów Europy i świata, bo polski podatek od nieruchomości jest specyficzny i nad wyraz skromny. Czy jednak, by zaostrzyć politykę fiskalną dla ukrócenia nadmiernego deficytu w budżecie państwa trzeba od razu sięgać po drugą skrajność - podatek katastralny.
Od razu postawmy, dla spokoju, sprawę jasno. Od takiej opcji w teorii do decyzji praktycznych droga daleko. W ostatnim trzydziestoleciu pomysł wprowadzeni katastru w Polsce pojawiał się już kilka razy – i nigdy nie wyszedł poza sam pomysł, ale przecież zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz.
Czy Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie podatku katastralnego oraz tzw. podatku od pustostanów? Z takimi pytaniami posłowie zwrócili się do resortu finansów. W interpelacji parlamentarzyści poprosili ministra finansów o rozwianie wątpliwości związanych z planowanymi zmianami w systemie podatkowym dotyczącymi nieruchomości.
REKLAMA
Instytut Finansów przy Ministerstwie Finansów opublikował 21 marca 2023 r. raport: „Opodatkowanie nieruchomości w Polsce na tle systemów europejskich. Wybrane problemy i propozycje zmian”. Zdaniem Instytutu obecny system opodatkowania nieruchomości w Polsce wymaga zmian. Jednocześnie w raporcie stwierdzono, że „(…) jeszcze przez długi czas realizacja opodatkowania wartości wszystkich nieruchomości (czyli podatek katastralny – przypisek PH) nie będzie możliwa. Przeprowadzenie takiej reformy podatków od nieruchomości w Polsce należy obiektywnie uznać za zadanie niezmiernie złożone i trudne do zrealizowania.”
REKLAMA
REKLAMA