Emigracja zarobkowa oraz umiędzynarodowienie rynku pracy powoduje, że coraz więcej Polaków uzyskuje swoje dochody poza granicami Polski. Najpopularniejszymi rejonami zagranicznymi, gdzie realizują oni swoje plany zawodowe są Wielka Brytania oraz Niemcy. Część z osób wyjeżdżających, lub odbywających kontrakt w innym kraju nie planuje jednak wyjazdu na zawsze – łącząc nadal swoją przyszłość, życie, dom czy rodzinę z Polską. Takie sytuacje są dość częste, ale mogą nastręczać wątpliwości w zakresie podatkowo – prawnym. Czy zarabiając za granicą należy nadal pamiętać o krajowych organach podatkowych? I czy dochody uzyskiwane za granicą mogą kreować zobowiązania podatkowe w Polsce?
Ministerstwo Finansów pracuje nad przepisami, które sprawią, że przestanie się opłacać przenoszenie aktywów do innego kraju tylko po to, aby uniknąć podatku. Projekt nowelizacji w tej sprawie ma być gotowy już w kwietniu i wejść w życie od 2019 roku – potwierdził Maciej Żukowski, dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów, wyjaśniając, że chodzi opodatkowanie hipotetycznego zysku wyliczonego w oparciu o pewne założenie dochodowości przenoszonego majątku.
Zdaniem Ministra Finansów jeżeli zbycie nieruchomości nastąpiło po śmierci jednego z małżonków, a nieruchomość nabyta została do majątku objętego wspólnością majątkową, to pięcioletni termin określony w art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT należy liczyć od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło nabycie tej nieruchomości do majątku wspólnego małżonków. Innymi słowy w momencie śmierci jednego z małżonków nie następuje nabycie nieruchomości, o którym mowa w ww. przepisie przez drugiego małżonka, jeżeli nieruchomość objęta była wspólnością majątkową.
Projekt zmian podatkowych, przyjęty przez rząd 6 lutego br., który dotyczy twórców rozszerza katalog działalności podlegających 50-proc. kosztom. Zgodnie z propozycjami 50-proc. koszty uzyskania przychodu obejmą także: inżynierię budowlaną, tłumaczenia, gry komputerowe oraz działalność naukową i pracę dydaktyczną prowadzoną na uczelni. Okazuje się jednak, że nie rozwiewa to wszystkich wątpliwości, ponieważ nowy katalog nie obejmuje wprost branż od zawsze kojarzonych z działalnością twórczą, np. reklamy.