Pracujemy coraz więcej. Coraz częściej jesteśmy przemęczeni i bywamy przytłoczeni zawodowymi obowiązkami, szczególnie jeśli zajmujemy wysokie, odpowiedzialne stanowiska. Odczuwamy więc potrzebę odpoczynku i idziemy na urlop. Czasem to jednak za mało. A gdyby tak wyjechać na pół roku? Z pomocą może przyjść urlop sabbatical. Prawo pracy w Polsce gwarantuje każdemu pracownikowi co do zasady odpowiednio 20 lub 26 dni urlopu wypoczynkowego, jednak obecne warunki aktywności zawodowej, wywołują potrzebę znacznie dłuższej przerwy od obowiązków służbowych. Coraz częściej staje się to konieczne, by uniknąć wypalenia zawodowego oraz znaczącego spadku zaangażowania w pracę zespołu, co w sposób bezpośredni odbija się na wynikach i stanie całej organizacji. Urlop regeneracyjny, nazywany właśnie sabbatical jest coraz częściej spotykany w korporacjach na całym świcie. Czym jest taki urlop i kto może sobie na niego pozwolić tłumaczy aplikant radcowski Agata Majewska z Kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy.
Przy ustalaniu podstawy wymiaru świadczeń chorobowych uwzględnia się przychód pracownika, od którego jest odprowadzana składka na ubezpieczenie chorobowe, po pomniejszeniu o potrącone pracownikowi składki na ubezpieczenia społeczne. Składki te wynoszą: 9,76% kwoty przychodu - na ubezpieczenie emerytalne, 1,50% kwoty przychodu - na ubezpieczenia rentowe oraz 2,45% kwoty przychodu - na ubezpieczenie chorobowe.
Od 1 stycznia 2020 r. do programu Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) muszą przystąpić średnie przedsiębiorstwa, tj. takie, które zatrudniają między 50-249 osób (według stanu na dzień 30 czerwca 2019 r.). Kolejny krok wprowadzania Polaków do PPK nastąpi 1 lipca 2020 r., gdy do programu dołączy blisko 51,7 tys. małych przedsiębiorstw. Ostatnimi, które wprowadzą nowy system oszczędzania będą mikroprzedsiębiorstwa (zatrudniające do 9 osób) od 1 stycznia 2021 r. Eksperci szacują, że z tytułu PPK koszt funduszu wynagrodzeń wzrośnie w 2020 roku w średnich firmach nawet o 3 proc.