W analogii do artykułów poświęconych tematyce zaburzeń psychoseksualnych, schizofrenii, nerwicy winno się powtórzyć, iż rozważania nasze będą koncentrować się na tym, co jest przydatne z punktu widzenia prawa kanonicznego, w tym kościelnego procesu małżeńskiego. Powszechnym zjawiskiem uniemożliwiającym podjęcie istotnych obowiązków małżeńskich jest depresja.
Nie jest tak, iż raz promulgowany i obowiązujący Kodeks nie podlega żadnym zmianom, wręcz przeciwnie, przy zachowaniu właściwej istoty, „szkieletu” zmiana tego, co konieczne jest możliwa, a czasami nawet niezbędna, gdyż podyktowana zmieniającymi się warunkami życia.
Zwykle to jedna ze stron w małżeństwie, nie zaś obie równocześnie, występuje z inicjatywą wszczęcia kościelnego procesu o stwierdzenie nieważności swojego związku. Może zdarzyć się jednak, iż po jakimś czasie strona powodowa nie będzie już przejawiać zainteresowania kontynuacją swojej małżeńskiej sprawy w sądzie (następuje wówczas zrzeczenie się sprawy, o czym w kan. 1524 KPK), stąd pojawia się zapytanie, co do dalszych losów jej sprawy.
Nie zawsze może mieć miejsce sytuacja, kiedy adwokat kościelny bądź pełnomocnik (w pozostałej części artykułu będę stosowała termin adwokat, jednak przy domyślnym włączeniu do prawnych zadań też pełnomocnika) reprezentuje stronę od samego początku trwania procesu, a nawet jeszcze zanim dojdzie do jego wszczęcia, czyli od momentu pisania skargi powodowej. Strona bowiem czasami zwraca się do niego już w trakcie procesu, przy jego zbliżającym się zakończeniu, a nawet nie tylko po zakończonej procedurze w I instancji, co nawet w trybunale apelacyjnym.
Ponad milionowa populacja Polaków pracujących w państwach Unii Europejskiej w sposób naturalny nawiązuje relacje zawodowe i osobiste z obywatelami innych państw. Sprzyja to pogłębianiu więzi, które nierzadko wieńczone są faktem zawarciem małżeństwa. Warto, zatem wiedzieć, jakie reguły warunkują skuteczność prawną związku małżeńskiego zawieranego przez obywateli polskich z partnerami z innych państw. Warto o nich pamiętać po to, by nie doszło do sytuacji, w której okazuje się, że związek małżeński nie istnieje lub jest nieważny.
Wg Kodeksu Prawa Kanonicznego w sprawach dotyczących osób, a takimi sprawami są kościelne procesy o nieważność małżeństwa, nie ma tzw. stanu rzeczy osądzonej (kan. 1643 KPK). Innymi słowy: nawet, gdy w danej sprawie zapadły dwa jednobrzmiące wyroki, i to bez względu na to czy są one negatywne, czy nawet pozytywne, to także ten stan może ulec zmianie.
Pod pojęciem akt sądowych rozumiemy to, co zostało zebrane podczas kościelnego procesu małżeńskiego i co dotyczy istoty sprawy – tzw. akta sprawy, jak i procedury - akta procesowe . W obecnych rozważaniach zajmiemy się najczęstszym przypadkiem, w trakcie którego nie ma wyjątków, jeśli chodzi o kwestie zapoznania się z aktami. Z aktami mogą się zapoznać naturalnie obie strony procesowe, tj. strona powodowa oraz pozwana, jak również ich adwokaci czy pełnomocnicy.
Niektóre sformułowania, z którymi możemy spotkać się przy okazji lektury Kodeksu Prawa Kanonicznego wcale nie oznaczają tego, na co może wskazywać ich literalny, dosłowny sens. Oznacza to więc, iż każde słowo użyte w Kodeksie ma bogatą konotację, którą warto poznać zanim się je przywoła. Poniżej przedstawione zostały trzy przykłady, które ukazują w sposób wystarczający naszą problematykę.
Do najczęściej spotykanych środków dowodowych, które mogą być zaproponowane przez strony w trakcie procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa są: ich oświadczenia, zeznania świadków, dowód z dokumentów, opinia biegłych. W niniejszym artykule przedstawię najczęstsze zapytania, jak i odpowiedzi na nie, a związane bezpośrednio z naszym zagadnieniem.