29 listopada 2016 r. została uchwalona ustawa, mocą której wprowadzono zmiany do kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych. Kwota ta wyniesie maksymalnie 6.600 zł rocznie, jednakże znajdzie ona zastosowanie do osób jedynie najmniej zarabiających. W praktyce będą mogły z niej skorzystać osoby, których dochód nie przekracza 550 zł miesięcznie. Oznacza to, że osoby, których podstawa obliczenia podatku (czyli opodatkowany wg skali podatkowej dochód roczny pomniejszony o odliczenia) wynosi do 6.600 zł będą mogły pomniejszyć podatek o 1.188 zł (czyli o kwotę zmniejszającą podatek), co spowoduje, że nie powstanie podatek do zapłaty.
Jak wynika z prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o PIT, który został złożony w Sejmie, zmiany miałyby wejść w życie już za niecały miesiąc, czyli od 1 stycznia 2016 r. Jak przyznał jednak w rozmowie z DGP Henryk Kowalczyk, minister w kancelarii premiera, termin ten zostanie najprawdopodobniej przesunięty na 1 stycznia 2017 r. Niezależnie od tej daty bez reformy systemu dochodów jednostek samorządu terytorialnego, część gmin będzie mieć problemy z domknięciem swoich budżetów.
Trybunał Konstytucyjny niedawno uznał, że zapisy dotyczące kwoty wolnej od podatku są niezgodne z konstytucją. Chodzi o to, że w ustawie o PIT nie ma zapisów, nakazujących utrzymywanie kwoty zwolnionej na takiej wysokości, aby obejmowała przynajmniej tzw. minimum egzystencji. Trybunał stwierdził, że z ustawy podatkowej zapisy o kwocie wolnej znikną 30 listopada 2016 r. Nowy parlament i nowy rząd mają więc ponad rok na uchwalenie takich przepisów o kwocie wolnej, aby dostosowywały się one do aktualnego poziomu minimum egzystencji.
Przepis art. 27 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustalający kwotę wolną od podatku, jest niezgodny z konstytucją i traci moc 30 listopada 2016 r. - orzekł w środę 28 października 2015 r. Trybunał Konstytucyjny. Zdaniem Trybunału niekonstytucyjne jest to, że przepis ten nie przewiduje mechanizmu korygowania kwoty zmniejszającej podatek, gwarantującego co najmniej minimum egzystencji. Wyrok jest słuszny i potwierdza nasze racje - skomentował wyrok Henryk Kowalczyk, poseł PiS.