Z pewnością każda firma sprzedająca towary, świadcząca usługi i wystawiająca faktury dobrze zna problem nieterminowego ich regulowania. Kilkanaście, a niejednokrotnie nawet kilkadziesiąt dni zwłoki to znaczne obciążenie dla bieżącej działalności firmy, powodujące brak płynności finansowej, a w konsekwencji prowadzące do zatorów płatniczych. Tymczasem na rynku dostępnych jest kilka skutecznych usług, które mogą zapewnić firmie stały dopływ środków finansowych. Przedsiębiorstwa mogą wybierać między metodami takimi jak kredyt czy faktoring lub zdecydować się na usługi firm monitorujących należności.
Pewnie - jak to często bywa - zadaję naiwne, lub bezsensowne pytanie. Przecież we wzorcowym, podręcznikowym modelu władzy publicznej, której zależy na uzyskiwaniu niezbędnych dochodów podatkowych, nie ma miejsca na moralność rządzących. Ustalanie i pobieranie podatków ma być „skuteczne i nieuchronne, bo podatki trzeba płacić”, a jedynym ograniczeniem ich wysokości jest swoisty pragmatyzm wyrażający się w dwuznacznym porzekadle o owcy, którą się „strzyże a nie zarzyna”. Płaski, wręcz prymitywny obraz świata.
Jeśli przyjąć, że problemy w firmie to norma, to ich rozwiązywanie powinno być rutyną. Czy zawsze tak jest? Niestety nie. Wyjątkowo często traktujemy problemy jak zdarzenia nadzwyczajne, a stawiając im czoła reagujemy spontanicznie. Takie zachowanie niesie za sobą zagrożenia, że rozwiązywane problemy powrócą. Dlaczego? Bo często, mimo woli, zamiast je rozwiązywać, jedynie je obchodzimy. Dlaczego? Ponieważ działając spontanicznie, bezwiednie, nastawiamy się na usunięcie negatywnych skutków problemu, nie wnikając w jego istotę. Dlaczego? Bo jak zwykle, sprawy pilne mają pierwszeństwo nad sprawami ważnymi i te ostatnie są wypierane z naszej listy spraw do załatwienia. Dlaczego? Ponieważ nie mamy wypracowanego systemu rozwiązywania problemów i właściwej kultury ich rozwiązywania. Dlaczego? …