Uwarunkowania psychologiczno-organizacyjne wdrażania ustawy o ochronie sygnalistów w JST
REKLAMA
REKLAMA
- Sygnalista w JST - działania formalne
- Ochrona sygnalisty a wertykalne stosowanie prawa unijnego
- Sygnalista w Polsce - potrzeba kampanii
Sygnalista w JST - działania formalne
Z moich obserwacji wynika, iż jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli podjęły jakieś działania, to raczej czysto formalne, w celu wdrożenia obowiązków prawnych określonych w ustawie z 14 czerwca 2024r. o ochronie sygnalistów. Pojawiające się w przestrzeni medialno-publicznej informacje o zmiennych terminach wdrażania tej ustawy, tylko komplikują cały proces i zwiększają chaos informacyjny związany z sygnalistami i celami wprowadzanych zmian.
REKLAMA
Ochrona sygnalisty a wertykalne stosowanie prawa unijnego
Należy po raz kolejny wskazać, iż dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dz. Urz. UE L 305 z 26.11.2019, str. 17 oraz, Dz. Urz. UE L 347 z 20.10.2020, str. 1 oraz Dz. Urz. UE L 265 z 12.10.2022, str. 1) Polska powinna była wprowadzić do 17 grudnia 2021 r. Oznacza to, że w tej dacie winny obowiązywać wszelkie przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do wykonania systemu zarządzania zgłaszaniem nieprawidłowości. Braku wdrożenia tej Dyrektywy wywołuje skutki w relacji między obywatelem UE, a państwem. Co za tym idzie od grudnia 2021 r. podmioty publiczne zostały zobowiązane do bezpośredniego stosowania Dyrektywy. Zachodzi tutaj bowiem przesłanka tzw. wertykalnego stosowania prawa unijnego czyli możliwości powołania się przez jednostkę bezpośrednio na normy prawa unijnego w sporze z państwem. Kierując się orzecznictwem TSUE by do tego doszło, muszą być spełnione następujące przesłanki:
- upływ terminu na transpozycję dyrektywy do krajowego porządku prawnego;
- przepis dyrektywy, który jednostka chce zastosować bezpośrednio jest sformułowany jasno, precyzyjnie i bezwarunkowo;
- przyznanie jednostce przez daną regulację uprawnień, których zakres jest możliwy do ustalenia na podstawie norm tej dyrektywy.
REKLAMA
Ten bezpośredni skutek odnosiłby się do sygnalistów, w stosunku do których zostały zastosowane działania odwetowe. W przypadku, gdy osoba poniesie szkodę i będzie umiała wykazać jej przyczynowo-skutkowe powiązanie z naruszeniem przez państwo członkowskie obowiązku wdrożenia dyrektywy, będzie mogła dochodzić odszkodowania.
Celem podstawowym wprowadzanych zmian nie było jednak implementowanie przepisów prawnych, a utworzenie całego systemu umożliwiającego czy zachęcającego do mówienia o naruszeniach czy niezgodnościach. Oczywiście rola prawa w budowaniu świadomości społecznej jest istotna i nie do przecenienia. Jednak pozostawienie nawet najlepszej normy prawnej, bez wsparcia działaniami edukacyjnymi i informacyjnymi, spowoduje minimalizację jej oddziaływania. Instytucja skargi czy wniosku jest tego najlepszym przykładem, mimo iż tu powodów ich marginalizacji jest dużo więcej.
Sygnalista w Polsce - potrzeba kampanii
W Polsce, aby nie popełnić błędów np. Portugalii, potrzebna jest powszechna i długoterminowa kampania społeczna związana ze zgłaszaniem naruszeń czy nieprawidłowości. U podstaw takiej kampanii winny pojawić się prawidłowo zdiagnozowane uwarunkowania dotyczące wdrażania obowiązków prawnych dotyczących ochrony sygnalistów. Ja zaliczam do tych uwarunkowań:
- zwolnienie się z odpowiedzialności za zaniechania – piastujący funkcje organów publicznych jak i kierujący podmiotami prawnymi, w zdecydowanym zakresie implementują Dyrektywę, a w konsekwencji wdrażają ustawę, w minimalnym zakresie, pozwalającym na zwolnienie się z odpowiedzialności za zaniechania;
- mnogość trybów zgłoszeniowych dotychczas istniejących i ich minimalna praktyczna skuteczność w zasadzie będzie prowadziła do marginalnego wykorzystywania proponowanych mechanizmów przez potencjalnych sygnalistów;
- brak kultury zgłoszeniowej rozumianej jako działanie oczekiwane w zakresie dobra wspólnego;
- traktowanie sygnalisty jako donosiciela, a nie bohatera;
- obawa włodarzy samorządowych przed rozwijaniem powszechnych i sprawnych systemów zgłoszeniowych, które mogą ujawnić rzeczy dla nich niewygodne;
- kultura strachu – ludzie wolą nic nie wiedzieć. W razie ujawnienia prawdy prawo ich nie ochroni i zostaną z problemem sami. To brak zaufania potencjalnego sygnalisty do systemu i gwarancji ochrony jego praw;
- słabość kadr podmiotów prawnych i organów publicznych w zakresie compliance, automatyzm działania, a w dominującym zakresie podporządkowanie kierownictwu podmiotu czy organu;
- obawy sygnalisty przed działaniami odwetowymi w miejscu pracy;
- brak odpowiedzi lub otrzymanie niesatysfakcjonującej odpowiedzi zwrotnej;
- poszukiwanie rozwiązań najtańszych w zakresie wdrożenia ustawy w jednostkach samorządu terytorialnego i ich jednostkach organizacyjnych w postaci wspólnych rozwiązań.
Bez wielopłaszczyznowej polityki informacyjnej i edukacyjnej dotyczącej celów zgłoszeń naruszeń i realnej ochrony sygnalistów wszystkie podjęte działania będą jedynie formalne.
Polecamy: „Sygnaliści w administracji publicznej. Procedura dla pracodawcy”
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat