Wioleta Matela-Marszałek, Infor.pl: Czy osoby, które przychodzą do Pani w sprawie rozwodowej są świadome tego, że mogą być ofiarami przemocy ekonomicznej lub psychicznej?
Tamara Pokrzywka-Bensalem, adwokat, mediator: Inne niż fizyczna rodzaje przemocy są dosyć podstępne. Ofiary bardzo często w ogóle nie mają świadomości, że są ofiarami. Do takich wniosków niejednokrotnie wspólnie dochodzimy dopiero na spotkaniu, w trakcie którego klient opowiada mi o tym co się działo w małżeństwie. Co ciekawe, bardzo często „objawy” przemocy przez samych klientów są marginalizowane, poruszane jako temat poboczny lub ujawniają się dopiero po zadaniu konkretnych pytań. Niektóre z przejawów tej przemocy traktowane są jako coś złego, ale nie zdefiniowanego jako forma przemocy, ale są też takie, co do których klient przejawia wręcz akceptującą postawę. Według mnie wynika to z przyjętych stereotypów, np. kto więcej zarabia ten ma większe prawo do podejmowania decyzji i dysponowania tymi pieniędzmi.
Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!
Jakie formy w codziennym życiu może przybierać taka przemoc?
Przemoc ekonomiczna jest jednym z rodzajów przemocy psychicznej – jest to pojęcie węższe, ale cel jest ten sam, choć nakierowany na finanse - w szerokim znaczeniu. Do tej grupy zaliczać się będą wszystkie zachowania, które zmierzają do kontroli współmałżonka, zdominowania go pod względem finansowym. Nie chodzi tu tylko o klasyczne "wydzielanie” pieniędzy – wachlarz zachowań i działań sprawcy jest szeroki.
Przykładowo można tu wymienić brak dostępu do konta, na którym zgromadzone są wspólne pieniądze. Małżonek nie tylko nie może samodzielnie wypłacać zgromadzonych środków, ale często nawet nie ma wiedzy ile tych środków na koncie się znajduje. W przypadku przemocy ekonomicznej możemy mieć do czynienia z kontrolą wydatków. Zdarza się też kontrola lub ograniczanie dostępu do podstawowych środków higienicznych, czystości czy nawet wody. Można tu wymienić utrudnianie podjęcia lub utrzymania pracy czy nauki.
Przemoc ekonomiczna to też szantażowanie, czyli uzależnianie przekazania pieniędzy od wykonania przez współmałżonka określonej czynności lub spełnienia innego warunku. Czasem przeplata się tutaj przemoc ekonomiczna z seksualną.
Małżonek stosujący przemoc ekonomiczną może odmawiać nam udziału w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji finansowych. Niekiedy wymusza rezygnację z wpływu na zarząd majątkiem, także tym osobistym. Często sprawca wywiera presję, aby ofiara udzieliła mu pełnomocnictwa do podejmowania działań w zakresie zarządzania finansami, zaciągania zobowiązań i innych.
Formą przemocy ekonomicznej jest niszczenie rzeczy osobistych lub wspólnych. Sprawca może wymuszać pracę bez wynagrodzenia w firmie współmałżonka, a nawet fikcyjne zatrudnianie.
Innym przykładem przemocy ekonomicznej jest niealimentacja, polegająca na pozbawianiu środków do zaspokajania podstawowych potrzeb.
Jakie to może mieć znaczenie w przypadku rozwodu?
Ustalenie, że jedno z małżonków stosowało względem drugiego przemoc psychiczną lub ekonomiczną może dawać podstawy do wydania przez sąd orzeczenia o wyłącznej winie tego małżonka. Oczywiście pod warunkiem, że stosowana przez współmałżonka przemoc była powodem rozpadu małżeństwa. Sąd bowiem nie stopniuje winy współmałżonków, co oznacza, że jeśli stwierdzi, że oboje małżonkowie swoim zachowaniem spowodowali rozkład pożycia, wtedy wyda orzeczenie o współwinie małżonków.
Czy przemoc psychiczną i ekonomiczną można udowodnić w sądzie? Na jakie trudności można napotkać?
Udowodnienie przemocy psychicznej czy też ekonomicznej jest trudniejsze niż w przypadku przemocy fizycznej. W ostatnim przypadku najczęściej gromadzona jest dokumentacja medyczna, obdukcje lekarskie, ślady są widoczne dla otoczenia. Tymczasem przemoc psychiczna (ekonomiczna) najczęściej dla otoczenia jest niezauważalna. Do aktów przemocy w większości przypadków dochodzi w zaciszu domowym. Zresztą nie w każdej sprawie możliwe jest dowodzenie istnienia przemocy. Czasem ofiary tej przemocy przekonane są o swojej bezużyteczności, winie lub po prostu zmęczone na tyle, że wolą zgodzić się na rozwód bez orzekania o winie. W takiej sytuacji nie ma podstaw do zgłaszania jakichkolwiek dowodów. Zdarza się też, że małżonek wycofuje się z żądania orzekania o winie w obawie przed zachowaniem współmałżonka – wpływ sprawcy przemocy psychicznej jest ogromny, nawet już po powzięciu przez ofiarę decyzji o odejściu. Główną przeszkodą najczęściej jest stan psychiczny ofiary, która jak najszybciej chce zakończyć postępowanie i uwolnić się od swojego oprawcy. Nie w każdej sprawie jest też sens dowodzenia tej przemocy. Uzyskanie orzeczenia o wyłącznej winie współmałżonka ma przede wszystkim znaczenie z punktu widzenia możliwości zasądzenia alimentów do jednego małżonka dla tego drugiego.
Jakie dowody mogą pomóc wykazać, że w małżeństwie dochodziło do przemocy psychicznej (ekonomicznej)?
Przemoc psychiczna może być wykazywana za pośrednictwem zeznań ofiary i świadków, dokumentów, opinii oraz innych dowodów.
Warto podkreślić, iż zeznania ofiary to jeden z trudniejszych etapów postępowania dowodowego i to niezależnie od tego czy chodzi o sprawę o rozwód, czy sprawę karną. W sprawie o rozwód, ofiara przemocy musi pojawić się w sądzie w celu złożenia zeznań. Moje klientki najczęściej są przerażone taką perspektywą, szczególnie spotkaniem ze sprawcą. W trakcie przesłuchania na sali rozpraw, poza sądem, obecni są pełnomocnicy i druga strona. Działa to wręcz paraliżująco na ofiary. Niekiedy rezygnują one nawet z możliwości uzyskania orzeczenia o winie współmałżonka, byleby tylko ograniczyć do minimum kontakt ze sprawcą, odciąć się całkowicie od traumatycznych przeżyć i wydarzeń. Gros postępowań właśnie z tych względów kończy się porozumieniem i zgodnym wnioskiem o orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie. Perspektywa przedłużającego się postępowania rozwodowego działa demotywująco. Czasem jest to jedyna słuszna decyzja.
A co z zeznaniami świadków?
Jeśli chodzi o świadków, to będą to najczęściej członkowie bliższej i dalszej rodziny, znajomi i sąsiedzi. Czasem pracownicy instytucji pomagających ofiarom przemocy – o ile oczywiście ofiara zwróciła się w ogóle o taką pomoc. Należy pamiętać, że często świadkowie będą posiadali jedynie pośrednią wiedzę w tym zakresie – uzyskaną od ofiary. Sąd będzie musiał wnikliwie zbadać i ocenić pod kątem wiarygodności treść tych zeznań. Szczególnie że co raz częściej zarzuty stawiane współmałżonkowi nie są prawdziwe i zgłaszane są jedynie w celu osiągnięcia celu procesowego jakim jest uzyskanie orzeczenia o wyłącznej winie współmałżonka. Niestety powoduje to daleko idącą powściągliwość sądów w sprawach gdzie faktycznie ta przemoc się pojawiała.
Czy dokumenty mogą okazać się bardziej pomocne?
Dokumenty to przede wszystkim o orzeczenia sądów, organów, zaświadczenia z instytucji wspomagających ofiary przemocy domowej. Złożenie pozwu z żądaniem orzeczenia winy nie jest jedynym działaniem ofiar przemocy. Najczęściej w okresie poprzedzającym złożenie pozwu, zakładana jest Niebieska Karta, składane jest zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a nawet ofiara jest w posiadaniu prawomocnego wyroku skazującego współmałżonka za znęcanie się psychiczne nad małżonkiem (a nawet całą rodziną). Będą to bardzo ważne dowody w sprawie rozwodowej. Warto pamiętać, że sąd rozpoznający sprawę o rozwód, związany jest skazującym orzeczeniem sądu karnego, co oznacza że w ogóle nie bada już czy do tej przemocy dochodziło. Pozostaje ustalić wtedy czy drugi z małżonków przyczynił się do rozkładu pożycia małżeńskiego.
Skąd wziąć opinie i inne dowody?
W tego typu sprawach mogą to być opinie prywatne uzyskane na przykład od psychologa prowadzącego zajęcia z ofiarą przemocy. Jeżeli małżonkowie mają małoletnie dzieci, to może zdarzyć się, iż w trakcie badania w OZSS zostaną ujawnione zachowania współmałżonka wykazujące znamiona przemocy psychicznej.
Istnieje również dosyć szeroka grupa bliżej nieokreślonych form dowodów. Zaliczyłabym do niej wszystkie wydruki, skany, prinstscreeny, sms, wiadomości z różnych komunikatorów internetowych takich jak na przykład Messenger, wiadomości mailowe, posty na portalach społecznościowych, a nawet wydruki historii przelewów. Chodzi tu o tytuły przelewów, które czasem nie pozostawiają większych wątpliwości, szczególnie w kontekście innych przeprowadzonych w sprawie dowodów.
Jak dobrze przygotować się do rozwodu w sytuacji, gdy jesteśmy ofiarami takiej przemocy?
Nie da się odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Nie wiem nawet czy da się do tego przygotować. Tak naprawdę w każdej sprawie może się przydarzyć coś całkowicie nieprzewidywalnego. I nie chodzi o brak możliwości przewidzenia zachowania czy działań drugiej strony, chodzi raczej o niemożność przewidzenia zachowania ofiary przemocy, szczególnie jeśli jej stan nie jest stabilny i nie korzysta ona z pomocy osób trzecich. Dlatego dla mnie podstawą jest ustalenie kondycji psychicznej mojego klienta. Czasem ten stan wyłącza w ogóle możliwość wchodzenia w długotrwały proces, szczególnie że nie ma uzasadnienia dla walki o winę za wszelką cenę. Jedno z pierwszych pytań, jakie zadaję na spotkaniu z klientem dotyczy opieki psychologicznej, to jest priorytet. Najpierw należy zadbać o zdrowie klienta, a dopiero później można w ogóle rozważać sens zgłaszania żądania orzeczenia o wyłącznej winie drugiego z małżonków. Powtarzam swoim klientom, że zwrócenie się do psychologa, czy psychiatry to nic złego, a wręcz przeciwnie – czasem należy to zrobić. Nie wyobrażam sobie sprawy o rozwód z walką o winę (a czasem jeszcze o kwestie dotyczące dzieci), w sytuacji gdy klient nie będzie w stanie tego psychicznie udźwignąć.
Warto pamiętać, że każda sprawa jest inna, każdy klient jest inny i wymaga innego podejścia i poprowadzenia przez trudny okres okołorozwodowy. To co u jednego klienta się sprawdzi, u innego nie będzie możliwe do wykonania, właśnie chociażby z uwagi na jego wrażliwość emocjonalną czy stan zdrowia.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Polecamy serwis: Rozwody