Różnice w wybranych regulacjach w kodeksie prawa kanonicznego i kodeksie rodzinnym i opiekuńczym
REKLAMA
REKLAMA
Pierwszym, wybranym przykładem na podstawie którego ocenić można stopień sprzeczności pomiędzy niektórymi regulacjami zawartymi w kodeksie prawa kanonicznego i kodeksie rodzinnym i opiekuńczym jest kwestia wieku umożliwiająca zawarcie związku małżeńskiego. Wg kan. 1083 §1 KPK kobieta po ukończeniu czternastego roku życia, zaś mężczyzna po ukończeniu szesnastu lat są uprawnieni do ważnego zawarcia związku. Z kolei wg KRiO wiekiem uprawniającym do zawarcia związku jest osiemnasty rok dla obu płci, z pewnym wyjątkiem w postaci umożliwienia wstąpienia w związek przez sąd wcześniej, tj. po ukończeniu już szesnastego roku życia dla kobiety (art. 10² §1). Abstrahując od niuansów prawnych, to już po tej regulacji prawnej wyraźnie widać jakby „luźniejsze” podejście przez prawodawcę kościelnego aniżeli cywilnego. Wynika to z tego, iż KPK, jeden i ten sam, jest wspólny dla katolików na całym świecie, tymczasem każde państwo, kraj ma swoje odrębne od innych regulacje, dlatego też zadaniem Konferencji Episkopatu jest dostosowanie pewnych regulacji, jak i ich uszczegółowienie już do danego kraju, stąd przykładowo w Polsce wiekiem uprawniającym do godziwego zawarcia związku jest wspomniany przez prawodawcę cywilnego osiemnasty rok życia zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, gdy zaś związek chcą zawrzeć osoby małoletnie, jednak po ukończeniu przepisanego do ważności wieku, wymaga się zezwolenia ordynariusza miejsca, gdy rodzice, czy to są przeciwni temu związkowi, czy też nie mają o nim wiedzy (kan. 1071 §1 pkt. 6).
REKLAMA
Zobacz także: Jak interpretować akta sprawy w kościelnym procesie małżeńskim?
REKLAMA
Przy tym od razu można poruszyć inną kwestię, a mianowicie daje się z łatwością wyszczególnić sytuacje, w których prawodawca cywilny ustanawia jakby „ostrzejsze” przepisy w porównaniu z kościelnym, w tym sensie, iż strony chcące zawrzeć związek cywilny napotykają na większe ograniczenia, przeszkody aniżeli te ustanowione w KPK, tymczasem wynika to przede wszystkim z tego, że gdy prawodawca cywilny zakazuje czasami unieważnienia związku, to jednak uzyskanie rozwodu jest jak najbardziej już możliwe, gdy danego małżeństwa nie można unieważnić, z kolei w prawodawstwie kościelnym instytucja rozwodu nie istnieje. Za przykład może służyć chociażby powyżej zaprezentowany, a mianowicie: istnieje regulacja o braku unieważnienie z tegoż powodu (wiek), gdy, albo wiek został osiągnięty, albo gdy kobieta zaszła w ciążę (art 10² §3 i §4 KRiO), jest to obce dla prawodawstwa kanonicznego, ale jak zostało powiedziane, gdy nie ma możliwości unieważnienia, to wciąż otwarta jest możność wzięcia rozwodu.
Jakby odwrotne podejście do powyżej przedstawionego można zauważyć przy powinowactwie, bowiem wówczas, wg KPK kan. 1092, gdy związek zostaje zawarty przez osoby pozostające ze sobą w relacji powinowactwa na jakimkolwiek stopniu linii prostej to taki związek jest nieważny, z kolei wg Krio art 14 §1 Sąd możne takim stronom udzielić zezwolenia. Tym razem bardziej restrykcyjne przepisy są w KPK aniżeli w KRiO.
Polecamy serwis: Pozew rozwodowy
REKLAMA
Naturalnie takich różnic można wyszczególnić o wiele więcej, kolejną jest chociażby adopcja. Wg kan. 1094 KPK związek taki zawarty w linii prostej czy w drugim stopniu linii bocznej jest nieważny, z kolei wg art. 15 §3 KRiO po ustaniu przysposobienia nie można starać się o unieważnienie związku, co jest równoznaczne z istnieniem właśnie ustania przysposobienia prawnego, która ta możliwość jest obca dla prawodawstwa kościelnego. W aktualnym jak i powyżej wymienionym przykładzie różnice można z pewnością tłumaczyć różnymi względami, ale na czoło wysuwa się chyba też jeden z nich, a mianowicie prawodawca kościelny jakby bardziej akcentował, nie podważając ich, relacje pomiędzy ludźmi powstałe w naturalny sposób, to też wynika z oparcia się prawa kanonicznego na prawie naturalnym.
Także to, co uregulowane zostało w KPK, już w KRiO nie istnieje, takim znamiennym często podawanym przykładem jest wada woli w postaci jakiegoś rodzaju symulacji (wykluczenia) (kan. 1101 KPK), także i wyjaśnienie istnienia tej wady opiera się o czysto naturalne względy, o sprawiedliwość ujętą w sposób czysto ludzki. Można powiedzieć, iż niejako „czuje się”, iż nieważnym związkiem jest taki, w którym przynajmniej jedna ze stron go zawierających symulowała, tj. wewnętrznie wykluczała, czy samo małżeństwo, czy też to, co przynależy jego istocie. Jednakże trzeba przy tym równocześnie podkreślić, iż cały czas trzeba mieć na uwadze umożliwienie wzięcia rozwodu przez strony w prawie cywilnym tam, gdzie unieważnienie Ich związku nie wchodzi w grę, którego z kolei prawodawca kościelny nie dopuszcza.
Zobacz również: Koszty sądowe w procesach kościelnych
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat