Osobowość zależna jako powód stwierdzenia nieważności małżeństwa kościelnego
REKLAMA
REKLAMA
Psychologiczne ujęcie osobowości zależnej
Osobowość zależna jest zaburzeniem osobowości i zachowania się. Człowiek mający osobowość zależną nie potrafi samodzielnie podejmować decyzji i pozostawia to osobom trzecim jednocześnie przerzucając na te osoby odpowiedzialność za podjętą decyzję.
REKLAMA
Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!
Najczęściej osobowość zależna występuje u osób, które w okresie dzieciństwa i adolescencji wymagały od rodziców zwiększonej opieki, na przykład wskutek jakiejś choroby psychicznej lub fizycznej. Nierzadko osobowość zależną posiadają osoby osierocone. Osobowość zależną często posiadają także osoby, które w okresie swego dzieciństwa i adolescencji były rozpieszczane, nie miały żadnych obowiązków, a rodzice wyręczali ich we wszystkim.
Wpływ osobowości zależnej na niezdolność do wypełniania istotnych obowiązków małżeńskich
Na wstępie należy z naciskiem zaznaczyć, że pomiędzy psychologicznym i kanonistycznym ujęciem osobowości zależnej może mieć miejsce pewna dychotomia. W praktyce zdiagnozowanie przez biegłego psychologa u którejś ze stron osobowości zależnej niekoniecznie jest gwarancją uzyskania wyroku stwierdzającego nieważność. Biegły nie jest bowiem asesorem, czy ławnikiem, zaś jego opinia jest ledwie jednym w wielu materiałów dowodowych mających miejsce w małżeńskim procesie kanonicznym. Na te dwie kwestie, a więc na to, że opinia biegłego nie stanowi jeszcze wyroku oraz na to, że psychologiczne rozumienie jakiegoś zaburzenia osobowości może odbiegać od jego kanonicznego ujęcia zwrócił uwagę w swym przemówieniu do pracowników Trybunału Roty Rzymskiej papież Jan Paweł II w swej dorocznej alokucji, dnia 25 I 1988 r. Tak więc według psychologa strona może mieć osobowość zależną, a mimo to, nie będzie to powodem stwierdzenia nieważności małżeństwa. Kluczowe jest, by ów osobowość uniezdalniała osobę do wypełniania istotnych obowiązków małżeńskich, a w tym konkretnym przypadku uniezdalniała stronę do budowania wspólnoty całego życia (consortium totiuus vitae), czyli dobra małżonków (bonum coniugum).
REKLAMA
W praktyce sądowej najczęściej mamy do czynienia z zależnością od rodziny generacyjnej, ze szczególnym uwzględnieniem osoby matki. Ów zależność niejednokrotnie okazuje się mocniejsza niż pragnienie wypełniania obowiązku budowania wspólnoty całego życia (dobro małżonków). W związku stron, w którym strona posiada osobowość zależną ośrodek decyzyjny znajduje się poza małżeństwem, co przejawia się konsultowaniem wszystkiego z rodziną (matką), a także w podejmowaniu decyzji przez rodzinę (matkę). Uniemożliwia to budowanie prawidłowej więzi małżeńskiej i powoduje konflikty między stronami. Niejednokrotnie strony po zawarciu małżeństwa zamieszkują u rodziny (matki) strony z osobowością zależną, zaś zamieszkanie w innym miejscu jest dla strony z osobowością zależną niedopuszczalne – nie jest to jednak reguła.
Jak już wspomniano osobowość zależna nie zawsze będzie powodować nieważność małżeństwa. Jest tak na przykład, gdy strona wskazuje na częste odwiedziny rodziny osoby o osobowości zależnej – nie jest to dowodem emocjonalnej zależności strony uniezdalniającej ją do wypełniania istotnych obowiązków małżeńskich, lecz po prostu manifestacją więzi istniejącej między członkami tej rodziny i ich wzajemnego przywiązania (lecz nie zależności). Podobnie pomoc udzielana swojej rodzinie przez stronę o osobowości zależnej nie koniecznie będzie przesłanką pro nullitate – może być bowiem przejawem szacunku, ofiarności, czy zwykłej empatii, szczególnie, gdy ów rodzina znajduje się w trudnej sytuacji życiowej.
W języku potocznym mówiąc o osobowości zależnej możemy spotkać się z określeniem syndromu tzw. nieodciętej pępowiny. W tym samym języku, jeśli małżeństwo kończy się niepowodzeniem mówi się, że winna rozpadu małżeństwa jest teściowa.
Dowodzenie osobowości zależnej w kanonicznym procesie małżeńskim
REKLAMA
Chcąc udowodnić istnienie osobowości zależnej, która uniezdalnia stronę do wypełniania istotnego obowiązku małżeńskiego jakim jest budowanie wspólnoty całego życia (consostrium totiuus vitae), czyli dobro małżonka (bonum coniugum), należy wskazać na jej uprzedniość, ciężkość oraz absolutność.
Uprzedniość oznacza, że strona wypowiadając słowa przysięgi małżeńskiej miała osobowość zależną. By to udowodnić należy wskazać na okoliczności mające miejsce przed i krótko po zawarciu małżeństwa, wskazujące na istnienie osobowości zależnej. Potocznie powiedzielibyśmy, że trzeba udowodnić, że strona od zawsze taka była. Jeśli osobowość zależna strony zaczęła się manifestować dopiero po upływie jakiegoś czasu od zawarcia małżeństwa, to nie mamy tu do czynienia z uprzedniością, a więc niemożliwe będzie stwierdzenie nieważności takiego małżeństwa.
Ciężkość oznacza, że osobowość zależna skutecznie uniemożliwiła stronie wypełnianie istotnych obowiązków małżeńskich. Jeśli strona posiada osobowość zależną, ale jednocześnie radzi sobie z wypełnianiem istotnych obowiązków małżeńskich, to oznacza to, że wspomniane zaburzenie jest lekkie, a więc nie powoduje nieważności małżeństwa kościelnego.
Absolutność oznacza, że strona o osobowości zależnej nie jest w stanie wypełniać istotnych obowiązków małżeńskim w związku z każdą osobą, a nie tą konkretną. Innymi słowy, że do wypełniania wspomnianych obowiązków byłaby taka strona niezdolna także będąc w związku małżeńskim z inną osobą. Nie wystarczy więc, by niezdolność była względna.
Osoby zainteresowane tematyką, lub chcące wstępnie rozstrzygnąć, czy w przypadku ich małżeństwa mamy do czynienia z niezdolnością do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej spowodowanych istnieniem osobowości zależnej zachęcam do konsultacji prawnej:
Bolesław A. Dùllek - adwokat kościelny
www.cancellariacanonica.pl
Polecamy serwis: Rozwód kościelny
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat