Małżeństwo kościelne a zmiana płci
REKLAMA
REKLAMA
Po pierwsze, gdy jedna ze stron dokonuje zmiany płci, to możemy mieć do czynienia z transseksualizmem, a ten „podchodzi” pod niezdolność natury psychicznej. Wchodząc w szczegóły, to, powinny tu zostać spełnione poniższe warunki:
REKLAMA
1. niezdolność musi być uprzednia wobec zawarcia małżeństwa
Gdyby zatem chodziło tylko o zmianę płci, która nastąpiłaby po zawarciu małżeństwa, to ten wymóg nie byłby spełniony. Skoro jednak zmiana płci pozostaje w związku z rzeczonym transseksualizmem, to raczej trudno jest sobie wyobrazić, aby ten powstał dopiero po zawiązaniu węzła małżeńskiego;
2. ciężkość niezdolności
Wychodzę z założenia, iż problem nie wymaga szczególnego pochylenia się nad nim, gdyż zarówno zmiana płci, jak i transseksualizm nie jest czymś błahym;
3. absolutność niezdolności
Nie chodzi więc o – kolokwialnie mówiąc – niedogadywanie się dwóch stron ze sobą, co o istotne obowiązki małżeńskie. Te zaś nie są możliwe do spełnienia przy transseksualizmie czy to po zmianie płci, czy też bez tej zmiany. Strona transseksualna nie będzie ukierunkowana na związek z osobą, która byłaby heteroseksualna (chodzi o płeć genetyczną). Przykładowo może to być sytuacja, gdy strona jest kobietą, czuje się jako mężczyzna, więc będzie poszukiwała związku z kobietą.
Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!
REKLAMA
Przy niezdolności natury psychicznej można mówić o samym transseksualizmie albo o jego połączeniu ze zmianą płci. Przy kolejnym tytule w grę wchodzi i transseksualizm, i zmiana płci, bowiem na uwadze mamy nic innego jak przeszkodę niezdolności, jednak tym razem chodzi o niezdolność fizyczną (impotencja). Po zmianie płci dokonanie seksualnego aktu jest możliwe, gdy następuje zmiana płci na kobiecą, ale już nie odwrotnie. Tak więc widzimy, iż nieważność może opierać się również i na tej przeszkodzie. Ale po raz kolejny, gdy zmiana płci nastąpiła po zawarciu małżeństwa, tak że zostało ono dopełnione, to nie można prowadzić procesu z przeszkody impotencji, gdyż ta również – jak niezdolność psychiczna – musi istnieć przed zawiązaniem węzła małżeńskiego.
Gdy istnieje wybór: czy prowadzić proces na podstawie przeszkody małżeńskiej, czy wady zgody małżeńskiej, to należy pamiętać, iż w prawie kanonicznych istnieje pierwszeństwo przeszkód przed wadami. Być może dlatego, iż te pierwsze są łatwiejsze w udowodnieniu. Na podstawie jednak powyżej przedstawionych szczegółów widać, iż, aby prowadzić proces na podstawie jakiegoś tytułu, na samym początku należy rozeznać się czy w danej konkretnej sprawie małżeńskiej zachodzi to, co wymagane jest do udowodnienia przeszkody czy wady.
REKLAMA
Naturalnie to tylko kilka wniosków bez wchodzenia w niuanse. Warto też mieć na uwadze, iż w rzeczonym prawie w ogóle związek osób tej samej płci nie wchodzi „w rachubę”. Jest to tzw. małżeństwo czy związek nieistniejący. Chodzi tu nie o płeć widzianą na zewnątrz, gdyż ta może ulec zmianie, ale o płeć genetyczną.
Nasuwa się też jeszcze jeden wniosek. Otóż celowo w naszej refleksji pominęliśmy stosowanie pewnych terminów jak zaburzenie itp. Sprawa jest klarowna, iż Kodeks prawa kanonicznego ma takie a nie inne zasady. Jeśli zatem osoba decyduje się na bycie jego członkiem, to musi siłą rzeczy podporządkować się owym zasadom i właśnie to nie podlega dyskusji. Nie oznacza to jednak braku szacunku czy tolerancji dla osób, ich problemu, które było przedmiotem naszej analizy.
Polecamy serwis: Rozwód kościelny
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat