Stanowiska stron w kościelnym procesie o stwierdzenie nieważności małżeństwa
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jedną z możliwych reakcji jest zupełny brak udziału w kościelnym procesie przez stronę pozwaną, do czego ma ona jednak prawo. Czym może być ono spowodowane. Po pierwsze tym, iż zdarza się, że strona pozwana nie chce „dać unieważnienie ślubu kościelnego” współmałżonkowi. Wychodzi z założenia, iż osiągnie ten cel, gdy nie zaangażuje się w proces. W postawie powyżej zaprezentowanej dopatrujemy się złej woli strony pozwanej. Tymczasem wyrok może być wydany po orzeczeniu nieobecności strony w procesie (kan. 1592 §1 KPK), dodajmy, może być to wyrok również pozytywny. Ja proponuję, gdy strona przekonana jest o braku zasadności do orzeczenia nieważności związku, aby zaangażowała się właśnie w tym celu w proces. Ma bowiem ona prawo do jasnego twierdzenia, iż widzi możliwość pogodzenia się ze współmałżonkiem; iż nie widzi uzasadnienia dla tego procesu. Oczywiście nie ma ona wówczas obowiązku, ale sugeruję, aby na poparcie swojej racji zaproponowała jakieś konkretne dowody.
REKLAMA
Inna sytuacja jest, gdy strona pozwana nie uczestniczy w procesie, gdyż np. z racji swojej religijności (np. jej braku) ta kwestia ją nie interesuje. Tymczasem taki sposób myślenia jest błędny, ograniczający się do danego momentu, nie biorący pod uwagę, ani przyszłości, ani drugiej strony. Bowiem może zdarzyć się, iż także za jakiś czas również strona pozwana może chcieć takiego procesu, np. z racji zmiany światopoglądu religijnego, bądź poznania strony, która dopuszcza jedynie możliwość pozostania w kościelnym związku z drugą osobą.
Zobacz również: Jakie są przeszkody małżeńskie w prawie kościelnym?
REKLAMA
Wreszcie, opisana postawa wynika też z tego, iż niektórzy błędnie sądzą, iż taki wyrok dotyczyć będzie tylko jednej strony. Ma to miejsce przykładowo wówczas, gdy strona pozwana dowiaduje się, iż jej współmałżonek zaproponował taki tytuł, który, używając terminologii cywilnej, ukierunkowany jest na udowodnienie winy strony pozwanej, która to wina, w jej przekonaniu, spowoduje właśnie brak możliwości zawarcia przez nią w przyszłości związku małżeńskiego. Tymczasem wyrok orzekający nieważność zawartego małżeństwa, bądź orzekający nieudowodnienie jego nieważności dotyczy obu stron. Naturalnie może pojawić się zakaz zawarcia związku, ale często jest on po odpowiedniej procedurze zdejmowany.
Może zdarzyć się jednak zupełnie odwrotna sytuacja do wyżej opisanej. To znaczy: strona pozwana bierze udział w procesie, zajmuje nawet takie samo stanowisko jak strona powodowa, ale tylko po to, aby niezgodnie z prawdą osiągnąć pozytywny wyrok. Warto zdać sobie wówczas sprawę, iż w zaistniałej sytuacji wyrok owszem może być jedynie w swoim brzmieniu pozytywny, ale de facto, obiektywnie nie pociąga to rzeczywistej nieważności związku.
Jaką zatem najrozsądniejszą decyzję winna podjąć strona pozwana. Ja każdorazowo proponuję jej czynny udział.
Po pierwsze, jak już zostało to powyżej nakreślone, strona pozwana może nie zgodzić się w całości (np. co do wszystkich tytułów), bądź częściowo (np. co do jednej przyczyny) z treścią pozwu. Nie zgadzając się, może ona na poparcie swojej racji podać fakty, dowody.
Zobacz serwis: Rozwód kościelny
Z kolei zgoda na treść skargi będzie łatwiejsza, gdy „wina” obiektywnie leży po stronie powodowej, która się sama do tego przyznaje. Większa trudność może być w przyznaniu się do rzeczywistej „winy” po swojej stronie, ale także wówczas warto wziąć udział w procesie właśnie ze względu na to, iż wyrok obejmuje obie strony, a będąc zaangażowanym strona przygotowuje się tym samym na przekonanie o słuszności zdjęcia ew. zakazu dla zawarcia przez nią związku.
Po trzecie, czymś istotnym jest uświadomienie sobie przez stronę pozwaną, iż jest ona uprawniona nie tylko do wzięcia stanowiska wobec treści skargi powodowej, względem zaproponowanego tytułu (tytułów), ale ma ona również prawo do zaproponowania całkiem nowych przyczyn (przyczyny) po danej stronie. To ostatnie związane jest z podaniem dowodów na poparcie swojej racji, w analogii do skonstruowanego powództwa.
Bez względu na rodzaj aktywności podjętą przez tą stronę winna ona pamiętać o składaniu oświadczenia zawsze zgodnie z prawdą.
Strona pozwana winna być świadoma także innej kwestii, a mianowicie tego, iż brak udziału przez nią w procesie może przyczynić się do negatywnego wyroku, bądź do pewnych trudności (jej udział jest cenny, gdy to ona winna podać się badaniu przez kompetentnego Biegłego, bądź gdy winna dokonać tzw. przyznania się). A zatem też od jej dojrzałości zależy jaki wyrok zostanie wydany.
Z tym związane jest jeszcze inne zagadnienie. Często strony powodowe zapytują, czy lepszym jest, gdy druga strona wycofa się z udziału, czy też będzie aktywną stroną w procesie. Myślę, iż powyżej zostały przedstawione wystarczające racje do równie aktywnego udziału strony pozwanej w analogii do uczestnictwa strony powodowej. Stąd też praktyczna rada, aby przed złożeniem pozwu poinformować drugą stronę i poprosić ją o udział. Jej zaangażowanie wykluczy bądź zmniejszy zarzuty chociażby ze strony Obrońcy, iż zgromadzony materiał dowodowy nie jest obiektywny; nadto jej uczestnictwo może zniwelować problem w jednostronnym wyborze świadków, właśnie dzięki zaangażowaniu strony pozwanej łatwiej będzie zaproponować świadków z jej strony czy wyciągnąć dokumenty dotyczące właśnie jej.
Polecamy: Świadkowie w procesie o stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat