Wspólne stanowisko stron w kościelnym procesie o nieważność małżeństwa
REKLAMA
REKLAMA
Nierzadko ma miejsce sytuacja, kiedy podczas kościelnego procesu małżeńskiego obie strony są jednomyślne. Zacznijmy jednak od początku.
REKLAMA
Gdy przyszła strona powodowa proponuje tytuł po stronie przeciwnej, to może dojść do jego obalenia, zwłaszcza gdy zaproponowana zostaje mylnie interpretowana niezdolność natury psychicznej. Czasami ma miejsce też inna sytuacja: kiedy strona powodowa proponuje przyczynę po swojej stronie. Przyczyna ta również może być obalona, jeżeli strona przeciwna dojdzie do wniosku, iż jest to sposób na osiągnięcie zamierzonego celu, czyli pozytywnego wyroku, nie pozostaje jednak w zgodzie ze stanem faktycznym.
REKLAMA
Dotykamy w tym miejscu mimochodem delikatnej materii. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę z tego, iż gdy proces opiera się na fałszywych dowodach, które doprowadzają do pozytywnego wyroku, to obiektywnie nowy ślub kościelny jest jednak nieważny. Teza ta jest ważna w świetle naszego obecnego tematu, gdyż strony powinny się niejako podwójnie zastanowić nad skutkiem swojej jednomyślności, która czasami może jednak daleko odbiegać od prawdy.
Idealną sytuacją jest taka, kiedy naprawdę mamy do czynienia ze wspólnym stanowiskiem stron, gdyż ułatwia ono prowadzenie procesu. Dzieje się to z uwagi na gromadzenie środków dowodowych. Przykładowo: łatwiej jest namówić do złożenia zeznań świadka przez stronę, z którą jest on spokrewniony niż przez stronę przeciwną. Prostsze jest też postaranie się i otrzymanie stosownych dokumentów przez stronę, której te dokumenty dotyczą, co prawie jest nie do osiągnięcia, gdy stara się o nie strona, która nie ma z nimi nic wspólnego. W końcu, gdy w procesie biorą udział obie strony, gdy uczestniczą świadkowie z obu procesowych stron, to zgromadzone treści są bardziej obiektywne, aniżeli w sytuacji pewnej jednostronności (uczestnictwo w procesie tylko przez jedną stronę, złożenie zeznań tylko przez świadków pochodzących w ścisłym słowa tego znaczeniu z kręgu jednej strony).
Tym sposobem dochodzimy do kolejnego wniosku, iż jednomyślność to nie tylko wspólne stanowisko odnośnie do przyczyny czy przyczyn prawnych, ale też już wspólna decyzja o aktywnym udziale obu stron.
Czasami spotykam się wprost z pytaniem, co jest bardziej opłacalne, czy udział obu stron, czy tylko jednej. W pytaniu tym jednak zawiera się podtekst o to, która okoliczność jest korzystniejsza dla osiągnięcia pozytywnego wyroku. Dlatego warto powtórzyć: wyrok oparty na nieprawdzie obiektywnie nie „uważni” nowego ślubu kościelnego, natomiast uczestnictwo obu stron może bardziej pomóc w zdobyciu cennego dowodowego materiału dla sprawy.
REKLAMA
Widać to bardzo jasno chociażby na przykładzie różnych rodzajów symulacji, w aspekcie której bardzo ważnym dowodem jest przyznanie się samej strony symulującej, zwłaszcza, gdy strona przeciwna nie do końca jest przekonana bądź nie posiada pełnej wiedzy w tym zakresie.
Na specjalną uwagę (wzmiankę, gdyż temat nadaje się do oddzielnej analizy) zasługuje tzw. proces skrócony wprowadzony nowym prawem. Podczas procesu skróconego mamy właśnie do czynienia ze wspólnym stanowiskiem stron co do materii procesu. I to wspólne stanowisko jest jednym z warunków do jego wszczęcia, tj. do rozpoczęcia procesu skróconego. Jednak nie oznacza to, że jest to jedyny warunek. To, iż obie strony zgadzają się co do tytułu nieważności swojego małżeństwa nie oznacza od razu prowadzenia procesu skróconego, ten bowiem ma też inne wymogi, jak chociażby klarowność, ewidentność danej sprawy.
Jak widać z naszych rozważań: wspólne stanowisko stron to nie tylko ich obopólna zgoda odnośnie do zaproponowanej formuły procesowej, ale i dalsze współdziałanie w kościelnym procesie małżeńskim na rzecz ich sprawy.
Polecamy serwis: Rozwód kościelny
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat