Rośnie liczba skazań za zniesławienia i znieważenia
REKLAMA
REKLAMA
Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości w ubiegłym roku sądy rejonowe wydały 388 wyroków skazujących za zniesławienia (art. 212 kk) i 341 za znieważenia (art. 216 kk), czyli za przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego. W I półroczu tego roku odpowiednio 204 i 183. Rafał Biernacki, warszawski adwokat specjalizujący się w sprawach karnych, zauważa, że tegoroczne wartości to nieco więcej niż połowa z roku ubiegłego. Zwraca też uwagę na to, że statystyki dotyczą najprawdopodobniej postępowań wszczętych w latach 2015-2016. Zatem informacje dotyczą stricte skazań, a nie rozpoczętych spraw, których na wokandach będzie coraz więcej.
REKLAMA
– Zniesławienia zwykle wiążą się z konfliktami gospodarczymi i politycznymi, a generalnie z brutalizacją życia publicznego. Dlatego powodów do wytaczania takich spraw jest coraz więcej. Z drugiej strony władza staje się coraz bardziej dyktatorska i ingeruje w wolności obywatelskie. A to wywołuje obawy o wiarygodność sądów i może ograniczyć wzrost liczby pozwów – tłumaczy adwokat Jacek Dubois.
Trend wzrostowy
REKLAMA
W przypadku par. 1 art. 212 kk i par. 1 art. 216 kk widać trend wzrostowy. W I półroczu 2018 roku za zniesławienie skazano 152 osoby, a w całym 2017 – 261. Za znieważenie wydano odpowiednio 172 wyroki w stosunku do wcześniejszych 319. Według specjalistów, jeśli to tempo się utrzyma, w tym roku zwiększy się liczba tego typu wyroków. Prognozę potwierdzają również dane historyczne ministerstwa. W 2014 roku skazano z obu artykułów 682 osoby, a po stopniowym wzroście w 2017 roku już 729. Natomiast w I połowie tego roku odnotowano aż 387 wyroków skazujących.
– Obywatele zaczęli poważnie podchodzić do takich incydentów. Rośnie świadomość tego, że są to czyny karalne i można skorzystać z instrumentów prawnych, aby dochodzić swoich racji i oczyścić dobre imię. W mojej ocenie, liczba prywatnych aktów oskarżenia i wyroków skazujących będzie się zwiększać. Można to przewidywać, tym bardziej że coraz więcej takich zdarzeń ma miejsce w środkach komunikacji masowej, przede wszystkim w serwisach społecznościowych – uważa mecenas Biernacki.
Zobacz serwis: Postępowanie karne
REKLAMA
Z kolei adwokat Jacek Dubois podkreśla, że zniesławienia dotyczą przede wszystkim mediów, artykułów prasowych i wypowiedzi publicznych. Zwykle chodzi o często bezpodstawne zarzuty bez uciekania się do inwektyw, mające kogoś zdyskredytować i narazić na utratę zaufania. W przypadku znieważeń mamy do czynienia z obrażaniem werbalnym z użyciem słów obelżywych. Te zjawiska najczęściej dotyczą osób prywatnych. Z punktu widzenia statystyk wzrostów czy spadków na oba artykuły trzeba patrzeć odmiennie.
– Różnice są diametralne, ale często zniesławienie idzie w parze ze znieważeniem, łączy pomówienia z wulgarnym lżeniem. Jednak poza politykami, dziennikarzami i celebrytami, pokaźna część wyroków dotyczy spraw o zniesławienie osób prywatnych, a także osób prowadzących działalność gospodarczą i spółek. Wbrew pozorom art. 212 kk w dużej mierze dotyczy także zwykłych obywateli. I dlatego m.in. z tego powodu zwiększy się liczba spraw właśnie w tym obszarze – tłumaczy karnista Rafał Biernacki.
Jak działać w przypadku zniesławienia?
Mecenas Dubois podkreśla, że w przypadku zniesławienia można działać dwutorowo, tj. skierować sprawę do sądu cywilnego o ochronę dóbr osobistych i jednocześnie wystąpić do sądu karnego o postępowanie z tego tytułu. Do niedawna poszkodowani zwykle korzystali z pierwszej możliwości, licząc m.in. na zadośćuczynienie finansowe. Ale coraz częściej sięgają także po drugą możliwość. Sądy karne działają szybciej, a ich wyroki skazujące mogą uniemożliwić np. pełnienie funkcji publicznych. To działa odstraszająco. Są więc powody, by liczba spraw, a w konsekwencji i skazań rosła.
Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że najczęściej orzekane są grzywny. W 2017 roku wydano 318 takich wyroków na podstawie art. 212 i 268 w przypadku art. 216. Zdecydowanie mniej było kar ograniczenia wolności (58 i 72). W pierwszej połowie 2018 roku tych pierwszych kar było odpowiednio 162 i 151, a ograniczenie wolności dotknęło 38 skazanych za zniesławienie i 30 za znieważenie.
– Ogromna przewaga kar finansowych wynika stąd, że są to sprawy, które nie przynoszą szkód fizycznych. To przede wszystkim słowa i publikacje w Internecie. Zaskakuje mnie niska liczba kar ograniczeń wolności. Sam często uzyskuję takie wyroki, a zmuszają one skazanych do świadczenia nieodpłatnych prac społecznych i przemyślenia własnego postępowania. Taka kara trwa dłużej oraz może być bardziej dotkliwa niż jednorazowa grzywna – uważa adwokat Rafał Biernacki.
Rzadko dochodzi do pozbawienia wolności oskarżonych. W 2017 roku w obu przypadkach (art. 212 i 216) wydano 10 takich wyroków, tylko raz bez warunkowego zawieszenia. Natomiast w I połowie tego roku było ich 6 – wszystkie w zawieszeniu. Prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego jest zdecydowanie przeciwny tego rodzaju sankcjom w przypadku zniesławienia. Sądy najczęściej jednak decydują się na grzywny, przy czym w większości są one warunkowo umarzane (łącznie 414 w 2017 roku i 218 w I półroczu br.).
– W takiej sytuacji nie ma wątpliwości co do popełnienia przestępstwa przez oskarżonego. Sprawca ma możliwość porozumieć się z pokrzywdzonym. Warunkowe umorzenie zawsze orzekane jest na okres próby trwający od roku do 3 lat. W jej trakcie sąd może nałożyć na sprawcę liczne obowiązki, w tym zobowiązać go do naprawienia szkody, przeproszenia pokrzywdzonego. Jeśli ten w tym czasie popełni przestępstwo umyślne za które został skazany, sąd podejmie postępowanie warunkowo umorzone. Z kolei, gdy w okresie próby rażąco naruszy porządek prawny, sąd także może podjąć postępowanie – podsumowuje adwokat Rafał Biernacki.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat