Zboczenie działania
Może zacznijmy od wyjaśnienia pierwszego ze wskazanych pojęć.
Zboczenie działania zachodzi wtedy, gdy sprawca czynu zabronionego narusza dobro prawne na szkodę innej osoby niż zamierzał i dzieje się tak całkowicie wbrew woli sprawcy. Przy zboczeniu działania, sprawca chce więc zaatakować dane dobro prawne, jak np. cudze życie lub zdrowie, natomiast czyni to na szkodę innej osoby niż chciał.
Za przykład można wskazać sytuację, gdy sprawca, chcąc zabić osobę X, oddaje strzał, lecz pocisk odbijając się od danego przedmiotu trafia i zabija osobę Y. Inny przykład: gdy sprawca chcąc zabić osobę X, oddaje strzał, lecz zabija osobę Y, która stanęła nagle na linii strzału.
Przy wymiarze kary pojawia się wówczas pytanie, czy w takim przypadku należy ukarać sprawcę za popełnienie umyślnego przestępstwa na szkodę innej osoby niż sprawca miał zamiar, a więc osoby Y, czy też należy ukarać sprawcę za usiłowanie popełnienia przestępstwa na szkodę X w zbiegu z dokonaniem nieumyślnego przestępstwa na szkodę osoby Y.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego ocenia opisany wyżej przypadek jasno: „Oskarżony chciał (dolus directus) zabić człowieka i w istocie człowieka zabił. Sprawca nie pomylił się co do podmiotu czynności wykonawczej, ale co do kierunku, w którym rozwinie się akcja. Skoro sprawca chciał zastrzelić człowieka i zastrzelił człowieka – taki błąd należy uznać za nieistotny. W konsekwencji oskarżonemu należy przypisać sprawstwo zabójstwa (…)” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 2002 r., sygn. akt V KKN 141/01).
Pozostawanie sprawcy w błędzie co do osoby
Od zboczenia działania należy odróżnić pozostawanie sprawcy w błędzie co do osoby („error in persona”). Taka sytuacja ma miejsce, gdy sprawca np. ugodził nożem tę samą osobę, przeciwko której swój czyn skierował, ale uczynił to w błędnym przekonaniu, że ma przed sobą kogoś innego. Sprawca popełnił zatem czyn, który zamierzał, lecz błędnie zakładał, że miał przed sobą osobę, którą chciał zaatakować, a okazało się, że był to ktoś inny. Ocena prawna takiego czynu jest dość klarowna, bowiem przyjmuje się w orzecznictwie, że taki błąd po stronie sprawcy nie wyłącza karalności czynu, ponieważ był on zamierzony i skierowany przeciw tej właśnie osobie, którą sprawca miał przed oczyma. Innymi słowy, sprawca odpowiada za czyn, który popełnił, bez względu na tożsamość ofiary.
Adwokat Pamela Opoczka