Artykuł 90 Prawa budowlanego przewiduje za samowolę budowlaną dotkliwą sankcję – odpowiedzialność karną. Za samowolę budowlaną uważane jest budowanie albo wybudowanie obiektu budowlanego lub jego części bez wymaganego pozwolenia na budowę lub bez zgłoszenia, lub mimo sprzeciwu właściwego organu. Odpowiedzialność karna ma charakter odrębny i niezależny od wyniku postępowania administracyjnego. Oznacza to przede wszystkim, że sprawcą przestępstwa jest nie tylko inwestor, który zrealizował samowolę budowlaną, a następnie organ nadzoru budowlanego nakazał mu rozbiórkę obiektu, ale również podmiot, któremu z sukcesem udało się przejść procedurę legalizacyjną. Takie niekorzystne dla inwestorów stanowisko znalazło się w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2013 r., sygn. akt IV KK 390/12.
Odpowiedzialność karna grozi poza tym nie tylko za samowolne wybudowanie obiektu. Artykuł 90 Prawa budowlanego ma szerszy zasięg i obejmuje również inne zachowania: wykonywanie robót budowlanych innych niż budowa obiektu budowlanego bez pozwolenia, zgłoszenia lub mimo sprzeciwu właściwego organu. Do popełnienia przestępstwa może dojść nawet w przypadku posiadania koniecznych pozwoleń czy dopełnienia innych formalności związanych z wykonywaniem robót budowlanych, jeśli roboty te wykonywane są w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia bądź zagrożenie środowiska.
Zobacz serwis: Nieruchomości
Kara przewidziana za powyższe przestępstwa jest najwyższą karą, jaka może być orzeczona w związku z naruszeniem przepisów Prawa budowlanego. Najsurowszą karą, jaką może orzec sąd, jest kara dwóch lat więzienia.
Sprawcą przestępstwa określonego w art. 90 Prawa budowlanego nie musi być inwestor. Będzie nim każda osoba, która uczestniczyła w przestępstwie, a więc odpowiedzialność karną mogą ponieść osoby, które pomagały popełnić przestępstwo, uczestniczyły w jego popełnieniu lub podżegały do jego popełnienia. Przykładowo, niewykluczona jest odpowiedzialność karna kierownika budowy lub innych osób odpowiedzialnych ze strony wykonawcy za prowadzenie robót niezgodnie z przepisami o ochronie środowiska lub z zagrożeniem bezpieczeństwa ludzi. W zależności od przypadku, uczestnictwo w przestępstwie można zarzucić nawet inspektorowi nadzoru inwestorskiego lub projektantowi.
Co więcej, pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności karnej powinno następować prawie automatycznie – organ nadzoru budowlanego wszczynający postępowanie w sprawie samowoli budowlanej jest zobowiązany do zawiadomienia prokuratora o prowadzeniu takiego postępowania oraz o osobie, wobec której jest ono prowadzone. Wydanie decyzji ostatecznej w postępowaniu administracyjnym powinno skutkować niezwłocznym sporządzeniem i wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko sprawcy. Warto jednak pamiętać o tym, że karalność przestępstw wskazanych w art. 90 Prawa budowlanego ustaje po 5 latach od czasu ich popełnienia.
Dlaczego nie słyszymy zatem za często o aktach oskarżenia przeciwko inwestorom? W praktyce ściganie powyższych przestępstw nie następuje z gorliwością, jakiej wymagałyby przepisy – z jednej strony organy administracji (wbrew obowiązkowi) nie zawsze zawiadamiają prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a z drugiej – prokuratura często nie wszczyna postępowania albo je umarza z uwagi np. na niską szkodliwość społeczną czynu.
Brak społecznej szkodliwości czynu jest najczęstszą przyczyną umarzania postępowań prokuratorskich (i zapewne również zaniechania przekazania sprawy prokuraturze przez same organy nadzoru budowlanego). Argument, że popełniony czyn ma znikomą szkodliwość społeczną jest zwykle jedną z głównych linii obrony dla osób, którym zarzucono popełnienie jednego z przestępstw określonych w art. 90 Prawa budowlanego. Nawet jeśli sprawa trafi już na wokandę, to stwierdzenie przez sąd, że popełniono czyn o znikomej społecznej szkodliwości (np. rozpoczęcie robót na dzień przed uprawomocnieniem się pozwolenia na budowę), doprowadzi do wniosku, że przestępstwa nie popełniono i postępowanie zostanie umorzone.
Pomimo niezbyt częstego sięgania po sankcje karne za samowolę budowlaną, przy przygotowywaniu i realizacji każdej inwestycji warto upewnić się, czy dane roboty nie wymagają zgłoszenia lub uzyskania pozwolenia na budowę. To samo dotyczy zapewnienia prowadzenia prac zgodnie z zasadami ochrony zdrowia i życia ludzi oraz ochrony środowiska. Niedochowanie w tych przypadkach staranności może się mścić nie tylko koniecznością rozbiórki obiektu czy przebrnięcia przez procedurę legalizacji samowoli, ale też problemami z prokuraturą i możliwością wymierzenia przez sąd kary oraz dodatkowych dotkliwych sankcji, jak np. zakaz prowadzenia określonej działalności lub wykonywania zawodu.