Piotr Jaroszewicz był jedną z najbardziej wpływowych osób w PRL. Był to bliski współpracownik Edwarda Gierka. Od 1970 roku aż do lutego 1980 r. sprawował on urząd premiera. Tym samym był odpowiedzialny za politykę naszego kraju. W tym czasie zapewne poznał wiele mrocznych tajemnic PRL, co mogło być jednym z motywów zabójstwa.
Zabójstwo
Do morderstwa małżeństwa Jaroszewiczów doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. Dokonano go w willi byłego premiera w podwarszawskim Aninie.
Zabójstwo było dokonane wyjątkowo brutalnie. Obydwoje małżonkowie byli przed śmiercią torturowani. Alina Solska była przetrzymywana w łazience natomiast jej mąż był przez sprawców przywiązany do krzesła w swoim gabinecie. Sprawcy bili byłego premiera i poddawali innym torturom (m.in. podsuszali).
Ostatecznie Alina Solska została zabita ze sztucera należącego do jej męża. Natomiast Piotr Jaroszewicz został zaduszony.
Zobacz: Kiedy urzędnik zostanie skazany za nadużycie władzy?
Wątpliwości
Okoliczności zabójstwa do dziś są nie wyjaśnione. Śledczy nie ustalili w jaki sposób sprawcy dostali się do domu Jaroszewiczów. Ofiary bowiem słynęły z posuniętej do granic możliwości ostrożności. Gości w willi przy ul. Zorzy 19 przyjmowano tylko po wcześniejszym umówieniu. Dom był otoczony wysokim ogrodzeniem, natomiast podwórka pilnował agresywny pies. Sam były premier natomiast nigdy nie rozstawał się z bronią. W toku śledztwa nie udało się w jednoznaczny sposób ustalić jak sprawcy sforsowali wszystkie te zabezpieczenia i dostali się na teren willi.
Dodatkowe wątpliwości budzi fakt, iż z domu nic nie zginęło. Jaroszewiczowie trzymali w domu zarówno książeczkę czekową, jak i biżuterię oraz kolekcję znaczków. Żadna jednak z tych rzeczy nie padła łupem sprawców.
W toku śledztwa popełniono wiele uchybień policjanci przyjmowali błędne i niczym nie poparte hipotezy. Przyjęto między innymi, że motywem sprawców był rabunek. Śledczy zgubili folie z odciskami palców.
Podsumowanie
Nigdy nie udało się ustalić jednoznacznych motywów działania sprawców. Przyjmowano różne hipotezy ale żadna nie znalazła poparcia w dowodach. W sprawie skarżono czterech mężczyzn znanych w półświatku przestępczym. Jednak proces był poszlakowy i zakończył się uniewinnieniem oskarżonych.
Zobacz serwis: Prawo karne