Obraźliwe słowa wypowiedziane z pełną premedytacją, ale i te rzucone w skrajnych emocjach czy pomówienia szeptane za plecami lub publikowane w komentarzach w sieci – to wszystko może nieść za sobą poważne konsekwencje prawne. Zniewaga i zniesławienie dotykają obecnie coraz więcej osób, zarówno w codziennych relacjach, jak i w wirtualnym świecie. Internet dodatkowo podsyca te zjawiska, zamieniając wymianę poglądów w lawinę hejtu, a pozorna anonimowość użytkowników dodatkowo wzmacnia poczucie bezkarności. Zniewaga i zniesławienie, choć przez wielu używane zamienienie, to w rzeczywistość dwa różne zjawiska. Czym się różnią i jakie kary grożą za obraźliwe słowa? Wyjaśnia to adwokat Dawid Jakubiec z Kancelarii Kupilas&Krupa w Bielsku-Białej, który tłumaczy także, gdzie kończy się wolność słowa, a zaczyna odpowiedzialność karna.
- Zniewaga i zniesławienie. Czym się różnią?
- Przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego
- Zniewaga i zniesławienie w sieci
Zniewaga i zniesławienie. Czym się różnią?
Zniewaga i zniesławienie są uregulowane w polskim prawie karnym i choć często używane są zamiennie, różnią się znaczeniem. Należy podkreślić, że są to dwa, różne przestępstwa, dotyczące jednak tej samej materii.
Zniewaga, o której traktuje art. 216 Kodeksu karnego, to każde zachowanie lub wypowiedź, które narusza godność drugiej osoby – może to być wyrażenie pogardliwego sądu, obraźliwy gest, czy chociażby obelżywy lub ośmieszający komentarz w mediach społecznościowych, poniżający drugą osobę. Z kolei zniesławienie, uregulowane w art. 212 Kodeksu karnego, dotyczy sytuacji, w której dana osoba zostaje pomówiona o postępowanie lub cechy, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania. Może to być przypisanie komuś nieprawdziwych zarzutów lub rozpowszechnianie oszczerstw. Dotyczy to zarówno wypowiedzi ustnych, jak i pisemnych, w tym także publikacji w sieci. Co istotne, zniesławienie może dotyczyć nie tylko osób fizycznych, ale również instytucji czy firm.
- Różnice między tymi pojęciami wynikają zarówno z przedmiotu naruszenia, jak i z charakteru samych działań - wyjaśnia adwokat Dawid Jakubiec z Kancelarii Kupilas&Krupa w Bielsku-Białej i dodaje: Zniewaga odnosi się bezpośrednio do godności osobistej, ma charakter subiektywny i dotyczy wyłącznie osób fizycznych. Opierając się na przykładzie, jeśli nazwiemy kogoś <chamem> i <cwaniakiem>, to wypowiedź ta nie jest możliwa do weryfikacji jako zgodna z prawdą lub nie, ale niewątpliwie narusza godność adresata. Zniewagą może być także gest – puknięcie w głowę czy pokazanie środkowego palca. Zniesławienie zaś związane jest z reputacją i ma bardziej obiektywny charakter – jego celem jest pomówienie, naruszenie opinii publicznej na temat danej osoby, grupy lub instytucji. Tutaj najlepszym przykładem może być wskazanie, że włodarz danego miasta przyjmował korzyści majątkowe. Fakt ten można w sposób obiektywny zweryfikować.
Kluczowe jest zatem podkreślenie, że istotą zniewagi jest subiektywne poczucie bycia poniżonym przez drugą osobę. Obraza godności osobistej jest oceniana z perspektywy osoby, która jej doświadczyła, a nie obiektywnego punktu widzenia. Zniesławienie polega na pomówieniu osoby, instytucji lub grupy osób o takie postępowanie lub cechy, które mogą poniżyć ich reputację w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania. W praktyce pomówienie często jest formą zniesławienia, w której fałszywe oskarżenia lub przypisane negatywne cechy mają na celu zaszkodzenie reputacji osoby, osoby publicznej lub instytucji.
Przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego
W myśl kodeksu karnego za zniewagę grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub w skrajnych przypadkach kara pozbawienia wolności do roku. Kara za zniesławienie może także sięgać grzywny, ograniczenia wolności, a w przypadku jeśli zniesławienie zostało dokonane za pomocą środków masowego przekazu, także pozbawienia wolności do roku. W takich przypadkach sąd może również nałożyć na sprawcę obowiązek zapłaty nawiązki na rzecz pokrzywdzonego lub cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
- Czasem zdarzyć może się również tak, że choć zachowanie oskarżonego spełnia znamiona zniewagi, sąd odstępuje od wymierzenia stosownej kary. Sytuacja taka występuje w momencie, gdy zniewagę sprowokowało wyzywające zachowanie pokrzywdzonego lub gdy pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej bądź wzajemną zniewagą – zaznacza adwokat Dawid Jakubiec.
Osoby znieważone lub zniesławione mają dwie opcji obrony. Może to być wniesienie prywatnego aktu oskarżenia do sądu (w przypadku przestępstwa art. 212 i 216 k.k.), gdzie możemy się domagać ukarania sprawcy oraz orzeczenia nawiązki. Warto jednak podkreślić, że prokurator może objąć ściganie takiego czynu, jeśli wymaga tego interes społeczny. Prokurator może wówczas wszcząć postępowanie lub dołączyć do już toczącego się postępowania. Drugą opcją jest pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych – można dochodzić przeprosin, usunięcia obraźliwych treści i zadośćuczynienia finansowego.
Zniewaga i zniesławienie w sieci
Obecnie internet często staje się miejscem eskalacji przemocy słownej. Dzięki pozornej anonimowości użytkownicy pozwalają sobie na działania, które w świecie offline byłyby dalece niestosowne. Media społecznościowe, fora i platformy czy portale umożliwiające komentowanie treści stały się narzędziem do wyrażania frustracji, obrażania innych, a nawet niszczenia ich reputacji. Zniewaga i zniesławienie to tylko część z przestępstw, jakie w internecie mają miejsce, mogą to być również: groźba karalna (art. 190 Kodeksu karnego), stalking (art. 190a Kodeksu karnego), znęcanie się (art. 207 Kodeksu karnego), rasizm (art. 257 Kodeksu karnego). Art. 107 Kodeksu wykroczeń także stanowi o tego typu karalnych zachowaniach: kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.
- Internet jako przestrzeń publiczna nie zwalnia z odpowiedzialności prawnej za zniewagę czy zniesławienie. Działania online, takie jak publikowanie obraźliwych postów, filmów czy komentarzy, mogą skutkować takimi samymi sankcjami, jak w przypadku naruszeń dokonanych offline. Dodatkowo platformy społecznościowe przechowują dane, co ułatwia identyfikację sprawców przez organy ścigania. Osoba pokrzywdzona w tego rodzaju przypadkach może wnieść akt oskarżenia, ale ma prawo także zwrócić się o pomoc do funkcjonariuszy Policji. Na jej żądanie Policja jest zobowiązana przyjąć skargę w formie ustnej lub pisemnej oraz, jeśli zachodzi taka potrzeba, zabezpieczyć dowody. Następnie skarga ta zostaje przekazana przez Policję do właściwego sądu – podkreśla adwokat Dawid Jakubiec z Kancelarii Kupilas&Krupa.
Hejt w sieci staje się coraz częściej przedmiotem debaty publicznej i wymaga regulacji prawnych. W odpowiedzi na rosnącą skalę problemu, polskie władze rozpoczęły prace nad ustawą mającą na celu przeciwdziałanie hejtowi w internecie. Ustawa ma umożliwić osobie, która doświadczyła hejtu złożenie do sądu tzw. ślepego pozwu – bez danych sprawcy. Nowe przepisy mają na celu nie tylko ułatwienie identyfikacji sprawców przemocy słownej, ale również zwiększenie odpowiedzialności platform internetowych za treści publikowane przez użytkowników. Proponowane rozwiązania obejmują m.in. możliwość szybszego usuwania obraźliwych materiałów z sieci oraz systemy zgłaszania nadużyć.