REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Eksperci: W połowie przyszłego roku Polaków czeka prawdziwy szok cenowy

Eksperci: W połowie przyszłego roku Polaków czeka prawdziwy szok cenowy
Eksperci: W połowie przyszłego roku Polaków czeka prawdziwy szok cenowy
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Eksperci komentujący ostatnie podwyżki cen w sklepach są pewni tego, że szczyt drożyzny jest wciąż przed nami. Niektórzy prognozują, że nastąpi on dopiero na przełomie maja i czerwca przyszłego roku, a zatem prognozowany czas ciągle się wydłuża.

Inflacja

Znawcy tematu dodatkowo ostrzegają, że inflacja może wówczas przekroczyć 30%. Wynika to z tego, że nie ustają jej przyczyny, a kumulują się następstwa. Zakończenie wojny w Ukrainie bezpośrednio zahamowałoby wzrost cen. Tymczasem eskalacja konfliktu osłabia naszą walutę i zmniejsza wartość inwestycji w kraju. To mocno uderza w naszą koniunkturę. Jeden ze scenariuszy zakłada, że malejąca siła nabywcza gospodarstw domowych w końcu doprowadzi do spadku konsumpcji, a w następstwie – do schłodzenia dynamiki podwyżek cen. Jednak taki proces może potrwać aż kilka kwartałów.

REKLAMA

Szczytowe podwyżki

REKLAMA

We wrześniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o ponad 20% rdr. Tak wynika z ostatniej odsłony cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych. Jak stwierdza dr Andrzej Maria Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u, wciąż nie jest to niestety szczyt inflacji. Nie ustają jej przyczyny, a kumulują się następstwa, czyli słabsze wyniki firm i problemy z finansowaniem przedsiębiorstw. Zdaniem eksperta, bezrobocie już puka do polskich drzwi, wbrew dotychczasowym wynikom rynku pracy. Do tego import gwałtownie rośnie i jednocześnie drożeje z powodu osłabienia złotego. Z kolei rynki eksportowe słabną, a krajowi producenci uciekają z towarami do krajów płacących w mocniejszych i niesłabnących walutach. To wszystko napędza polską inflację.

– Należy spodziewać się dalszego wzrostu cen w sklepach. Jednak produkty nie będą już drożały tak szybko, jak w pierwszej połowie tego roku. Z uwagi na te same czynniki wzrostu cen we wszystkich kategoriach, największe podwyżki będą dotyczyły mięsa, nabiału oraz produktów sypkich – zapowiada dr Hubert Gąsiński z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.

REKLAMA

Z kolei Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank, uważa, że podwyższoną dynamikę cen możemy obserwować przez co najmniej kilka kwartałów i taka sytuacja będzie dotyczyła szerokiej gamy produktów. Jeśli chodzi o żywność, najmocniej mogą drożeć tłuszcze, zboża oraz art. mięsne. Do tego dr Faliński dodaje, że w grudniu br. inflacja osiągnie 20% i nadal będzie rosnąć. Świąteczne zakupy będą naprawdę drogie, bo staną się okazją do odrobienia rosnących strat producentów i handlu. Poza tym pojawią się w większej ilości produkty importowane, a słaby złoty wesprze gwałtowny wzrost cen. Szczyt inflacji powinien nastąpić dopiero na przełomie maja i czerwca 2023 roku. Wówczas może być nawet na poziomie 30%.

– Konsumenci mogą nie odczuwać pełnej skali podwyżek, z którą już mamy do czynienia, bo niektóre produkty w sklepach są sprzedawane w podobnych cenach jak kilka miesięcy temu, ale w mniejszych gramaturach. Dla przykładu, kostka masła o wadze 150 gram, zamiast 200, może dawać złudne wrażenie, że niewiele się zmieniło. Jednak w kolejnych miesiącach producentom i sklepom coraz ciężej będzie ukrywać realne podwyżki. One będą rosły, dopóki nie ustaną przyczyny inflacji. Trudno przewidzieć jej ostateczną granicę, bo wpływa na to zbyt wiele zmiennych – mówi Julita Pryzmont, ekspertka rynku retailowego z agencji badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wpływ wojny

Natomiast dr Edyta Wojtyla z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu podkreśla, że wojna w Ukrainie i niestabilna sytuacja w regionie wpływają na ceny surowców, a także na wzrost kosztów energii oraz żywności. Eskalacja konfliktu przekłada się też na osłabienie krajowej waluty i mniejszą wartość inwestycji w kraju. To z kolei uderza w naszą koniunkturę. Duże znaczenie ma kryzys energetyczny, którego zażegnanie będzie kluczem do ustabilizowania dynamiki wzrostu cen we wszystkich kategoriach.

– Wojna w Ukrainie to jeden z najważniejszych czynników wpływających na koszty codziennych zakupów w sklepach detalicznych, przede wszystkim poprzez windowanie cen surowców energetycznych, ale też nawozów, produktów zbożowych i tłuszczów. Myślę, że jak najszybsze zakończenie konfliktu zbrojnego ograniczyłoby presję na wzrost cen – przyznaje ekonomista z Santander Bank.

Ekspert z WSB w Warszawie również jest zdania, że kontynuacja wojny w Ukrainie ma bardzo silny wpływ na gospodarkę światową, a tym samym – na polską. Zakończenie działań zbrojnych będzie jednym z bezpośrednich czynników zahamowania dalszego wzrostu cen w sklepach.

– Nie tylko tocząca się wojna i ograniczenie dostępności części towarów pochodzących z tzw. spichlerza Europy windują ceny w sklepach. Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że znaczenie ma sama niepewność co do tego, kiedy i jak zakończy się konflikt. To nie tylko podnosi koszty codziennych zakupów w sklepach, ale również wyraźnie obniża nastroje konsumenckie – zwraca uwagę ekspertka z Hiper-Com Poland.

Spadek konsumpcji

Według niektórych ekspertów, w związku z szalejącą inflacją, w najbliższych miesiącach dojedzie do znacznego spadku konsumpcji. Zdaniem dr Edyty Wojtyli z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, taki scenariusz jest realny dla określonej grupy produktów. Artykuły podstawowe, niezbędne do życia, mają małą elastyczność cenową, a dobra wyższego rzędu – wysoką. I z tych drugich możemy zrezygnować. Mniejszy popyt wymusi na dostawcach obniżenie ceny. Już teraz maleje sprzedaż produktów komplementarnych, a podaż stara się odpowiadać na potrzeby konsumentów, oferując tańsze substytuty, często o niższej jakości.

– Z uwagi na rozpoczęcie okresu jesienno-zimowego nastąpi spadek konsumpcji. Sama inflacja nie będzie bezpośrednio wpływać na spożycie konsumenckie, tylko na przejście w kierunku oszczędności oraz spłaty ewentualnie zaciągniętych kredytów na okres wakacyjny. W długim horyzoncie czasowym zmiana nawyków finansowych Polaków i wzrost rynkowych stóp procentowych, ustalanych przez NBP, przyczynią się do zmniejszenia cen w sklepach – przewiduje dr Hubert Gąsiński.

Jak zauważa Marcin Luziński, wysoka inflacja zjada siłę nabywczą gospodarstw domowych, więc powinna doprowadzić do spadku konsumpcji w ujęciu realnym, co w dalszej perspektywie może schłodzić dynamikę wzrostu cen. Ale taki proces może potrwać aż kilka kwartałów. Ekspansywna polityka fiskalna, nacelowana na wzmacnianie siły nabywczej gospodarstw domowych, odsuwa tę perspektywę.

– W mojej ocenie, wielu konsumentów będzie starało się jak najdłużej ukrywać, nawet przed sobą, że stać ich na coraz mniej. Nie będzie to dotyczyło oczywiście najuboższych Polaków, którzy zwyczajnie już teraz nie mają wyboru i liczą każdą złotówkę, tylko osób średniozamożnych. W dużej mierze przyjdą z pomocą różnego rodzaju promocje na produkty zalegające w magazynach, czyli mniej zbywalne w obecnych czasach – podsumowuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.

Źródło: MondayNews.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Wadliwe umowy kredytu z WIBOR-em. Sądy przyznają rację kredytobiorcom - przegląd aktualnego orzecznictwa

Wedle szacunków przed polskimi sądami powszechnymi toczy się ponad tysiąc postępowań dotyczących zakwestionowania umów kredytowych z powołaniem się na wadliwość klauzuli zmiennego oprocentowania kredytu odwołującej się do stawki referencyjnej WIBOR. Analiza dostępnego publicznie agregatora orzecznictwa jakim jest Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych, pozwala na przyjęcie wniosku, że zaczęły się pojawiać precedensowe orzeczenia uwzględniające rację kredytobiorców w sporach z bankami. W niniejszym artykule przedstawiam i omawiam te orzeczenia.

TSUE: Masz prawo wiedzieć, jak AI ocenia Twoją zdolność kredytową!

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że firmy stosujące automatyczne systemy oceny kredytowej muszą ujawniać, jakie dane wpływają na decyzję. Jeśli algorytm zdecyduje o odmowie kredytu lub usługi, klient ma prawo do wyjaśnień i zakwestionowania wyniku. Wyrok zapadł po sprawie w Austrii, gdzie kobieta nie dostała abonamentu za 10 euro, bo system AI uznał, że jej nie stać.

Dopłata do nowego auta: od 18750 do 40000 zł! O co chodzi z rządowym programem „NaszEauto”?

Chcesz kupić nowy samochód elektryczny? Teraz możesz dostać nawet 40 tys. zł dopłaty, przy spełnieniu określonych warunków! Oto wystartował rządowy program „NaszEauto”, który ułatwia Polakom przejście na ekologiczny transport. Sprawdź, kto może otrzymać wsparcie, w jakiej dokładnie wysokości i jak złożyć wniosek!

Molestowanie seksualne w pracy - nieoczywiste przypadki w orzeczeniach SN. Niestosowne komentarze, dotyk, sprośne dowcipy, sugestywne spojrzenia. Odpowiedzialność pracodawcy i sprawcy

Kodeks pracy wyraźnie stanowi, iż na molestowanie seksualne w miejscu pracy składać mogą się zarówno zachowania czysto fizyczne jak i te werbalne lub pozawerbalne. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego płynie wniosek, że również pozornie neutralny kontakt fizyczny może stanowić zachowanie niestosowne. Również nieodpowiednie elementy werbalne lub pozawerbalne nie powinny być bagatelizowane. Sam sprawca ponosić może za nie odpowiedzialność karną i cywilną, a pracodawca również odpowiedzialność odszkodowawczą przewidzianą w Kodeksie pracy.

REKLAMA

Polska eldorado dla seniorów z zagranicy? ZUS wypłaca coraz więcej emerytur obcokrajowcom!

Liczba świadczeń długoterminowych dla cudzoziemców rośnie lawinowo! W ciągu roku ZUS wypłaca o kilka tysięcy więcej emerytur i rent, a kwoty idą w dziesiątki milionów złotych. Eksperci ostrzegają – to dopiero początek, a Polska może stać się rajem emerytalnym dla naszych wschodnich sąsiadów. Ile kosztuje nas ten trend i co nas czeka w przyszłości?

WSA interweniuje: MOPS odmówił 3287 zł świadczenia pielęgnacyjnego. Bo żona umierającego męża opiekowała się dziećmi zamiast pracować

Mąż zachorował na chorobę, na którą umiera się po 3-5 latach. Żona zajmowała się dziećmi. Od 20 lat nie pracowała. Choroba zaskoczyła rodzinę. MOPS nie chciał przyznać świadczenia pielęgnacyjnego bo nie było elementu rezygnacji z pracy przez kobietę. To seryjnie wadliwe interpretowanie przepisów przez MOPS. Nawet osoba bezrobotna od 20 lat mogła otrzymać świadczenie pielęgnacyjne (stare). O ile wyraziła gotowość do pracy i wykazała, że przeszkodą w podjęciu pracy jest kalectwo (niepełnosprawność znaczna) ojca albo matki.

Co trzeba zmienić w prawie restrukturyzacyjnym? Aktualne wyzwania okiem naukowca i sędziego

Wyzwanie to nowa sytuacja, z którą trzeba się zmierzyć, aby osiągnąć zakładane pozytywne rezultaty. Mówiąc o wyzwaniach prawa zakładamy, że na co dzień mierzą się z nimi praktycy, ale oczekujemy, że ostatecznie właściwe rozwiązania znajdą decydenci, a w szczególności twórcy prawa. Jakie są aktualne wyzwania prawa restrukturyzacyjnego?

FIZ na celowniku! Przełomowe wyroki w sprawie unikania opodatkowania

Sądy administracyjne masowo uchylają decyzje Szefa KAS dotyczące funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ). Czy to koniec stosowania klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania? A może podatnicy wciąż są na straconej pozycji?

REKLAMA

Rozstrzyganie o istotnych sprawach dziecka

Dla każdego społeczeństwa i systemu prawnego ochrona praw dziecka jest niezwykle istotna. Jednym z kluczowych aspektów tej ochrony jest uregulowanie kwestii rozstrzygania o sprawach dziecka, w których to jeszcze samodzielnie decydować nie może, a które to sprawy są istotne z perspektywy jego obecnego i przyszłego życia, zdrowia, czy rozwoju intelektualnego, zawodowego, czy nawet duchowego.

SN: Emerytowi za pracę ZUS przeliczył ponownie emeryturę z 6.449,32 zł na 5.577,57 zł (254,30 miesięcy średniego trwania życia) zamiast (238,90 miesięcy)

Na szczęście w omawianej w artykule sprawie zamiast 5.577,57 zł mamy emeryturę 6.482,97 zł. Wszystko dzięki sądom: okręgowym i apelacyjnym. Ta wyższa wysokość (6.482,97 zł) wynika z 238,90 miesięcy (tablice dalszego trwania życia) - ZUS próbował przyjąć większą liczbę miesięcy (aż 254,30 - to bardzo niekorzystnie dla emeryta) przy ponownym przeliczeniu emerytury. Dałoby to wynik 5.577,57 zł emerytury - aż o 871,75 zł mniej. Prosta reguła - im większa liczba miesięcy w przeliczeniu, tym gorzej dla emerytury.

REKLAMA