O spadku cen mówią głównie osoby z największych miast. Z kolei nie zauważają go przede wszystkim mieszkańcy wsi i najmniejszych miejscowości. Ci, którzy dopatrują się wspomnianej zmiany, twierdzą przeważnie, że ona jest raczej symboliczna.
Niewidoczny spadek
Według sondażu, przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla Grupy BLIX, 29,6% rodaków zauważa, że ceny w sklepach spadły przez ustawową obniżkę VAT-u na żywność. Natomiast zupełnie przeciwnego zdania jest 61,5% uczestników badania. Z kolei 7,9% ankietowanych w nie potrafi tego określić. 1% respondentów ta kwestia w ogóle nie interesuje. Odpowiedzi zebrano od 1040 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.
– To są raczej opinie bardziej związane z sympatiami politycznymi niż wynikające z obserwacji sklepowych półek. Spadek cen jest bardzo mało zauważalny. Jeśli w ogóle wystąpił, to na poziomie 1% lub może trochę wyższym. Wiele firm wykorzystało ustawową obniżkę VAT jako okazję do podbudowania własnej marży, bo przecież rosnąca inflacja zjada wszystko, również marżę – komentuje dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Jak zaznacza prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, wyniki ankiety nie są zaskoczeniem. W ostatnich kilku miesiącach znacznie wzrosły ceny niektórych artykułów kupowanych przez gospodarstwa domowe. Zmiany były tak duże, że Rządowa Tarcza Antyinflacyjna odgrywała w zasadzie niewielką rolę. Ekspert podkreśla, że jest nieznaczny spadek cen, ale prawdopodobnie respondenci uznali to za działanie nieistotne.
– Zmiany można zauważyć w sklepach, które wyraźnie zakomunikowały obniżkę VAT. Część sieci uczyniła z tego element kampanii marketingowych. Takie działania podjęły przede wszystkim dyskonty, hipermarkety i po części również supermarkety. Mniejsze sieci oraz placówki niezrzeszone albo nie zmieniły cen w ogóle, albo nie zadbały o odpowiednią komunikację. W efekcie duży odsetek Polaków nie dostrzega obniżek – mówi dr Krzysztof Łuczak z Grupy BLIX.
Znaczenie lokalizacji
Spadek cen zauważają głównie osoby w wieku 23-35 lat (wśród nich – 32,5%), z miesięcznymi dochodami netto 7000-8999 zł (43,2%) i z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym (34,6%). Z kolei patrząc na wielkość miejsca zamieszkania, ww. zmianę wskazują przede wszystkim respondenci z miast liczących od 500 tys. mieszkańców – 33,2%. Minimalnie mniejszy odsetek widzimy wśród badanych z miejscowości mających od 200 tys. do 499 tys. ludności – 33,1%. Z kolei na drugim końcu zestawienia znajdują się ankietowani ze wsi i z miejscowości, w których mieszka do 5 tys. osób – 22,1%.
– W większych miastach jest konkurencja, która skłania do proaktywnych działań marketingowych. Handel jest w większym stopniu zrzeszony oraz dominują duże sieci handlowe, które odpowiednio zadbały o komunikację spadku cen wśród konsumentów – podkreśla dr Łuczak.
Natomiast spadku cen nie dostrzegają najczęściej osoby w wieku 36-55 lat (wśród nich – 64,3%), z miesięcznymi dochodami netto – 3000-4999 zł (65,6%) i z wykształceniem średnim (63,6%). Z kolei patrząc na wielkość miejsca zamieszkania, można stwierdzić, że takiej zmiany nie doświadczają respondenci ze wsi i z miejscowości liczących do 5 tys. mieszkańców – 64,4%. Dalej są ankietowani z ośrodków, w których mieszka od 5 tys. do 15 tys. osób – 63,1%.
– Najmniejsze miejscowości z reguły są uboższe, a poziom życia tam jest niższy. I nawet jeśli ceny w tych ośrodkach troszkę spadły, to mieszkańcy i tak niewiele mogą kupić. Ponadto, w tych lokalizacjach jest najmniej sieci handlowych. Nie ma konkurencji między tymi nisko cenowymi formatami, głównie dyskontami. Tam funkcjonuje raczej tradycyjny handel. I takie placówki muszą zarobić na siebie. Jeśli nawet obniżają ceny, to ruch ten jest praktycznie niezauważalny dla klientów – dodaje dr Faliński.
Ocena zmian
Respondenci, którzy zauważają spadek cen, najczęściej wskazują, że raczej nastąpił on symbolicznie – 36%. I ta odpowiedź jest wybierana przede wszystkim przez osoby w wieku 56-80 lat (wśród nich – 43,4%), z wykształceniem wyższym (38%) i z miast liczących co najmniej 500 tys. mieszkańców (44,9%).
– Spadek cen tylko w niewielkim stopniu będzie odczuwalny dla przeciętnej rodziny. Obecna obniżka VAT wyhamuje na jakiś czas wzrost cen. Jednak nie należy się spodziewać, że w tym roku nie będzie już podwyżek. Sytuacja na rynku jest niepewna. Potęgują ten stan wysokie ceny surowców energetycznych i wahania kursów walutowych, co z kolei wpływa na to, ile płacimy w sklepach za poszczególne towary. Do tego doszedł konflikt militarny na Ukrainie, który z pewnością w niedługiej przyszłości również skomplikuje sytuację na naszym rynku – analizuje ekspert z Grupy BLIX.
Na kolejnych miejscach w zestawieniu respondenci wskazali, że ceny spadły w sposób niezadawalający (23,7%) i praktycznie niezauważalny dla ich portfeli (20,5%). Dalej padały stwierdzenia, że zmniejszyły się zadawalająco (12,7%) i widać duże różnice (3,6%). Według dr. Falińskiego, powyższe wyniki pokazują, że działanie z VAT-em jest po prostu nieskuteczne i rozczarowujące. Zresztą nie może być inaczej, bo ruch związany z tym podatkiem nie jest w stanie zatrzymać procesu makroekonomicznego kształtowania cen. Tego nie zadekretuje się administracyjnie, a z czymś takim mamy właśnie do czynienia.