Test na HIV a zgoda pacjenta
REKLAMA
REKLAMA
Wątpliwości zaczynają pojawiać się wówczas, gdy chory, działa przeciwko sobie i wbrew wskazaniom medycznym. 1 W tym przypadku nasuwa się podstawowe pytanie czy ważniejsze jest prawo chorego do samostanowienia czy obowiązek lekarza niesienia pomocy pacjentowi. Temat zgody pacjenta na test HIV jest a przynajmniej powinien być szczególnie interesujący, ponieważ problem ten może dotknąć każdego z nas. Niestety w naszym kraju jest to w dalszym ciągu temat „ tabu”, wstydu, dlatego nawet osoby podejrzewające u siebie HIV nie wykonują podstawowego badania na jego wykrycie. W procesie leczenia często wyrażamy zgodę, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Zdarza się także, że zgoda na leczenie jest pomijana mimo tego, iż istnieją warunki umożliwiające jej wyrażenie.
REKLAMA
Zobacz: Poradnik Praw Pacjenta
Uważam, że nasze społeczeństwo jest w dużym stopniu niedoinformowane w tym temacie, pacjenci zazwyczaj nie znają swoich praw, to też z nich nie korzystają.
Poruszając ten szczególnie trudny temat warto przyjrzeć się praktykom wielu krajów: w Stanach Zjednoczonych testu na wykrycie zarażenia wirusem wykonywać nie wolno bez wyraźnej zgody pacjenta, często nawet pisemnej, poza nielicznymi wyjątkami wskazanymi w ustawie. Argumentami przemawiającymi za tym stanowiskiem jest waga autonomii pacjenta, prawa do prywatności i nienaruszalności cielesnej. „ pacjent musi być poinformowany, że test na obecność wirusa HIV jest dobrowolny i zgodę może w każdej chwili cofnąć, musi wiedzieć o celach czy wskazaniach dokonania testu, zachowaniu anonimowości, ograniczeniach w ujawnieniu wyników testu” 2 .
W Polsce przyjęto bardziej liberalne stanowisko w tej kwestii:
„1) Lekarz przeprowadzający czynności diagnostyczne służące rozpoznaniu choroby nie ma obowiązku uzyskania zgody pacjenta, co do zakresu wykonywanych badań ( w tym badań w kierunku zakażenia HIV). Lekarz ma obowiązek poinformowania pacjenta na jego wyraźne żądanie o celu wykonywania badań diagnostycznych (w tym kierunku rozpoznania zakażenia HIV)
2) W każdym innym przypadku na wykonywanie testów wykrywających zakażenie HIV należy uzyskać zgodę pacjenta;
3) Nie wolno uzależniać jakichkolwiek badań i zabiegów lekarskich od uprzedniego wykonania i wyników tych testów. Nie dotyczy to sytuacji opisanej w pkt. 1.” 3
REKLAMA
Porównując te dwie metody działania bardziej racjonalne wydaje się stanowisko przyjęte w Polsce. Uważam, że stosowanie specjalnych procedur w związku z wykonywaniem testu na obecność HIV w innych krajach, może w niektórych przypadkach prowadzić do absurdów. Robiąc badanie krwi lekarz nie informuje nas o tym, jaką chorobę może on wykryć często, bowiem nie jest w stanie jej przewidzieć, mogą to być tylko podejrzenia, które po wynikach badań mogą okazać się nie słuszne.
Wiadomym jest, że wirus HIV jest szczególnym przypadkiem i obowiązkiem zachowanie jest tutaj przez lekarza tajemnicy, co do wyników badań w stosunku do innych osób, konieczne jest to ze względu na to, iż wiele ludzi uważa, że chorzy na AIDS to tylko narkomanii i osoby prowadzące rozwiązły tryb życia. Podsumowując konieczne jest tutaj zachowanie większej ostrożności, niż przy zwykłym badaniu, ale z drugiej strony obowiązkiem lekarza jest znaleźć przyczynę złego stanu zdrowia pacjenta i jeśli podejrzewa, że jest to HIV powinien to zrobić, tym bardziej, że jest to jeden z najgroźniejszych wirusów, atakujących dzisiejszą cywilizację.
Zobacz: Prawo do informacji - czego może żądać pacjent?
REKLAMA
Nie powinno dochodzić do sytuacji, w której pacjent nie zgadza się na wykonanie testu na obecność HIV, a zgadza się na leczenie i inne badania, nie ma to, bowiem sensu z punktu ekonomicznego i praktycznego, ponieważ ogranicza to z kolei działania lekarza, nie wspominając już o bezpieczeństwie lekarza i personelu medycznego. Istnieje wiele chorób, które także zawstydzają samych chorych a mimo to wykonuje się badania w celu ich wykrycia bez specjalnej zgody na to, że określone badanie może być tylko prowadzone w celu wykrycia tej lub innej choroby, a zabronione jest prowadzenie tego badania w celu wykrycia np. białaczki.
Podsumowując polska procedura postępowania wydaje się być jak najbardziej słuszna, lecz działa ona bardzo często do pewnego momentu tzn. do wyniku badania. W tym momencie moich rozważań należałoby przybliżyć problem adresatów informacji dotyczących stanu zdrowia pacjenta. Wynik badania jest tajny i lekarz nie może informować o nim innych według swojego uznania.
To prawo pacjenta jest szczególnie często łamane, jeżeli chodzi o bliskich. Jak już wcześniej wspominałam prawo do informacji jest podstawowym prawem pacjenta, które dotyczy tylko jego, lecz niestety w Polsce istnieje powszechna praktyka przeprowadzania rozmów z najbliższą rodziną pacjenta bez uprzedniego uzyskania od niego akceptacji takiego stanu rzeczy 4 T.Dukiet-Nagórska uważa, że jest ona bezprawna i może stanowić naruszenie dóbr osobistych pacjenta. 5 Rodzina może uzyskać taką informację, jednak konieczna jest zgoda pacjenta, to on decyduje o adresatach informacji ( nie muszą to być osoby z rodziny), decyduje on także o zakresie, w jakim informacja ma być przekazana określonym podmiotom. Wspominając o zakresie informacji, chciałam zastanowić się nad możliwością ograniczenia przez lekarza informacji wobec osób wskazanych przez chorego w przypadkach, w których występuje duże prawdopodobieństwo, że osoby te mogą negatywnie wpłynąć na pacjenta, po uzyskaniu takich informacji.
Promotorką takiego ograniczenia jest T. Dukiet-Nagórska, która uważa, że skoro „ kierując się względami na dobro pacjenta wolno lekarzowi ograniczyć informowanie samego pacjenta, to z tych samych względów wolno odciąć od pełnej informacji rodzinę pacjenta” . 6
Powyższe przykłady, mają zastosowanie w przypadkach, gdy pacjent jest przytomny, a w szczególności w pełni świadomy swojego postępowania i umiejący zrozumieć znaczenie słów mu przekazywanych. Jednak często zdarza się, że pacjent jest nieprzytomny, lub mimo przytomności wykazuje on brak zdolności logicznego myślenia lub jest np. ubezwłasnowolniony całkowicie w takich przypadkach zastosowanie ma instytucja informacji zastępczej, wynika to bezpośrednio z art. 31. ust 6 ust.o zaw. lek., który stanowi, że „Jeżeli pacjent nie ukończył 16 lat lub jest nieprzytomny bądź niezdolny do zrozumienia znaczenia informacji, lekarz udziela informacji przedstawicielowi ustawowemu, a w razie jego braku lub, gdy porozumienie się z nim jest niemożliwe - opiekunowi faktycznemu pacjenta.”( ust o zaw.lek.).
Lekarz przede wszystkim zwolniony jest z obowiązku udzielenia informacji pacjentowi będącemu pod wpływem alkoholu czy narkotyków oraz gdy pacjent w danej chwili nie jest w stanie należycie odbierać bodźców z otoczenia. 7
W tym wypadku „ niezależnie od ustawowych reguł, ustalających krąg osób, którym należy udzielić tzw. informacji zastępczej, lekarz jest związany wolą pacjenta, który z istoty samostanowienia ma prawo decydować: czy, komu i w jakim zakresie udzielić informacji odnośnie do jego stanu zdrowia” . 8
Zachowanie tajemnicy lekarskiej ma szczególne znaczenie właśnie w przypadku zakażonych wirusem HIV, gdyż często chory nie znajduje zrozumienia nawet u swojej najbliższej rodziny.
Nierzadko zdarza się też, iż osoby znajdujące się, przy chorym szpitalu nie należą do kręgu najbliższych mu osób. W tej chwili wielu z nas nasuwa się pytanie - co z bezpieczeństwem rodziny i bliskich osoby z wirusem HIV? Czy nie lepiej jest dla bezpieczeństwa powiadomić te osoby, iż przebywają one z nosicielem HIV? Odpowiadając twierdząco zgodzilibyśmy się na ewidentne łamanie praw pacjenta.
Zadajmy sobie pytanie czy chory np. na grypę, która także może być śmiertelna kaszląc informuje nas o tym, że jest chory na grypę. Z praktyki i obserwacji zachowań osób po poznaniu informacji o wirusie widać, iż część chorych informuje tylko najbliższy krąg osób, z którymi przebywa a część nie informuje nikogo, jednocześnie izolując się od społeczeństwa. Przypadki świadomych zarażeń wirusem są niezwykle rzadkie i nie stanowią one realnego zagrożenia dla współczesnej cywilizacji, jedyne realne zagrożenie to niewiedza chorego, strach przed badaniem wstyd i w związku z tym większe ryzyko nieświadomego zarażenia innych.
1.J.Ignaczewski „ Zgoda pacjenta na leczenie”, Warszawa 2003 r., str.5.
2.M. Nesterowicz „ Prawo medyczne ” Toruń 2007 r. str.125,
3.M. Nesterowicz , tamże, str.125 i str. 126,
4.T. Dukiet – Nagórska „ Świadoma zgoda pacjenta w ustawodawstwie polskim” Prawo i Medycyna 2000, nr 6-7 str 85
5.T. Dukiet – Nagórska, tamże, str.85
6.T. Dukiet – Nagórska, „ Świadoma zgoda pacjenta w ustawodawstwie polskim” Prawo i Medycyna 2000, nr 6-7 str 85
7.J. Ignaczewski „ Zgoda pacjenta na leczenie”, Warszawa 2003 r. str.22;
8.J. Ignaczewski, tamże, str.22;
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat