Jak sklepy przetwarzają dane osobowe?
REKLAMA
REKLAMA
Wyrażam zgodę na… zakupowe dylematy
Przedsiębiorcy zajmujący się sprzedażą, przetwarzają nasze dane do celów realizacji umowy, ale są też przypadki, gdy na dane działanie konieczna jest nasza zgoda. W gorączce przedświątecznych zakupów warto poznać zasady, na jakich odbywa się przetwarzanie danych klientów i jak je chronić.
REKLAMA
Każdego dnia eksperci UODO odbierają kilkadziesiąt telefonów. Wiele z nich dotyczy przetwarzania danych osobowych przez sprzedawców, a konkretnie naszych zgód oraz innych podstaw prawnych przetwarzania danych.
W przypadku tradycyjnej sprzedaży w relacjach między sprzedawcą a klientem często nawet nie dochodzi do przetwarzania danych. Klient płaci za towar, który podaje mu sprzedawca i na tym koniec. Sytuacja się zmienia, gdy pojawia się konieczność wystawienia faktury bądź przyjęcia zamówienia, które nie może być zrealizowane od ręki. Jednak zakupów w Internecie nie da się już zrobić bez przetwarzania danych konsumenta.
Polecamy: RODO 2019. Plusy i minusy zmian od 4 maja
Podstawy przetwarzania danych osobowych przez sklep
Podstawą przetwarzania danych osobowych w przypadku realizacji zamówienia jest konieczność wykonania umowy, której klient jest stroną. Sklep więc musi przetwarzać jego dane, by móc obsłużyć złożone zamówienie i wysłać je pod wskazany adres bądź skontaktować się z nami np. w razie konieczności.
W niektórych przypadkach podstawą przetwarzania danych może być prawnie uzasadniony interes administratora.
Z prawnie uzasadnionym interesem będziemy mieć do czynienia także w przypadku, gdy np. sklep internetowy wykorzystuje dane w celu marketingu bezpośredniego swoich usług czy towarów. W takim przypadku nie jest wymagana zgoda klientów. Z tym że w sytuacji, gdy nie życzą sobie oni kontaktów w celu marketingowym od sklepu, w którym robili zakupy, osoby te mogą wyrazić sprzeciw wobec przetwarzania ich danych w takim celu.
Zgoda jako podstawa przetwarzania danych
REKLAMA
W relacjach między sprzedawcami a klientami często jednak dochodzi do przetwarzania danych w celach, które wymagają uzyskania zgód. Niekiedy zgody dotyczą przekazywania danych innym podmiotom, które są partnerami sprzedawcy. Celem zaś jest marketing ich usług.
Przy dzisiejszych zaawansowanych technologiach sprzedawcy chcąc zwiększyć skuteczność sprzedaży profilują klientów. Badają więc ich preferencje, analizują historie zakupów oraz oglądanych przedmiotów. Niekiedy korzystają z danych związanych z aktywnością klientów na portalach społecznościowych czy wyszukiwarkach. Na podstawie tych danych tworzone są profile klientów, przewidywane ich zachowania konsumenckie, a następnie formułowany jest przekaz marketingowy dostosowany do preferencji danej osoby. Takie profilowanie wymaga jednak zgody klientów, jeżeli o tym, co z w przekazie reklamowym zostanie nam przedstawione, decyduje automat, czyli program, który analizuje dane klientów.
Zgoda musi spełniać określone warunki
REKLAMA
Ponieważ zgoda nie jest jedyną podstawą przetwarzania danych osobowych, to powinna być ona zbierana przez administratora tylko wtedy, gdy nie ma on innej podstawy, jak np. konieczność realizacji umowy. Jeżeli jest ona zbierana, to należy pamiętać, że musi być ona wyrażona przez klienta nie tylko dobrowolnie, ale i świadomie – musi on być poinformowany przez administratora o konkretnym celu, w jakim mają być dane przetworzone, na co dokładnie się godzi. Ważne, aby konsument był poinformowany m.in. o tym, kto, w jaki sposób będzie wykorzystywał jego dane osobowe, do jakiego celu.
Jeżeli dane mają być przekazane innym podmiotom, to również klient powinien wiedzieć, komu i na jakiej podstawie oraz w jakim celu. Czyli administrator powinien wskazać, czy np. odbywa się to na podstawie umowy powierzenia w związku z tym, że pewne usługi świadczy dla niego inna firma. Tak może być np. gdy inny podmiot świadczy na rzecz sprzedawcy usługi księgowe czy hostingowe.
W przypadku gdy sprzedawca zamierza przekazać dane klienta innej firmie i do innych celów niż te, w jakich zostały one zebrane, to musi mieć na to zgodę. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia np. w związku z realizacją usług marketingowych przez inny podmiot, chyba że odbywa się to w ramach umowy powierzenia. Wtedy podmiot zewnętrzny nie może wykorzystywać naszych danych do marketingu innych sprzedawców.
Zgody na przetwarzanie danych osobowych są powszechnie udzielane w Internecie. Uważajmy na to, czy podmiot, z którym w ten sposób się komunikujemy, przekazuje informacje o sobie, np. o swojej rzeczywistej, stacjonarnej, a nie tylko o wirtualnej siedzibie, o możliwości kontaktu z nim, reklamowania jego usług etc. Niekiedy użytkownicy nie zwracają uwagi na brak jakichkolwiek informacji nt. sprzedawcy albo też nie zapoznają się z pełną informacją na temat przetwarzania danych i bezrefleksyjnie zaznaczają pola ze zgodami. Brak informacji o sprzedawcy może oznaczać np., że funkcjonuje on w porządku prawnym państwa trzeciego, w którym przepisy RODO czy chroniące polskich konsumentów w ogóle nie obowiązują.
Zawsze można wycofać zgodę
Warto pamiętać, że jednym z praw, jakie daje RODO, jest możliwość wycofania zgody na przetwarzanie danych. Zgodnie z art. 7 ust. 3 RODO zgoda może zostać wycofana w dowolnym momencie. Jej wycofanie musi być równie łatwe, jak jej wyrażenie, co oznacza, że jeśli zgoda była pozyskana przy użyciu interfejsu użytkownika (np. za pośrednictwem strony internetowej, aplikacji, strony logowania, interfejsu urządzenia IoT lub poczty elektronicznej), jej odwołanie powinno być możliwe za pomocą tego samego interfejsu elektronicznego.
Przekazywanie nadmiernych danych
Szczególnie w okresie przedświątecznym należy zachować ostrożność w udostępnianiu danych osobowych sprzedawcom czy ich partnerom – zwłaszcza gdy jesteśmy zachęcani do przekazywania swoich danych osobowych poprzez wypełnienie formularza przystąpienia do programu promocyjnego, tzw. lojalnościowego. Przed udostępnieniem danych warto dobrze się zastanowić, czy w ogóle chcemy to zrobić, a podjęcie decyzji uzależnić od tego, kto i w jakim celu nas o to prosi. Kiedy mamy wątpliwości co do zakresu żądanych danych osobowych, trzeba pytać, czy na pewno jest wymagany taki zakres. Warto dopytać się o zasadność takiego zakresu z uwagi na cel, w jakim dane mają być przetwarzane. Należy pamiętać, że administrator powinien kierować się wynikającą z RODO zasadą minimalizacji danych. Nie powinien więc zbierać danych, które nie są mu potrzebne do realizacji celu, w którym je pozyskuje. Nie może się tłumaczyć, że określone dane może przydadzą mu się w przyszłości.
Biorąc powyższe pod uwagę, zastanówmy się, czy faktycznie chcemy założyć kartę lojalnościową w sklepie, by mieć rabaty lub dodatkowe promocje w zamian za nasze dane. W takich sytuacjach sklepy proponują udostępnienie im imienia, nazwiska, adresu zamieszkania, daty urodzenia, adresu e-mail, numeru telefonu.
Wyrabiając taką kartę, często udzielamy zgód na wykorzystywanie naszych danych w celach marketingowych partnerom biznesowym sprzedawcy. Bardzo często konsumenci zapominają później, że dane ich dostało kilka bądź kilkanaście innych podmiotów i przetwarzają je do swoich celów, na co osoby te się zgodziły. Warto więc się zastanowić, czy warto tak przekazywać swoje dane w zamian za wspomniane promocje, bony rabatowe, dodatkowe upominki przy zakupach.
Polecamy serwis: Prawa konsumenta
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat