REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Dr Anna Stasiak-Apelska: Hejt jest wszechobecny

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Wioleta Matela-Marszałek
Autorka licznych publikacji o tematyce prawnej
Dr Anna Stasiak-Apelska: Hejt jest wszechobecny
Dr Anna Stasiak-Apelska: Hejt jest wszechobecny

REKLAMA

REKLAMA

„Hejtowanie w Internecie ma negatywne i poważne konsekwencje dla obydwu stron” – przekonuje dr Anna Stasiak-Apelska – radca prawny.

Wioleta Matela-Marszałek; Infor.pl: Hejt to słowo w ostatnim czasie często używane. Co ono właściwie oznacza?

REKLAMA

REKLAMA

Dr Anna Stasiak-Apelska; radca prawny, ekspert kampanii społecznej Prawo Bez Strachu”: Bardzo dobre pytanie. Mam wrażenie, iż ostatnio używane jest nie tylko w odniesieniu do Internetu. Termin „hejt’’ trudno jednoznacznie wyjaśnić. Jego definicji próżno na razie szukać w słownikach. Hejt to z angielskiego „nienawiść”, czyli hate. W dosłownym tłumaczeniu to nieprzychylne, deprecjonujące, dyskredytujące, nienawistne treści na czyjś temat. Hejt może być skierowany zarówno wobec konkretnej osoby, jak i przedstawicieli danego narodu, płci, osób o innym światopoglądzie niż ten reprezentowany przez hejtera, wyznawców danej religii czy grupy politycznej, a nawet znajomych osoby hejtującej. Obiektem hejtu może stać się każdy.

Termin „hejt” pojawił się w powszechnym użyciu na początku XXI wieku[1]. Hejtem określamy szerzenie nienawiści w Internecie. Przybiera tam różną postać. Treści nienawiści przekazywane są nie tylko za pomocą słów, ale także grafik np. memów, gifów, czy filmów, które jeszcze łatwiej zapadają w pamięć. Warto jednak dodać, że treści dodawane przez hejterów nie mają żadnej wartości merytorycznej, są wyłącznie treścią ukierunkowaną przeciwko danej osobie lub grupie osób.

Zaryzykowałabym stwierdzenie, iż hejt jest wszechobecny. Negatywne komentarze pojawiają się najczęściej przy publicznie dostępnych forach poświęconych polityce czy poruszających kwestie światopoglądowe, aktualne tematy, które angażują społeczeństwo, ale także na prywatnych profilach w social mediach. Jak dobrze wiemy w Internecie nic nie ginie. To, co sprawia, że hejt jest tak dokuczliwy, to fakt, że hejterska treść jest udostępniana przez wiele innych osób, a każda negatywna reakcja wpływa na nas silniej niż elementy pozytywne.

Przyczyną hejtu bardzo często jest zazdrość, niezadowolenie ze swojego życia oraz przykre doświadczenia, które mają miejscu w życiu hejtera. W ten sposób hejter chce sobie i innym coś udowodnić. Kwestia etymologii hejtu jest kwestią bardziej z zakresu psychologii, niż prawa, dlatego też tylko sygnalizuję przyczynę.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Czy obecne przepisy są wystarczające, by pociągnąć kogoś do odpowiedzialności za tego typu działania?

Hejtujemy ponieważ uważamy, że w Internecie jesteśmy anonimowi. Nie ma tutaj bezpośredniego kontaktu, wielu sądzi, że może schować się za nickiem czy zdjęciem. Taka sytuacja ułatwia nam możliwość obrażania osób w Internecie. Jednak hejterzy muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Chociaż polskie prawo nadal ma „problem” z karaniem hejterów, to pewne mechanizmy zostały już wykształcone. Szerzenie mowy nienawiści w Internecie zazwyczaj klasyfikowane jest jako naruszenie dóbr osobistych, przestępstwo pomówienia czy znieważania.

Dochodząc swoich praw przeciwko autorowi obraźliwych treści pokrzywdzony ma możliwość wyboru jednej z dróg: karnej lub cywilnej – może także korzystać z nich równolegle.

Jakie czynniki warto uwzględnić przy wyborze odpowiedniego rozwiązania?

Wybór odpowiedniej drogi postępowania zależy przede wszystkim od celu, jaki chce osiągnąć pokrzywdzony oraz od okoliczności sprawy. Oskarżenie o zniesławienie powinno poprzedzić rozważenie możliwości polubownego rozstrzygnięcia sprawy. Skutecznym środkiem w tym zakresie może być przygotowane przez profesjonalnego pełnomocnika przedsądowe wezwania do zaprzestania naruszania m.in. godności i czci konkretnej osoby skierowane do autora obraźliwych treści. Nie niesie ono dla sprawcy żadnych konsekwencji prawnych, a niejednokrotnie przynosi zamierzone rezultaty.

Co w przypadku, gdy wybierzemy drogę cywilną?

REKLAMA

Przy wyborze drogi cywilnej należy zacząć od definicji dóbr osobistych. Dobra osobiste to chronione prawem dobra niemajątkowe przysługujące każdemu człowiekowi. Są one przynależne osobie fizycznej, a także osobie prawnej oraz jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, której przepisy odrębne przyznają zdolność prawną. Prawo cywilne do dóbr osobistych człowieka zalicza wymienione wprost w Kodeksie cywilnym dobra. Przytaczając art. 23 są to: zdrowie; wolność; cześć, czyli godność i dobre imię; swoboda sumienia; nazwisko lub pseudonim; wizerunek; tajemnica korespondencji; nietykalność mieszkania; twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska.

Daje się zauważyć, że pod wpływem orzecznictwa sądów i doktryny prawa lista dóbr osobistych jest stale poszerzana. Wskazuje się takie dobra osobiste jak prawo do prywatności; prawo do spokoju, czyli wolność od strachu; prawo do pozostawienia w spokoju czy prawo do kultu po osobie zmarłej.

Jak zatem możemy chronić dobra osobiste?

Zgodnie z art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego osoba, której dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem może żądać zaniechania tego działania, chyba, że nie jest ono bezprawne. W razie naruszenia dobra może także żądać, żeby osoba, która dopuściła się naruszenia dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w Kodeksie może także żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Zasady te określa art. 448 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

Używając internetu nie zdajemy sobie sprawy, jak niebezpieczne to miejsce. I dlatego powinniśmy dbać o zachowanie prywatności - nieświadomie chwalimy się osiągnięciami i zostawiamy zbyt dużo danych o sobie. Wszelkie nasze wejścia do internetu są zapamiętywane i analizowane, więc powinniśmy w stosunku do internetu stosować zasadę ograniczonego zaufania. Należy też kontrolować i pilnować dzieci, bo one również są narażone na niedozwolone treści.

Jeżeli ktoś w publicznej wypowiedzi znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej czy wyznaniowej, musi liczyć się z potencjalnym zainteresowaniem tą wypowiedzią przez organy ścigania. Podobnie będzie z publicznymi wypowiedziami, które propagują totalitarny ustrój państwa, nawołują do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych albo wyznaniowych. Obserwując chociażby komentarze jakie pojawiają się w internecie podczas dyskusji dotyczących problemu uchodźców, nie trudno więc dopatrzyć się potencjalnego naruszenia w wielu komentarzach dotyczących tego tematu.

A co w przypadku postępowania karnego?

Przestępstwem opisanym w art. 216 Kodeksu karnego jest zniewaga. Zgodnie z tym przepisem odpowiedzialności karnej podlega ten, kto znieważa inną osobę. Występują dwa typy znieważenia. Zwracam szczególną uwagę na § 2. Zgodnie z nim, kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Podkreślam, iż surowiej karane jest dopuszczenie się zniewagi za pomocą środków masowego komunikowania. Typowym przykładem jest właśnie znieważenie za pośrednictwem Internetu, np. na forum, w komentarzu lub za pośrednictwem portalu społecznościowego. Zniewaga może dotyczyć tylko osoby fizycznej, nie ma zaś zastosowania do osoby prawnej czy jednostki organizacyjnej. Nie można znieważyć spółki, firmy czy instytucji. Zgodnie z treścią art. 216 Kodeksu karnego istota zniewagi sprowadza się do zachowania, które polega na okazaniu innej osobie pogardy, uwłaczaniu czci, ubliżaniu jej, poniżeniu lub innym zachowaniu obraźliwym. Znieważenie kwalifikowane, czyli właśnie za pomocą środków masowego komunikowania, zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. O tym stanowi art. 216 § 2 Kodeksu karnego.

W razie skazania za przestępstwo zniewagi za pomocą środków masowego komunikowania, sąd obok kary może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

Na koniec warto dodać, że przepis artykułu 216 Kodeksu karego wprowadza możliwość odstąpienia sądu od wymierzenia kary. Sąd może, ale nie musi, odstąpić od ukarania sprawcy w dwóch wypadkach. Pierwszy dotyczy sytuacji, gdy zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego. Drugi zaś – gdy pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną.

Jak można dochodzić swoich praw w przypadku zniewagi?

Przestępstwo zniewagi ścigane jest w trybie prywatnoskargowym, co oznacza, że pokrzywdzony sam wnosi akt oskarżenia do sądu i sam pełni rolę oskarżyciela prywatnego bez udziału prokuratora.

Z jakimi jeszcze przestępstwami możemy mieć do czynienia?

Od zniewagi, należy odróżnić zniesławienie. Jest to przestępstwo godzące w cześć i dobre imię. Krąg potencjalnych pokrzywdzonych jest zakreślony dość szeroko, obejmując: osoby fizyczne, osoby prawne oraz instytucje i jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej.

Przestępstwo zniesławienia jest określone w art. 212 Kodeksu karnego. Istotę zniesławienia stanowi pomówienie o takie postępowanie lub właściwości, które w powszechnym odbiorze mogą pokrzywdzonego poniżyć lub pozbawić potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności zaufania.

Zniesławienie jest przestępstwem umyślnym. Oznacza to, że sprawca działa ze świadomością negatywnych konsekwencji jakie będzie miało jego zachowanie oraz chce ich realizacji lub co najmniej godzi się na ich zaistnienie.

Sprawca dążąc do zwiększenia popularności swojego profilu na portalu społecznościowym zamieści na nim obraźliwy wpis.

Przestępstwo zniesławienia popełni jedynie ten, kto działa. Krótko mówiąc nie będzie sprawcą takiego czynu osoba, która przyjęła bierną postawę nie reagując, nie zaprzeczając podczas głoszenia nieprawdziwych informacji przez inną osobę.

Jakie kary grożą za zniesławienie?

Przestępstwo zniesławienia zagrożone jest karą grzywny albo karą ograniczenia wolności. Poza tymi wymienionymi, poważniejszą sankcją, tj. pozbawienie wolności do roku przewiduje art. 212 § 2 Kodeksu karnego. Wiąże się ona ze zniesławieniem poprzez środki masowego przekazu np. w Internecie. W razie skazania za przestępstwo zniesławienia sąd może ponadto orzec nawiązkę w kwocie do 100.000 zł na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny, który wskaże pokrzywdzony.

W sprawach o zniesławienie kara pozbawienia wolności jest jednak orzekana wyjątkowo. Sądy szeroko interpretują swobodę wypowiedzi przysługującą jednostce. Dotyczy to szczególnie wypowiedzi wygłoszonych podczas obrony swoich praw przed sądem, na co zwracał uwagę w jednym ze swoich orzeczeń Sąd Najwyższy oraz opinii, co do których nie jest możliwe określenie czy są prawdziwe czy fałszywe.

Dla odpowiedzialności karnej za zniesławienie ważnym elementem jest to, czy mamy do czynienia z pomówieniem uczynionym publicznie czy niepublicznie. Za publiczne zniesławienie grozi bowiem pełna odpowiedzialność – sprawca czynu odpowiada niezależnie od tego czy głoszony przez niego zarzut był prawdziwy, czy nie. Działanie publiczne oznacza działanie w taki sposób, że może się z nim zetknąć bliżej nieoznaczona liczba nieokreślonych bliżej osób.

Sama treść pomówienia w znacznej większości przypadków będzie zawierać informacje niezgodne z prawdą. Niemniej jednak w niektórych sytuacjach odpowiadać z artykułu 212 Kodeksu karnego będzie także ten, kto głosi zarzuty prawdziwe.

Zgodnie z artykułem 213 Kodeksu karnego w przypadku głoszenia informacji prawdziwych warunkiem odpowiedzialności jest jednak ich podanie do publicznej wiadomości.

Warto pamiętać, iż nie popełnia się przestępstwa z artykułu 212 Kodeksu karnego, jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. Od powyższej zasady przewiduje się dwa wyjątki. Nie popełni przestępstwa osoba, która publicznie podniesie prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.

Czy to oznacza, iż kary za hejt mogą być surowe?

Oznacza to, że za hejt w Internecie, w zależności od kwalifikacji czynu, może zostać orzeczona kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności. Kary za hejt mogą być wysokie i takie coraz częściej są orzekane przez sądy. Hejterzy powinni pamiętać, że w Internecie nigdy nie są anonimowi.

Gdzie w praktyce leży różnica między tzw. hejtem a krytyką?

Wraz z rozwojem portali społecznościowych szczególną postacią pomawiania stało się publikowanie obraźliwych treści w Internecie. Łatwość dostępu do sieci, szybkość obiegu zamieszczanej informacji, jak również poczucie anonimowości publikującego spowodowały, że zniesławianie, często nazywane tzw. „hejtem” jest atrakcyjną formą dla sprawców.

Z punktu widzenia Kodeksu karnego, zniesławianie w Internecie jest traktowane szczególnie. Pomawianie za pomocą środków masowego komunikowania stanowi typ kwalifikowany przestępstwa zagrożony surowszą sankcją karną, a w najpoważniejszych przypadkach nawet karą pozbawienia wolności.

Głównym celem krytyki jest próba wpłynięcia na opinię osoby krytykowanej lub osób stanowiących publiczność danej dyskusji. Hejt, w odróżnieniu od krytyki, nie ma na celu zmieniania czyjejś opinii ani czynienia świata lepszym. Hejt ma na celu wywoływanie negatywnych emocji u adresata lub u publiczności, często także zdobycie w ten sposób więcej „lajków” na swoim profilu w social mediach.

Hejt to rodzaj krytycznej opinii, wydawanej pod wpływem emocji i negatywnych odczuć. Jej wypowiedzenie nie ma na celu poprawienia aktualnej sytuacji krytykowanej osoby, a wręcz przeciwnie. Hejter chce gnębić człowieka, zniszczyć jego psychikę i sprawić, by poczuł się ze sobą źle.

Hejtowanie różni się od konstruktywnego krytycyzmu przede wszystkim pod względem intencji oraz sposobu wypowiedzi. Istotne jest to, że za krytyką idą konkretne argumenty, chęć pomocy. Przy krytykowaniu zachowujemy szacunek do drugiej osoby. Te czynniki wskazują, iż krytyka jest konstruktywna i ma nam też pomóc, a nie dodatkowo zdołować – jak w przypadku hejtu.

Wspomniała Pani, iż dzieci również są narażone na niedozwolone treści. Czy da się je skutecznie uchronić przed hejtem?

Jest to kwestia, na którą chce szczególnie wyczulić. Hejtowanie w Internecie ma negatywne i poważne konsekwencje dla obydwu stron. Ofiary hejterów są narażone na problemy natury psychologicznej, takie jak spadek poczucia własnej wartości, depresję, nadmierny stres, smutek, zniechęcenie, zaszczucie. W skrajnych przypadkach hejt może doprowadzić nawet do samobójstwa. Na działanie hejterów szczególnie narażone są właśnie dzieci i nastolatki, które nie mają jeszcze wykształconych mechanizmów obronnych. Każdy może stać się obiektem hejtu. Hejterzy gardzą innymi osobami w Internecie, a można te działania zobaczyć chociażby w postach w social mediach. Konsekwencje hejtu przede wszystkim odczuwa ofiara hejtu. Takie napiętnowanie w Internecie skutecznie obniża jej poczucie wartości, a czasami może doprowadzić także do problemów zdrowotnych.

Rozwiązaniem nie jest zabronienie dziecku korzystania z social mediów typu Snapchat, Tik Tok, Instagram czy Facebook. To nie zadziała. Przeciwnie: będzie impulsem, żeby dziecko zaczęło ukrywać swoje wirtualne kontakty. Nie zerwie ich, bo to grozi wykluczeniem z grupy rówieśników. Należy jednak cały czas kontrolować co dzieje się w wirtualnym świecie dzieci, rozmawiać z nimi, starać się poznać wirtualnych znajomych oraz kształcić w nim poczucie własnej wartości. Brzmi mało prawniczo, ale takie mechanizmy pozwolą na „zmierzenie” się negatywnymi komentarzami, na jakie narażone są dzieci. Jednak, gdy dojdziemy do wniosku, że granica została przekroczona i hejt dotyka nasze dziecko – reagujmy jak najszybciej. Jak? Poprzez wysłanie informacji do administratora danego medium oraz w sposób wskazany dla dochodzenia swoich praw zarówno na drodze powództwa cywilnego, jak i karnego. Zawsze można także zgłosić się z problemem do profesjonalisty. Od nas zależy droga, którą wybierzemy, celem dochodzenia swoich praw.

Bardzo dziękuję za rozmowę.


[1] https://www.rpo.gov.pl/pl/content/prezentacja-raportu-mowa-pogardy-mowa-nienawisci, dostęp: 05.06.2021

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
MRPiPS: 5070 zł dla każdego od 1 stycznia 2026 r., ale jest „haczyk” – bo nie dla tych co otrzymują premie i nagrody oraz inne dodatki do wynagrodzenia

Czeka nas rewolucja w zakresie płacy minimalnej – w rządzie trwają obecnie prace nad całkowitą zmianą ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Ostateczna wersja projektu zakłada, że pensja minimalna ma opiewać na 55% wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, co – zgodnie z aktualnymi prognozami – dałoby pensję minimalną na poziomie 5070 zł brutto. Jak się okazuje – nie wszyscy będą mogli jednak liczyć na podwyżkę od 1 stycznia 2026 r., bo MRPiPS wycofało się z pomysłu zrównania płacy minimalnej z wynagrodzeniem zasadniczym.

WZON: Tylko 43 punkty po 25 latach na wózku. Tylko 61 punktów dla niewidomej. W ZUS bez świadczeń także stopień znaczny niepełnosprawności

Otrzymaliśmy kilka listów od osób niepełnosprawnych (orzeczenia stałe, stopień znaczny niepełnosprawności), które zostały przez WZON wykluczone ze świadczenia wspierającego. W artykule ich opinie:

Rząd kręci bat na właścicieli domów. Będzie limit osób, a nawet metrów dla rodziny? Szykują się wielkie zmiany w przepisach

Hałas, bójki, parkujące, gdzie się da samochody, śmieci i bezsilność sąsiadów – tak można streścić skargi, które leją się lawiną do posłów oraz resortu rozwoju i technologii od tych, którzy stali się ofiarą nowej, polskiej plagi. Domy jednorodzinne zamieniane są w hotele robotnicze. Rząd chce z tym walczyć i kręci bat na ten „biznes”. Szykuje się rewolucja w przepisach?

Cyfrowe wykluczenie w miejscu pracy: cicha forma mobbingu. Czy za wysyłanie memów przez pracowników na WhatsAppie odpowiada pracodawca?

Cyfrowe wykluczenie stanowi często bagatelizowany aspekt mobbingu. Prawo nie nadąża za zmieniającym się środowiskiem pracy. Coraz częściej występująca praca zdalna, powszechne używanie komunikatorów, sprawiają że mobbing nie jest już tylko zjawiskiem bezpośrednim – doświadczalnym i widzialnym przez wszystkich, ale staje się cichy i trudny do udowodnienia dla osób nękanych. Według badań ponad 40 proc. pracowników przyznaje, że doświadcza mobbing.1

REKLAMA

Rewolucja w płacy minimalnej i zwrot o 180 stopni: pracodawcy nadal będą mogli ustalać wynagrodzenie zasadnicze poniżej najniższej krajowej, a tysiące pracowników nie otrzyma zapowiadanych podwyżek od 1 stycznia 2026 r.

W rządzie, od 26 sierpnia 2024 r., trwają prace nad projektem ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (numer w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów: UC62), w którym – w ostatnim czasie, w związku z uwagami do projektu zgłoszonymi podczas uzgodnień międzyresortowych – zostały wprowadzone istotne zmiany. Pierwotnie – projekt zakładał, że płaca minimalna ma zostać zrównana z wynagrodzeniem zasadniczym, a tym samym – dodatki do wynagrodzenia miały stać się prawdziwymi dodatkami, a nie elementami pozwalającymi pracodawcom na ustalanie wynagrodzenia zasadniczego poniżej płacy minimalnej. Z ostatecznego tekstu projektu ustawy, który został skierowany do rozpatrzenia przez Komitet do Spraw Europejskich wynika jednak, że tak się nie stanie, a bynajmniej – nie od 1 stycznia 2026 r.

Socjolog: wyborcy kierują się emocjami, nikt nie czyta programów; zwycięża ten, kto umiejętnie przeplata politykę miłości z polityką nienawiści

Wyborcy deklarują, że chcą programów, ale kierują się emocjami - powiedział w Studiu PAP socjolog, dr hab., prof. Uniwersytetu Warszawskiego Przemysław Sadura. Zapytany jakich działań kandydatów można się spodziewać w miesiącu, który pozostał do wyborów, powiedział, że boi się "puszczać wodze fantazji".

Złodzieje nie świętują: zabezpiecz dom czy mieszkanie przed wyjazdem na Wielkanoc. Jadąc uważaj, trwa policyjna akcja: Wielkanoc 2025

Wielkanoc 2025, podobnie jak te w latach ubiegłych jest szczególnie ważnym dla nas okresem, ale w natłoku obowiązków nietrudno o nieuwagę. Taki moment mogą szybko wykorzystać złodzieje. Policja od lat ostrzega: złodzieje nie świętują - zabezpiecz dom czy mieszkanie przed wyjazdem na Wielkanoc. Jadąc uważaj, bo jak zawsze trwa policyjna akcja: Wielkanoc na drogach.

Prof. Sieroszewski (ginekolog): Powyżej 24 tygodnia ciąży nie ma aborcji - jest poród. NRL: wytyczne Ministra Zdrowia nie wiążą sądów i nie wyjaśniają wszystkich wątpliwości co do zasad przerywania ciąży

Opinią publiczną wstrząsnęła ostatnio informacja o przerwaniu 9 miesięcznej ciąży w szpitalu w Oleśnicy. Zdarzyło się w 2024 roku ale informacja o tym fakcie dotarła do szerszej opinii publicznej w bieżącym roku. Wiele osób jest zaszokowanych tym, że zamiast doprowadzić do urodzenia dziecka, lekarz doprowadził do jego śmierci. W tej sprawie Prokuratura Okręgowej we Wrocławiu prowadzi postępowanie wyjaśniające. Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich. Natomiast Naczelna Rada Lekarska apeluje do Ministra Zdrowia o doprecyzowanie przepisów prawnych dot. dopuszczalności przerywania ciąży. O wyjaśnienia co do pojęcia przerwanie ciąży apeluje też Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Prezes PTGiP prof. Piotr Sieroszewski wskazuje, że słowo +aborcja+" pochodzi z łaciny; +abortus+ oznacza poronienie. Z poronieniem mamy do czynienia do 23 tygodnia ciąży i tym samym z aborcją. Powyżej 24 tygodnia nie ma żadnej aborcji, a poród" – wyjaśnia prof. Sieroszewski. W tle całej sprawy są wydane w sierpniu 2024 r. wytyczne Ministra Zdrowia w sprawie obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury przerwania ciąży.

REKLAMA

Papież Franciszek: Egoizm ciąży bardziej niż krzyż – rozważania na Drogę Krzyżową

Watykan opublikował poruszające rozważania Drogi Krzyżowej autorstwa papieża Franciszka, który wciąż dochodzi do siebie po ciężkim zapaleniu płuc. „W świecie chłodnej kalkulacji i bezlitosnych interesów” Ojciec Święty wzywa do nawrócenia serca, współczucia i odrzucenia obojętności.

Wielkanocne wydatki Polaków a realne potrzeby, czyli słynne: nie jedz bo to na Święta - zjedz bo się zmarnuje. A co piciem? Policja ostrzega, że trwa akcja: Bezpieczna Wielkanoc 2025

Ile to już razy słyszeliśmy z ust naszych Mam, Babć czy Ciotek: nie jedz bo to na Święta, a za dwa/trzy dni: zjedz bo się zmarnuje albo zrobiłam więcej: weźmiesz sobie. Jak w rzeczywistości kształtują się w tym roku wielkanocne wydatki Polaków w opozycji do realnych potrzeb? Czy znowu dopadł nas konsumpcjonizm? Tak, bo dla niektórych ważny jest też alkohol na wielkanocnym stole, ale uwaga policji ostrzega, że trwa akcja: BEZPIECZNA WIELKANOC 2025.

REKLAMA