Parlament Europejski na czas wakacji wstrzymał pracę nad "ACTA 2", czyli najnowszą dyrektywą dotyczącą praw autorskich. Wspomniana dyrektywa wzbudziła silny sprzeciw wiele wśród internautów, którzy obawiają się, że Unia Europejska chce ich pozbawić jednego z najsłodszych owoców współczesnego internetu, czyli memów. Strach wzbudza także tzw. podatek od linków. MKiDN uspokaja: nie ma się czego obawiać, a zmiany nie są jeszcze przesądzone.
Zażądaj usunięcia danych, np. gdy uważasz, że ich przetwarzanie jest niezgodne z prawem albo gdy dane nie są już niezbędne do celów, w których zostały zebrane. Jeśli administrator znajdzie podstawę, żeby dane nadal przetwarzać (np. ustali, że jest to niezbędne do realizacji umowy albo wymaga tego od niego obowiązujące prawo), będzie mógł odmówić.
W miarę możliwości, administrator powinien udostępnić bezpieczny system, w którym (po zalogowaniu) każdy może sam przeglądać, weryfikować i – w razie potrzeby – pobierać swoje dane. W braku takiego ułatwienia, nadal możemy zrealizować swoje prawa za pomocą prostych wniosków, m.in. wniosku o udostępnienie kopii danych.
Granice tzw. prawa do bycia zapomnianym według RODO są dość intuicyjne. Tak długo, jak pozostajemy z firmą albo publiczną instytucją w relacji, która wymaga naszych danych, nie możemy powiedzieć „zapomnij o mnie!”. Wbrew nazwie prawo do bycia zapomnianym to przede wszystkim prawo do usunięcia danych wtedy, kiedy przestają być potrzebne albo kiedy ustaje podstawa, na której ich przetwarzanie było oparte (np. kończy się umowa albo zmienia prawo).