Anulowany lot? Linia lotnicza płaci za podróż prywatnym odrzutowcem. 805 tys. koron szwedzkich dla polskiej grupy turystów
REKLAMA
REKLAMA
- Strajk w liniach lotniczych SAS
- Przewoźnik “przypadkiem” płaci za prywatny odrzutowiec
- SAS składa do sądu pozew wzajemny
- Ugodowy finał postępowania z kancelarią RPMS
Strajk w liniach lotniczych SAS
Strajk w liniach lotniczych SAS rozpoczął się na początku lipca poprzedniego roku i trwał aż 15 dni. Dopiero po tym czasie prezes Skandynawskich Linii Lotniczych Anko van der Werff ogłosił osiągnięcie ugody pomiędzy przewoźnikiem a stowarzyszeniem pilotów.
Strajki SAS przysporzyć niemałych problemów m.in. dziesięcioosobowej grupie z Polski. Sześcioro dorosłych i czworo dzieci przebywało na tygodniowym urlopie w Svalbardzie w Norwegii. Po odwołaniu lotu utknęli na Kole Podbiegunowym, w jednym z najbardziej odosobnionych miejsc na Ziemi. Co gorsza, w trakcie podróży rodzina otrzymała informację o śmierci bliskiego krewnego i zbliżającym się terminie pogrzebu.
REKLAMA
Przewoźnik “przypadkiem” płaci za prywatny odrzutowiec
Według treści pozwu złożonego do szwedzkiego Sądu Okręgowego w Solna, linie lotnicze nie poczyniły żadnych działań, aby pomóc pasażerom. Podróżni byli zdani tylko na siebie, dlatego szukali jakiegokolwiek lotu zastępczego. Niestety, ze względu na odległe położenie i rzadkie połączenia lotnicze, nie znaleźli żadnej alternatywy. Sytuację skomplikował fakt, że loty linii Norwegian, będącej drugim i właściwie ostatnim przewoźnikiem oferującym połączenia na Svalbard, okazały się objęte całkowitą rezerwacją na kolejne 2 tygodnie.
Podczas procesu Skandynawskie Linie Lotnicze wskazywały m.in. na brak możliwości zorganizowania rodzinie lotu linią Norwegian, gdyż przewoźnicy nie podpisali tzw. porozumienia interline, co dodatkowo blokowało możliwość organizacji alternatywnej podróży. Argument ten nie miał żadnej mocy, biorąc pod uwagę, że i tak każdy samolot Norwegian był w pełni obłożony w czasie strajku linii lotniczych SAS.
Oprócz tego SAS nie spełnił innych obowiązków leżących po stronie przewoźnika w sytuacji anulowania lotu. Nie uregulował rekompensaty za hotele i posiłki, nie zorganizował pasażerom zakwaterowania. Warto podkreślić, że polska rodzina znajdowała się w trudnych, arktycznych warunkach. Na domiar złego pozostawiono ich bez możliwości powrotu do domu, zakwaterowania, czy nawet wyżywienia.
W końcu polska grupa podjęła decyzję o wynajmie prywatnego samolotu. Nie było to łatwe zadanie. Jednak po długich poszukiwaniach (które obejmowały m.in. kontakt z konsulatem), wynajęto prywatny odrzutowiec za cenę ponad 90 tysięcy euro (ok. 400 tysięcy złotych).
Po powrocie do kraju, grupa postanowiła domagać się zwrotu zapłaconej sumy od Skandynawskich Linii Lotniczych. Ze względu na brak właściwości polskiego sądu, proces przeniesiono do Szwecji. Właśnie tam odbyło się postępowanie polubowne i sądowe zakończone ugodą, które poprowadziła radczyni prawna mec. Antonina Schneider z Kancelarii Prawnej RPMS Staniszewski & Wspólnicy.
SAS składa do sądu pozew wzajemny
W marcu 2023 roku, jeszcze podczas trwania postępowania sądowego, linie lotnicze SAS wysłały systemowy email do rodziny. Zgodnie z jego treścią, przewoźnik zdecydował się na wypłatę odszkodowania za opóźniony lot w wysokości 1 005 499 koron. Na kwotę składał się koszt alternatywnej podróży, rekompensata należna z tytułu rozporządzenia dot. praw pasażerów lotniczych, a także inne koszty dodatkowe. Wraz z mailem rodzina otrzymała przelew na ustaloną kwotę.
Jednak szczęście szybko zamieniło się w kolejny problem. Chwilę później linia lotnicza SAS złożyła odpowiedź na pozew w sprawie, kierując przeciwko polskiej grupie pozew wzajemny ze wskazaniem, że wypłaty odszkodowania dokonano przez pomyłkę. Według SAS, rodzina wiedziała, że przewoźnik nie czuje się zobligowany do wypłaty sumy wyższej niż 400 euro na osobę za odwołany lot z Svalbardu. SAS zaznaczył, że natychmiast powiadomiono ją o błędnie dokonanej płatności, żądając natychmiastowego zwrotu pieniędzy.
Ugodowy finał postępowania z kancelarią RPMS
Pomimo tych komplikacji, sprawa miała pozytywny finał. Udało się doprowadzić do uzyskania ugody na kwotę 805 000 koron dla polskiej grupy. W rezultacie SAS zapłacił za wynajem prywatnego samolotu kwotę około 300 tysięcy złotych. Ugodę zatwierdził szwedzki Sąd Okręgowy w Solnej.
Bez wątpienia jest to precedens w przedmiocie odszkodowania za odwołany lot ze względu na strajk wewnętrzny w linii lotniczej. Takie zakończenie sprawy było możliwe zarówno dzięki udziałowi doświadczonych ekspertów Kancelarii Prawnej RPMS Staniszewski & Wspólnicy, jak i polskiej rodziny po stronie powoda.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat