Sądy zawieszają spłaty rat kredytów frankowych
Kurs franka szwajcarskiego podczas drugiej fali pandemii podlega mocnym wahaniom i idzie w górę – raty hipoteczne mogą być już o kilkadziesiąt złotych wyższe niż miesiąc temu.
Frankowicze szturmują sądy w nadziei, że te nie zostaną „zamrożone” tak jak w marcu. Głównym założeniem wytaczanych powództw jest unieważnienie umów kredytowych z uwagi na zawarte w nich klauzule niedozwolone.
Wnioski kredytobiorców o zawieszenie spłat kredytu na czas trwania procesu są w sądach traktowane przychylnie.
Polecamy: Seria 5 książek. Poznaj swoje prawa!
Rata kredytu frankowego wyższa o kilkadziesiąt złotych
Kredytobiorcy zadłużeni we franku szwajcarskim przeżywają deja vu z marca. W ciągu dwóch tygodni w drugiej połowie października kurs franka szwajcarskiego wzrósł o 18 groszy. Wraz z nim rosną raty kredytów frankowych. W listopadzie na spłatę raty trzeba przeznaczyć o kilkadziesiąt złotych więcej niż jeszcze miesiąc wcześniej. Lock down gospodarki może spowodować dalsze osłabienie kursu złotówki. W takiej sytuacji raty umów kredytowych waloryzowanych do CHF będą dalej rosły. Wraz z nimi wzrośnie niepokój frankowiczów o możliwość terminowego regulowania zobowiązań hipotecznych.
Frankowicze idą do sądów, póki te jeszcze działają
Rosnący kurs franka zwiększa motywację frankowiczów do pozbycia się ciążącego kredytu poprzez wystąpienie na drogą sądową. Liczba osób wnoszących pozwy do Sądów przeciwko bankom stale rośnie. Nie bez znaczenia jest sytuacja ekonomiczna wielu zadłużonych, która w dodatku pogarsza się w miarę pogłębiania lock downu. Głównym założeniem wytaczanych powództw jest unieważnienie umów kredytowych z uwagi na zawarte w nich klauzule abuzywne (czyli niedozwolone). W przypadku uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia kredytobiorcy nie będą musieli już spłacać kredytu. Niezależnie od końcowego wyniku sporu z bankiem, już początek tej drogi może przynieść zadłużonym realną korzyść i ulgę w budżecie domowym.
- Coraz więcej osób jest zainteresowanych zaprzestaniem spłaty uciążliwego kredytu już w trakcie trwania procesu. Pomocne może być sądowe zawieszenie spłaty rat na czas procesu. Zgodnie z art. 730 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, w każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd można żądać udzielenia zabezpieczenia. Złożenie takiego wniosku jest możliwe także w przypadku spraw związanych z kredytami hipotecznymi, a koszt operacji jest niski – opłata sądowa wynosi 100 zł. Konsument, który chce uzyskać decyzję o zawieszeniu spłaty, musi uprawdopodobnić swój interes prawny i konieczność ochrony praw majątkowych – wyjaśnia Piotr Maciągowski - Prezes Zarządu E-Kancelaria Grupa Prawno – Finansowa sp. z o.o.
Wstrzymanie przez sąd konieczności spłaty rat jest bardzo prawdopodobne
Pozwy o zawieszenie spłat kredytu na czas trwania procesu — jak pokazuje wiele tego typu spraw już przeprowadzonych w Polsce — mają duże szanse na pozytywne rozpatrzenie. Sądy udzielały kredytobiorcom zabezpieczenia roszczeń na czas trwania procesu wstrzymując obowiązek dokonywania przez kredytobiorców spłat rat kredytu do czasu uprawomocnienia się wyroku w sprawie frankowej. Dodatkowo, Sądy zakazywały bankom wypowiadania umów kredytowych.
Klienci banków chętnie korzystają z takiej możliwości, tym bardziej że akceptacja przez Sąd wniosku o zabezpieczenie roszczeń następuje w większości zgłoszonych wniosków.
Jak i kiedy złożyć wniosek o wstrzymanie spłaty rat
Wniosek o zabezpieczenie roszczeń (czyli w uproszczeniu o wstrzymanie rat kredytowych) można złożyć w trakcie sprawy o nieważność umowy lub nawet jeszcze przed złożeniem pozwu. W odpowiedzi na taki wniosek, bank — zgodnie z art. 755 k.p.c. — powinien umożliwić unormowanie praw i obowiązków kredytobiorcy na czas trwania sprawy sądowej. W praktyce oznacza to wstrzymanie rat kredytu i zakaz wypowiedzenia przez bank umowy.
- Najważniejsze jest wykazanie, że w umowie z bankiem zawarte są niedozwolone klauzule. Jest to o tyle łatwe, że mamy coraz więcej zakończonych spraw sądowych potwierdzających wpływ konkretnych klauzul na niekorzyść kredytobiorcy — mówi Piotr Maciągowski z E-Kancelaria. — To najważniejszy argument sprzyjający uzyskaniu zabezpieczenia. Liczą się też spłacone dotychczas raty kredytu. Możliwość otrzymania zabezpieczenia zwiększa się również, gdy klient banku spłacił wartość nominalną zaciągniętej kwoty kredytu. W kilku prowadzonych przez nas sprawach udało się nie tylko uzyskać wstrzymanie spłaty rat, ale i zabezpieczenie w postaci zakazu dokonywania przez bank wpisów w rejestrach biur informacji gospodarczej (BIK) oraz zakazu przekazywania do BIK informacji o zadłużeniu. Sąd zakazywał też bankom składania wypowiedzenia umowy, którego podstawą byłoby powołanie się na brak realizacji świadczenia w postaci płatności rat kapitałowo-kredytowych – dodaje ekspert E-Kancelarii.
Biorąc pod uwagę tegoroczną sytuację związaną z pandemią koronawirusa, wsparcie udzielane kredytobiorcom przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i wcześniejsze przychylanie się Sądów do spraw kredytobiorców w sprawie udzielania zabezpieczeń - wniosków o zabezpieczenie powództwa będzie coraz więcej. Wstrzymanie płatności rat kredytów hipotecznych staje się dla wielu ludzi sposobem na utrzymanie finansowej płynności w niepewnym gospodarczo czasie.
Polecamy serwis: Prawa konsumenta