Cena prądu 2024 za 1 kWh dla gospodarstw domowych. Czy wzrośnie skokowo od lipca? Rząd da dodatek tylko najbiedniejszym? A może 5 proc. VAT dla wszystkich?
REKLAMA
REKLAMA
- Ceny energii elektrycznej do końca czerwca 2024 r. dla gospodarstw domowych
- Małe i średnie firmy, szkoły, szpitale i inni odbiorcy uprawnieni
- Co z cenami prądu od lipca 2024 roku? Minister klimatu i środowiska: będą rozwiązania ws. ochrony odbiorców prądu w II połowie 2024 r.
- A może obniżenie stawki VAT na prąd z 23 proc. do 5 proc.?
- Taryfy energetyczne na 2024 rok zatwierdzone przez Prezesa URE
Ceny energii elektrycznej do końca czerwca 2024 r. dla gospodarstw domowych
Ustawa z 7 grudnia 2023 r. o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła (Dz.U. 2023 poz. 2760) stanowi m.in., że ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych pozostaną niezmienne (zamrożone) do końca czerwca 2024 roku. Zatem przez połowę 2024 roku gospodarstwa domowe będą płacić stawki obowiązujące na początku 2022 roku. Wszyscy muszą wiedzieć, że te stawki są znacznie niższe w porównaniu do taryf i cen na hurtowych rynkach energii.
Utrzymana jest nadal maksymalna cena energii elektrycznej w wysokości 412 zł za 1 MWh netto (czyli 0,412 zł za 1 kWh) do określonego limitu zużycia. Limity wynoszą:
- 1,5 MWh dla wszystkich gospodarstw domowych,
- 1,8 MWh dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami,
- 2 MWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz dla rolników.
Co ważne - te limity są o połowę niższe, niż w całym 2023 roku z tego powodu, że ww. ceny mają obowiązywać przez pół roku.
Gospodarstwo domowe, po przekroczeniu ww. limitu zużycia płaci sztywną cenę maksymalną 693 zł za 1 MWh (czyli 0,693 zł za 1 kWh). Taką samą cenę maksymalną płacą mikroprzedsiębiorcy, małe i średnie firmy i rolnicy (szerzzej o tym poniżej).
Warto dodać, że do połowy 2024 r. utrzymana zostaje także maksymalna cena gazu na poziomie 200,17 zł za MWh, zostają także rozwiązania ograniczające ceny ciepła dla określonych "wrażliwych" odbiorców (gospodarstw domowych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, podmiotów zobowiązanych do dostaw energii na potrzeby mieszkaniowe i podmiotów użyteczności publicznej, spółki komunalne prowadzące obiekty sportowe, jak hale sportowe czy baseny). Co ważne - odbiorcy ciepła są chronieni, niezależnie czy taryfy ich dostawcy ciepła podlegają zatwierdzeniu przez Prezesa URE, czy też nie.
REKLAMA
MWh (megawatogodzina) to 1000 razy więcej niż kWh (kilowatogodzina). Zatem 1 MWh = 1000 kWh
Małe i średnie firmy, szkoły, szpitale i inni odbiorcy uprawnieni
Do połowy 2024 roku obowiązują też te same ceny prądu dla małych i średnich firm, jednostek samorządu terytorialnego i podmiotów użyteczności publicznej (tzw. odbiorców uprawnionych). Jak informuje np. PGE, cena maksymalna dla odbiorców uprawnionych z grupą taryfową A, B, C i R wynosi od 1 stycznia 2024 r. do 30 czerwca 2024 r. - 693 zł/MWh netto (bez VAT i akcyzy) / 858,54 zł/MWh brutto (z VAT i akcyzą) - pod warunkiem złożenia stosownego oświadczenia (że spełnia warunki dla uznania za takiego odbiorcę).
Jeśli w 2022 r. lub 2023 roku dany odbiorca uprawniony złożył wymagane oświadczenie, na 31 grudnia 2023 r. był odbiorcą uprawnionym i na 1 stycznia 2024 r. nadal spełnia warunki do zastosowania cen maksymalnych – nie musi nic robić. Cenę maksymalną przedsiębiorstwo energetyczne zastosuje automatycznie.
Ale trzeba złożyć oświadczenie w 2024 roku, jeżeli:
- dany podmiot jest odbiorcą uprawnionym do korzystania z maksymalnej ceny prądu w okresie od 1 stycznia 2024 r. do 30 czerwca 2024 r., a w 2022 r. lub 2023 r. nie złożył oświadczenia. Jest na to czas do 31 stycznia 2024 r.
- w trakcie 2024 r. dany podmiot nabędzie prawo do korzystania z maksymalnej ceny energii. Trzeba to zrobić nie później niż w terminie 30 dni od dnia uzyskania uprawnienia.
Co z cenami prądu od lipca 2024 roku? Minister klimatu i środowiska: będą rozwiązania ws. ochrony odbiorców prądu w II połowie 2024 r.
Podczas wywiadu w radiu 29 stycznia 2024 r. minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że w ciągu trzech miesięcy mają zostać zaprezentowane pierwsze rozwiązania w celu ochrony najbiedniejszych gospodarstw domowych w drugiej połowie 2024 r. „w związku z cenami prądu”.
Minister Hennig-Kloska pytana o to, czy odbiorcy prądu mają obawiać się połowy 2024 roku, kiedy to przestaną obowiązywać rozwiązania mające chronić przed podwyżkami cen energii elektrycznej, odpowiedziała, że "na pewno nie będzie tak, że te ceny poszybują".
Minister poinformowała, że jej resort "robi przymiarki" pod ewentualne rozwiązania jakie miałyby obowiązywać na drugą połowę roku. "Będziemy patrzeć jak będą kształtowały się ceny na rynku, również dla gospodarki (...) Będziemy chcieli chronić przede wszystkim te gospodarstwa, dla których tego typu wyzwanie jest dużym wyzwaniem (...) Będziemy chcieli tę uboższą sferę społeczeństwa bądź gospodarstwa wielorodzinne objąć pomocą" - powiedziała.
A może obniżenie stawki VAT na prąd z 23 proc. do 5 proc.?
W dniu 31 stycznia 2024 r. na konferencji prasowej politycy Konfederacji Krzysztof Mulawa i Ewa Zajączkowska-Hernik poinformowali, że Konfederacja domaga się obniżenia stawki VAT na energię elektryczną z 23 proc. do 5 proc. Ich zdaniem "Jest to poziom, na który pozwala UE, więc premier ma narzędzia do tego, by takie rozwiązanie wprowadzić".
Poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa ocenił na konferencji prasowej, że "drastyczny wzrost kosztów energii elektrycznej to skutek ideologicznej polityki klimatycznej UE, w tym wysoce niekorzystnych dla Polski i spekulacyjnych certyfikatów ETS, jak również to efekt nieporadnych kolejnych rządów w Warszawie".
"Wszyscy płacimy rachunki za energię elektryczną, jednak niektórym z nas mogło umknąć, że w 2023 r. połowa kosztów energii elektrycznej stanowiła dopłatę z budżetu państwa. Zwykły konsument w 2023 r. za jedną 1 kWh płacił ok. 90 groszy brutto, gdyby nie było tych dopłat, zamrożenia cena to byłaby kwota ponad dwukrotnie wyższa i byłaby na poziomie 1,89 zł za 1 kWh" - powiedział Mulawa.
Ocenił, że "ten mechanizm zmrożenia cen według zapisów ustawy, która została przeforsowana w parlamencie, to był pomysł PO, Trzeciej Drogi i Lewicy, i on tylko i wyłącznie będzie obowiązywał do czerwca bieżącego roku". "Co to oznacza? Od 1 lipca nastąpi dramatyczny wzrost kosztów energii elektrycznej. Specjaliści mówią, że to będzie wzrost na poziomie 70 procent" - zwrócił uwagę poseł Konfederacji.
Rzecznik prasowa Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik mówiła, że Polska ma "najdroższy prąd w całej Europie". "Jesteśmy czarną plamą na europejskiej mapie cen prądu. Za chwilę dostaniemy wszyscy rachunki grozy, kiedy tarcze przestaną obowiązywać. A nasi politycy metody obniżenia cen prądu upatrują w budowie jeszcze większej liczby wiatraków. Problem polega na tym, że w ciągu ostatnich czterech lat moc zainstalowana w wiatrakach wzrosła o blisko 50 procent, ale ceny prądu nie spadły" - zwróciła uwagę Zajączkowska-Hernik.
Taryfy energetyczne na 2024 rok zatwierdzone przez Prezesa URE
Jeszcze w połowie grudnia 2023 r. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na 2024 rok na sprzedaż i dystrybucję energii elektrycznej do odbiorców w gospodarstwach domowych czterem tzw. sprzedawcom z urzędu (PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót). Zatwierdził także taryfy pięciu największym dystrybutorom energii (OSD): PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator. Z tych zatwierdzonych taryf wynika, że ceny za samą sprzedaż energii (która jest największą częścią każdego rachunku za prąd) wynosi w przypadku:
- PGE Obrót: 744 zł/MWh,
- Tauron Sprzedaż: 742 zł/MWh,
- Enea 743 zł/MWh,
- Energa Obrót 741/MWh.
A więc ceny te są wyższe o kilkadziesiąt złotych na 1 MWh od aktualnej ceny maksymalnej (po przekroczeniu limitu).
oprac. Paweł Huczko
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat