Wyjechaliśmy na wycieczkę do Hiszpanii. Już po przybyciu na miejsce okazało się, że nie będzie to nasz wymarzony wypoczynek. Prawie żaden z warunków umowy nie został dotrzymany. Począwszy od hotelu, jego standardu, położenia, wyżywienia, transportu lotniczego itp. Ponieważ nasze rozgoryczenie podzielali wszyscy turyści postanowiliśmy złożyć wspólną reklamacje do biura podróży. Jednak nie chciano nam jej przyjąć i kazano składać pismo każdemu z osobna. Czy mieli do tego prawo?
Ten, kto próbował nie poddać się szaleństwu wyprzedaży, wie, iż z momentem przekroczenia progu centrum handlowego coraz ciężej jest dotrzymać danego sobie przyrzeczenia. Rozliczne promocje, gwar oraz poczucie ogólnie panującego chaosu na pewno nie ułatwia podejmowania racjonalnych, przemyślanych decyzji.