REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Zatrudnienie lekarza z Ukrainy - zmiany

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Agata Szczepańska
Agata Szczepańska
Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Uznawanie dyplomów lekarskich. Zatrudnienie lekarzy z Ukrainy ma być łatwiejsze. / fot. DGP
Uznawanie dyplomów lekarskich. Zatrudnienie lekarzy z Ukrainy ma być łatwiejsze. / fot. DGP
Dziennik Gazeta Prawna

REKLAMA

REKLAMA

Ma być łatwiej zatrudnić lekarza z Ukrainy. Sposób resortu na braki kadrowe nie dyskryminuje polskich lekarzy?

Możliwość leczenia bez nostryfikacji dyplomu i egzamin uprawniający do posługiwania się tytułem lekarza chce wprowadzić resort zdrowia. Liczy, że w ten sposób zachęci do pracy w naszym kraju medyków spoza UE. I że zostaną w Polsce.

REKLAMA

Pozwolenie na wykonywanie zawodu lekarza w konkretnym polskim szpitalu i egzamin uprawniający do leczenia w Polsce – to nowe rozwiązania, które umożliwią zatrudnianie medyków spoza Unii, np. z Ukrainy. I pozwolą ominąć – albo przynajmniej odwlec w czasie – procedurę nostryfikacyjną, ułatwiającą podjęcie pracy w innych państwach unijnych. Taki projekt opracowano w resorcie zdrowia.

Polecamy: Zatrudnianie pracowników. Nowe zasady po dostosowaniu do RODO

Jeśli my tego nie zrobimy, zrobią to inne kraje w naszym sąsiedztwie, gdzie placówki medyczne mają znacznie wyższe budżety – przekonuje Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali. Drogi na skróty obawiają się jednak nasi lekarze. Ich zdaniem to wprowadzanie podwójnych standardów.

Uznawanie dyplomów lekarskich.

Uznawanie dyplomów lekarskich.

Dziennik Gazeta Prawna

Nowelizacja ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 537 ze zm.), której projekt przygotował zespół złożony m.in. z przedstawicieli środowiska rezydentów – choć miała kompleksowo uregulować proces kształcenia podyplomowego – na obecnym etapie dotyczy w głównej mierze zatrudniania lekarzy cudzoziemców. Do projektu przekazanego przez zespół resort dodał przepisy ułatwiające podejmowanie przez nich pracy w Polsce, a w najnowszej wersji, skierowanej do komisji prawniczej, znacząco się one rozrosły.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ustawa w głównej mierze dotyczy teraz zatrudniania lekarzy spoza UE – ocenia Jarosław Biliński, przewodniczący zespołu, który pracował nad projektem. – Takie podejście świadczy o tym, że nie doceniamy własnego potencjału kadrowego – dodaje.

Będzie łatwiej i szybciej

Już w wersji projektu, który pod koniec maja skierowano do konsultacji, pojawiły się przepisy dotyczące podejmowania pracy bez konieczności nostryfikowania dyplomu. Prawo wykonywania zawodu na określony czas (maksymalnie pięć lat) i w konkretnym miejscu (w placówce, która zgłosi takie zapotrzebowanie i gotowość zatrudnienia) wydawać będzie właściwa okręgowa rada lekarska (ORL).

W ostatniej wersji projektu, opublikowanej w tym tygodniu, pojawił się dodatkowo LEW – Lekarski Egzamin Weryfikacyjny (oraz LDEW dla dentystów). Ma on potwierdzać kwalifikacje zawodowe uprawniające do udzielania świadczeń zdrowotnych w Polsce – dla osób legitymujących się dyplomem spoza UE. Lekarz, który uzyskał prawo wykonywania zawodu po zdaniu LEW albo LDEW, nie będzie mógł jednak korzystać z możliwości, jakie daje nostryfikacja dyplomu.

Resort zdrowia w uzasadnieniu nie ukrywa, że ma to być sposób na załatanie dziur kadrowych tam, gdzie jest zagrożenie zaprzestania działalności z powodu braku lekarzy specjalistów. Wskazuje też, że inne państwa unijne zachęcają tych samych lekarzy, którzy mogliby przyjechać do Polski, do podejmowania pracy w ich kraju, gwarantując na wstępie dużo wyższe wynagrodzenia. Taki uproszczony tryb, pozwalający na pracę tylko w Polsce, może być zatem sposobem na zatrzymanie ich w naszym kraju.

Jest on też odpowiedzią na potrzeby polskich lekarzy, którzy kończą studia za wschodnią granicą, ale chcą wrócić do Polski. Nie jest to na razie zbyt liczna grupa i są to przede wszystkim stomatolodzy.

Albo my, albo inne kraje UE

Coraz głośniej mówi się o tym, że w Polsce pracuje wielu lekarzy z Ukrainy, ale z uwagi na to, że proces nostryfikacji dyplomu jest długi i kosztowny, zatrudniani są jako… sanitariusze i opiekunowie medyczni. Nawet jeśli sami nie udzielają świadczeń, są w stanie wesprzeć pozostały personel – również merytoryczną wiedzą.

Bardzo potrzebujemy kadry, szczególnie lekarzy gotowych już do pracy. Taka skrócona procedura na pewno jest więc potrzebna – ocenia Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.

Pytany wprost, czy proponowane przepisy to sposób, by zatrzymać lekarzy z zagranicy w Polsce, zwraca uwagę, że wiele państw unijnych wprowadza podobne mechanizmy.

Musimy sobie powiedzieć jasno, że jeśli my tego nie zrobimy, zrobią to inne kraje w naszym sąsiedztwie, które mają wyższe budżety szpitali. My mamy ten atut, że lekarze, którzy starają się o pracę w Polsce, to najczęściej osoby dość dobrze znające język polski. I powinniśmy go wykorzystać, przekuwając na sukces naszych szpitali – przekonuje.

Nierówne traktowanie

Stanowczo przeciwni takim ułatwieniom są jednak lekarze.

To tworzenie dwóch kategorii i różnicowanie lekarzy pracujących w Polsce – pod kątem kształcenia i uprawnień – mówi Łukasz Jankowski, szef stołecznej izby lekarskiej i wiceprzewodniczący zespołu, który przygotował projekt ustawy.

Nie mamy nic do kolegów ze Wschodu, Polacy też do niedawna wyjeżdżali do pracy za granicę, ale obowiązywały nas tam jasne, jednakowe zasady dotyczące uznawania kwalifikacji. A tu mamy przepisy, które wprowadzają podwójne standardy i mechanizmy, umożliwiając pracę tylko w naszym kraju, na specjalnych zasadach – dodaje Jarosław Biliński.

Wtóruje im Bartosz Fiałek z zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

To zbyt duże ułatwienie w stosunku do odpowiedzialności. Proces nostryfikacji jest uczciwy, a zaproponowane przez resort rozwiązania są ryzykowne. Idziemy w ilość, nie w jakość – ocenia.

Jego zdaniem LEW, który będzie można zaliczyć, odpowiadając na 60 proc. z 200 pytań, to zbyt daleko posunięte ułatwienie. Tym bardziej prawo wykonywania zawodu w danej placówce.

Zdarzało się, że dyrektorzy zatrudniali specjalistę z zagranicy, a potem się okazywało, że deklarowana przez niego wiedza nie jest zgodna z rzeczywistością. Wolelibyśmy weryfikację a priori, opartą na rzetelnym szkoleniu – mówi Łukasz Jankowski.

Takich obaw nie mają dyrektorzy. – Z całą pewnością nie będzie to postępowanie jedno osobowe – przekonuje Jarosław Fedorowski.

Tłumaczy, że dziś jest dużo możliwości weryfikacji, czy lekarz ma wymagane kwalifikacje, dobrą opinię, nie ma spraw dyscyplinarnych itp.

Myślę, że każda placówka będzie w stanie wypracować procedury bezpieczeństwa i jakości, aby lekarze z zagranicy, pewnie głównie z Ukrainy, pracowali pod nadzorem, wspomagając szpital. Być może dzięki temu mogliby szybciej przejść procedurę nostryfikacji – mówi Fedorowski.

Etap legislacyjny

Projekt skierowany do komisji prawniczej

  Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Rząd kręci bat na właścicieli domów. Będzie limit osób, a nawet metrów dla rodziny? Szykują się wielkie zmiany w przepisach

Hałas, bójki, parkujące, gdzie się da samochody, śmieci i bezsilność sąsiadów – tak można streścić skargi, które leją się lawiną do posłów oraz resortu rozwoju i technologii od tych, którzy stali się ofiarą nowej, polskiej plagi. Domy jednorodzinne zamieniane są w hotele robotnicze. Rząd chce z tym walczyć i kręci bat na ten „biznes”. Szykuje się rewolucja w przepisach?

Cyfrowe wykluczenie w miejscu pracy: cicha forma mobbingu. Czy za wysyłanie memów przez pracowników na WhatsAppie odpowiada pracodawca?

Cyfrowe wykluczenie stanowi często bagatelizowany aspekt mobbingu. Prawo nie nadąża za zmieniającym się środowiskiem pracy. Coraz częściej występująca praca zdalna, powszechne używanie komunikatorów, sprawiają że mobbing nie jest już tylko zjawiskiem bezpośrednim – doświadczalnym i widzialnym przez wszystkich, ale staje się cichy i trudny do udowodnienia dla osób nękanych. Według badań ponad 40 proc. pracowników przyznaje, że doświadcza mobbing.1

Rewolucja w płacy minimalnej i zwrot o 180 stopni: pracodawcy nadal będą mogli ustalać wynagrodzenie zasadnicze poniżej najniższej krajowej, a tysiące pracowników nie otrzyma zapowiadanych podwyżek od 1 stycznia 2026 r.

W rządzie, od sierpnia zeszłego roku, trwają prace nad projektem ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (numer w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów: UC62), w którym – w ostatnim czasie, w związku z uwagami do projektu zgłoszonymi podczas uzgodnień międzyresortowych – zostały wprowadzone istotne zmiany. Pierwotnie – projekt zakładał, że płaca minimalna ma zostać zrównana z wynagrodzeniem zasadniczym, a tym samym – dodatki do wynagrodzenia miały stać się prawdziwymi dodatkami, a nie elementami pozwalającymi pracodawcom na ustalanie wynagrodzenia zasadniczego poniżej najniższej krajowej. Z ostatecznego tekstu projektu ustawy, który został skierowany do rozpatrzenia przez Komitet do Spraw Europejskich wynika jednak, że tak się nie stanie, a bynajmniej – nie od 1 stycznia 2026 r.

Socjolog: wyborcy kierują się emocjami, nikt nie czyta programów; zwycięża ten, kto umiejętnie przeplata politykę miłości z polityką nienawiści

Wyborcy deklarują, że chcą programów, ale kierują się emocjami - powiedział w Studiu PAP socjolog, dr hab., prof. Uniwersytetu Warszawskiego Przemysław Sadura. Zapytany jakich działań kandydatów można się spodziewać w miesiącu, który pozostał do wyborów, powiedział, że boi się "puszczać wodze fantazji".

REKLAMA

Złodzieje nie świętują: zabezpiecz dom czy mieszkanie przed wyjazdem na Wielkanoc. Jadąc uważaj, trwa policyjna akcja: Wielkanoc 2025

Wielkanoc 2025, podobnie jak te w latach ubiegłych jest szczególnie ważnym dla nas okresem, ale w natłoku obowiązków nietrudno o nieuwagę. Taki moment mogą szybko wykorzystać złodzieje. Policja od lat ostrzega: złodzieje nie świętują - zabezpiecz dom czy mieszkanie przed wyjazdem na Wielkanoc. Jadąc uważaj, bo jak zawsze trwa policyjna akcja: Wielkanoc na drogach.

Prof. Sieroszewski (ginekolog): Powyżej 24 tygodnia ciąży nie ma aborcji - jest poród. NRL: wytyczne Ministra Zdrowia nie wiążą sądów i nie wyjaśniają wszystkich wątpliwości co do zasad przerywania ciąży

Opinią publiczną wstrząsnęła ostatnio informacja o przerwaniu 9 miesięcznej ciąży w szpitalu w Oleśnicy. Zdarzyło się w 2024 roku ale informacja o tym fakcie dotarła do szerszej opinii publicznej w bieżącym roku. Wiele osób jest zaszokowanych tym, że zamiast doprowadzić do urodzenia dziecka, lekarz doprowadził do jego śmierci. W tej sprawie Prokuratura Okręgowej we Wrocławiu prowadzi postępowanie wyjaśniające. Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich. Natomiast Naczelna Rada Lekarska apeluje do Ministra Zdrowia o doprecyzowanie przepisów prawnych dot. dopuszczalności przerywania ciąży. O wyjaśnienia co do pojęcia przerwanie ciąży apeluje też Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Prezes PTGiP prof. Piotr Sieroszewski wskazuje, że słowo +aborcja+" pochodzi z łaciny; +abortus+ oznacza poronienie. Z poronieniem mamy do czynienia do 23 tygodnia ciąży i tym samym z aborcją. Powyżej 24 tygodnia nie ma żadnej aborcji, a poród" – wyjaśnia prof. Sieroszewski. W tle całej sprawy są wydane w sierpniu 2024 r. wytyczne Ministra Zdrowia w sprawie obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury przerwania ciąży.

Papież Franciszek: Egoizm ciąży bardziej niż krzyż – rozważania na Drogę Krzyżową

Watykan opublikował poruszające rozważania Drogi Krzyżowej autorstwa papieża Franciszka, który wciąż dochodzi do siebie po ciężkim zapaleniu płuc. „W świecie chłodnej kalkulacji i bezlitosnych interesów” Ojciec Święty wzywa do nawrócenia serca, współczucia i odrzucenia obojętności.

Wielkanocne wydatki Polaków a realne potrzeby, czyli słynne: nie jedz bo to na Święta - zjedz bo się zmarnuje. A co piciem? Policja ostrzega, że trwa akcja: Bezpieczna Wielkanoc 2025

Ile to już razy słyszeliśmy z ust naszych Mam, Babć czy Ciotek: nie jedz bo to na Święta, a za dwa/trzy dni: zjedz bo się zmarnuje albo zrobiłam więcej: weźmiesz sobie. Jak w rzeczywistości kształtują się w tym roku wielkanocne wydatki Polaków w opozycji do realnych potrzeb? Czy znowu dopadł nas konsumpcjonizm? Tak, bo dla niektórych ważny jest też alkohol na wielkanocnym stole, ale uwaga policji ostrzega, że trwa akcja: BEZPIECZNA WIELKANOC 2025.

REKLAMA

Wielkanocne zwyczaje: Polska, Ukraina, Kolumbia i Filipiny

Wielkanoc w Polsce, Ukrainie, Kolumbii i na Filipinach charakteryzuje się różnorodnymi tradycjami, z których zatrudniający cudzoziemców pracodawca powinien zdawać sobie sprawę. To właśnie z tych krajów jest w Polsce sporo pracowników. A co jeśli pracownik nie chce świętować polskiej Wielkanocy?

Linia orzecznicza: Sądy o przeliczaniu emerytur niekorzystnie dla ZUS. Emeryci walczą o wyrok TK z 4 czerwca 2024 r.

Orzecznictwo w sprawach wniosków o ponowne przeliczenie emerytury po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 4 czerwca 2024 r. sygn. akt SK 140/20 jest bardzo niejednolite. Wskazana niejednolitość przejawia się na wielu płaszczyznach, przede wszystkim niektóre sądy powszechne orzekają na korzyść emerytów poprzez zmianę decyzji ZUS, inne z kolei orzekają na niekorzyść, oddalając odwołania emerytów. W artykule zostaną przedstawione zarówno wyroki korzystne, jak i niekorzystne.

REKLAMA