Szkolenie na psa przewodnika dla niewidomych
REKLAMA
REKLAMA
Osoby niewidome
Według danych GUS z 2016 r. w Polsce 2,8 mln osób jest dotkniętych uszkodzeniami i chorobami narządu wzroku, w tym około 1 mln osób czyta z dużą trudnością, a 42 tys. deklaruje całkowitą dysfunkcję wzroku.
REKLAMA
Dużą pomocą jest dla niewidomych współczesna technika. Dziś bez kłopotu korzystają z internetu czy pakietu biurowego, wysyłają maile i sms-y, korzystają z map czy Facebooka. Najczęściej wystarczy do tego już nie monitor brajlowski czy syntezator mowy, ale tzw. screenreader, czyli program odczytu ekranu, który dostępny jest w coraz większej liczbie urządzeń.
Większe wyzwania stoją jednak przed niewidomymi w świecie realnym. Stresujące i niebezpieczne jest poruszanie się po wielkim mieście, a największym utrudnieniem jest brak sygnalizacji dźwiękowej przy przejściach dla pieszych, nieudźwiękowione autobusy czy przystanki autobusowe.
Polecamy: Pomoc społeczna. Komentarz do ustawy
Niezależne życie
REKLAMA
– Życie z dysfunkcją wzroku nie jest żadnym bohaterstwem. Owszem, wielokrotnie wymaga sporej odwagi, samozaparcia i motywacji, ale z drugiej strony, skąd wiemy jakie trudności do pokonania ma osoba wchodząca akurat do sklepu, czy wsiadająca do autobusu – podkreśla Joanna Witkowska, prezes Fundacji „Pies Przewodnik”.
W blogu, który od lat prowadzi pisze o sobie: „samodzielna i niezależna – niby coś oczywistego, ale jednak nie zawsze. Moja historia pokazuje, że czasem trzeba pokonać długą drogę ku niezależnemu życiu”.
- Od zawsze lubiłam zwierzęta, szczególnie psy. Dlatego marzyłam, żeby mieć psa przewodnika. Wiele słyszałam o tym, jak bardzo taki pies pomaga. Długo się zastanawiałam, rozmyślałam, rozważając wszystkie za i przeciw. W końcu zdecydowałam się pojechać na szkolenie dla kandydatów na właścicieli psów przewodników. Pozytywnie przeszłam weryfikację i wreszcie upragniona decyzja: dostaniesz psa.
Obecnie jest w Polsce jedynie 125 psów posiadających odpowiednie certyfikaty asystentów. To sprawia, że Polska jest na szarym końcu w zestawieniu liczby psich przewodników na milion mieszkańców. – Średnia w Europie to 27, w Wielkiej Brytanii najwięcej, bo 74, w Czechach – 57, w Niemczech – 26, w Polsce tylko 3 – wymienia Jolanta Kramarz, prezes fundacji „Vis Maior”.
REKLAMA
Szansą dla niewidomych Polaków są kursy organizowane przez Polski Związek Niewidomych oraz cztery fundacje „Vis Maior”, „Pies Przewodnik”, „Labrador Pies Przewodnik” i „Psie Serce”, które we współpracy z PFRON-em podejmują szkolenia psów przewodników.
Właśnie rusza realizacja czteroletniego programu, w którym na zbudowanie kompleksowego systemu wsparcia dla osób niewidomych, zwiększenie liczby psów przewodników i zapewnienie wysokiej jakości pomocy zostanie przeznaczone ponad 11,5 mln złotych. Program rusza w ramach rządowego projektu „Dostępność plus”.
Pracuję, nie zaczepiaj!
Psy przewodnicy zastępują osobom niewidomym oczy. Jak wyjaśnia Jolanta Kramarz, której przewodnikiem jest labrador Maior, asystent wzbudza w osobie niewidomej pewność siebie, ułatwia kontakty z innymi ludźmi i umożliwia prowadzenie aktywniejszego trybu życia. Jednak przede wszystkim pozwala szybciej i bezpieczniej poruszać się w terenie niż jest to możliwe przy pomocy białej laski. To jego podstawowe zadanie.
Właśnie dlatego, gdy zobaczysz psa asystującego, nie przeszkadzaj mu w wykonywaniu jego pracy. Nie rozpraszaj go, gdyż osoba, którą prowadzi całkowicie na nim polega.
W rozpoznaniu psa przewodnika często pomaga napis informacyjny. Główny tekst „Pies asystujący” jest określony przez polskie prawo. Popularne są też napisy dodatkowe, np. „Pracuję, nie zaczepiać”.
– Wiele osób myśli, że „nie zaczepiaj” znaczy „nie głaskaj”. To prawda, ale są jeszcze inne znaczenia. „Nie zaczepiaj” to „nie nawiązuj kontaktu”, „nie uśmiechaj się”, nie cmokaj”, „nie patrz psu w oczy” ani „nie próbuj go karmić”. Może być trudno powstrzymać się od kontaktów ze słodkim, przyjaznym i miłym labradorem przewodnikiem, ale zakłóca to dobrą współpracę ludzko-psiego duetu – wyjaśnia Joanna Witkowska, autorka bloga opisującego perypetie niewidomych i ich psich asystentów.
Jak rozpoznać przewodnika?
Zgodnie z zasadami pies asystujący powinien mieć na sobie szorki, obrożę i smycz. Szorki to specjalna uprząż wyposażona w pałąk. Są bardzo ważne, ponieważ pozwalają lepiej wyczuć pracę psa i szybko zareagować, gdy skręca, aby coś ominąć, lub gdy nagle się zatrzyma. Dlatego właśnie asystent idzie przy lewej nodze, mniej więcej pół kroku przed niewidomym.
Właściciele psów przewodników często nie zdają sobie sprawy z tego, jak dużo różnych obiektów jest na ich drodze, dopóki nie przyjdzie im przejść tej samej trasy bez swojego psa. Odpowiednie szkolenie sprawia, że ominie kałuże, wyrwy w chodniku, ludzi, samochody, rowery, śmietniki i niemal wszystko inne, co stanie na drodze. Przeprowadzi też przez przejazdy kolejowe i skrzyżowania, zaprowadzi do sklepu, wskaże drzwi lub schody.
„Siad”, „waruj”, „zostań”, „noga”, „aport” – to typowe komendy posłuszeństwa, znane każdemu właścicielowi czworonoga. Psy przewodnicy poleceń znają znacznie więcej.
Najbardziej spektakularną umiejętnością psa asystującego jest wyszukiwanie miejsc i obiektów. – Wystarczy powiedzieć mu, dokąd chcemy dojść, aby pies rozejrzał się dookoła. Jeśli rozpoznaje to, czego szukamy, zaprowadzi nas w to miejsce. Jeśli danego miejsca nie ma w zasięgu jego wzroku, i tak będzie próbował odnaleźć to, czego zażądaliśmy, i znajdzie, jeżeli rzeczywiście jest w pobliżu – opowiada Jolanta Kramarz z fundacji „Vis Maior”.
Psy uczone są często rozpoznawania sklepów, bankomatów, kiosków oraz innych miejsc użyteczności publicznej, które są ważne dla jego właściciela. Szczególnie przydatna jest umiejętność prowadzenia do okienek kasowych oraz podchodzenia w sklepie do miejsca, gdzie siedzi ktoś z obsługi. Oszczędza to stresu i czasu.
Niełatwy kurs, na końcu egzamin
Szkolenie psa przewodnika jest jednym z najdłuższych i najtrudniejszych szkoleń specjalistycznych psów. Z czego to wynika? Bycie przewodnikiem jest chyba najtrudniejszym zadaniem stawianym przed pracującym psem. Taki pies podczas asystowania niewidomego musi stłumić w sobie wiele instynktów i naturalnych potrzeb takich jak: węszenie otoczenia, tropienia śladów, gonienie zwierząt, chęci poznawania innych psów. Również swoboda psa jest ograniczona, ponieważ idąc w specjalnej uprzęży musi dostosować się do kroku niewidomego. Stłumienie tych wszystkich naturalnych zachowań psów wymaga wielu trudnych i systematycznych treningów.
Na asystentów niewidomych wybiera się najczęściej labradory lub goldeny, jednak zdarzają się też inne rasy. Psy muszą się charakteryzować zrównoważonym i spokojnym charakterem, być odporne na stres, całkowicie pozbawione agresji, niewrażliwe na hałasy, ruch uliczny, zaczepki obcych ludzi, wobec których pies przewodnik powinien być neutralny. Taki pies musi być chętny do współpracy z człowiekiem, szybko się uczyć i przystosowywać do nowych sytuacji.
Szkolenie psów przewodników odbywa się zazwyczaj bardzo wcześnie już od wieku szczenięcego. Po odstawieniu od matki umieszczane w rodzinie zastępczej, gdzie zostają starannie socjalizowane i wychowywane. Około 14 miesiąca przechodzą szkolenie w zakresie posłuszeństwa, a dopiero później odbywają specjalistyczne szkolenie mające na celu przygotowanie do roli asystenta.
– Dopiero po tym około półrocznym szkoleniu następuje kilkutygodniowy etap zżycia psa przewodnika z osobą niewidomą, której będzie asystował – mówi Joanna Witkowska. Na zakończenie tej drogi niewidomy wraz ze swoim psem przewodnikiem zdaje egzamin przed komisją egzaminacyjną.
Pomocnik, przyjaciel
Po zaliczonym egzaminie osoba niewidoma otrzymuje dokumenty psa, w tym specjalną legitymację psa przewodnika. Właściciel ma prawo wejścia z psem asystującym do sklepu, apteki, restauracji, urzędu czy na pocztę. Po egzaminie pies przewodnik staje się dla niewidomego nie tylko oddanym pomocnikiem, ale i wiernym przyjacielem.
– Pies asystent, jak każdy inny, wymaga podstawowej opieki: wyprowadzania, karmienia, zadbania o zdrowie i relaks. Trzeba pomyśleć o potrzebach konkretnego psa. Niektóre psy są bardzo socjalne, więc potrzebują kontaktu z innymi psami. Oczywiście taki kontakt nie jest możliwy podczas pracy, ale wato szukać okazji do spotkań z innymi czworonogami. Warto nauczyć się z nim bawić. To dobrze wpływa na jego samopoczucie – przekonuje Jolanta Kramarz.
Każdy właściciel musi dobrze poznać swojego psa. To gwarant świetnej współpracy, dzięki której życie osób niewidomych staje się o wiele łatwiejsze.
***
Więcej informacji o sposobach szkolenia psów przewodników można odnaleźć w współfinansowanej przez PFRON publikacji Fundacji Vis Maior „Wszystko o psie przewodniku” dostępnym TUTAJ.
Źródło: PFRON
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat